Norman Chad apeluje o zmiany w Poker Hall of Fame!

0
Norman Chad

Norman Chad, legendarny komentator WSOP, dziennikarz i pokerzysta, w swoim najnowszym felietonie apeluje o szybkie i zdecydowane zmiany w podejściu do wybierania nowych członków Poker Hall of Fame.

Według Normana Chada pokerowa Galeria Sław jest w głębokim kryzysie, który spowodowany jest kilkoma podstawowymi problemami:

  • PHOF jest zdecydowanie zbyt amerykańska
  • na dołączenie do PHOF czekają już dziesiątki graczy, którym miejsce dawno się tam należy
  • procedura wyboru kandydatów jest niejasna i niezbyt klarowna
  • kandydaci nie będący aktywnymi graczami praktycznie nie mają szans wejść do PHOF

Żart z Europy

Trudno odmówić racji legendarnemu komentatorowi. W Galerii Sław mamy obecnie 56 osób, żyje zaledwie 29 z nich. Tylko dwóch graczy jest spoza Ameryki! Są to Carlos Mortensen z Hiszpanii (wybrany w 2016) i nieżyjący już niestety David „Devilfish” Ulliott (wybrany w 2017), któremu miejsce w PHOF przyznano już po śmierci. Trzeba powiedzieć sobie jasno, że to jawna kpina panelu wybierającego nowych członków z graczy z Europy. Gdy jednak dochodzi do wyboru (co roku tylko dwóch nowych członków), to amerykański panel wybiera amerykańskich kandydatów. Kilka razy zdarzyło się też, że wybrano tylko jedną osobę (ostatni raz w 2009 roku).

David „Devilfish” Ulliott

Dłuuuuuuuga kolejka

Tu dochodzimy do drugiego punktu poruszonego przez Normana Chada – na dołączenie do Galerii Sław czeka już zdecydowanie zbyt wielu graczy i osób z branży. Ta kolejka się z roku na rok wydłuża, bo kryteria zaczyna spełniać coraz większa grupa pokerzystów (głównie warunek ukończenia 40 lat). Dodawanie po maksymalnie dwóch graczy co roku oznacza, że większość z nich będzie czekać jeszcze latami, o ile w ogóle się doczeka na dołączenie do Poker Hall of Fame.

Weźmy jako przykład dziesięciu tegorocznych nominowanych (ogłoszono ich kilka dni temu, o czym pisaliśmy TUTAJ). Wśród nich znaleźli się Antonio Esfandiari, Chris Bjorin (jedyny z Europy), Eli Elezra, Mike Matusow, David Chiu, Chris Ferguson, David Oppenheim, Chris Moneymaker, Huck Seed i Ted Forrest. Jeśli zapomnimy na moment o wątpliwej moralnie kandydaturze Fergusona (która dla mnie osobiście jest zwykłym skandalem!), to absolutnie każdemu z nich należy się miejsce w PHOF już od dawna. Każdy z nich spełnia kryteria, ma doskonałe wyniki w karierze, bransoletki WSOP i miliony dolarów na koncie. Kogo więc wybrać? Z kogo zrezygnować i dlaczego okażą się gorsi od tych wybranych? A z drugiej strony – dlaczego na tej liście nominowanych znaleźli się właśnie ci, a nie dziesięciu czy dwudziestu innych?

Poker Hall of Fame
Chris Moneymaker

Koniec z kolesiostwem!

Chad w swoim tekście mówi wprost – co roku na liście potencjalnych nominacji pojawia się wiele ciekawych nazwisk, ale w dziwny sposób znikają one później w samych nominacjach. Obecnie w panelu Galerii Sław zasiada 29 żyjących członków oraz 18 dziennikarzy – w sumie 47 osób. To one decydując o tym, kto na liście nominacji się znajdzie, a potem każdy z nich ma do dyspozycji 10 punktów, które może wręczyć maksymalnie trzem graczom (ale można dać też wszystkie jednemu z nich). Ci z największą ilością zebranych punktów lądują w PHOF.

W ten sposób bardzo łatwo przepchnąć „swoje” kandydatury. Wystarczy, że kilku wybierających umówi się, że da swoje punkty jednemu kandydatowi (np. dobremu koledze) i praktycznie bankowo zdobędzie on swoje miejsce w Galerii Sław. Norman Chad ma na to rozwiązanie – z listy dziesięciu nominacji każdy powinien wybrać trzech graczy i przydzielić im odpowiednio 3 pkt, 2 pkt i 1 pkt. Trzeba przyznać, że to doskonałe i przede wszystkim o wiele sprawiedliwsze rozwiązanie. Nie daje też okazji do zbytniego „kolesiostwa”.

Docenić ludzi z branży!

Komentator optuje też zdecydowanie za tym, aby utworzyć nową kategorię w Galerii Sław. Miałaby się ona nazywać „Builders and Contributors”, czyli obejmowałaby nie graczy, a osoby tworzące i wspierające pokerową branżę, np. wybitnych pokerowych dziennikarzy, najlepszych tournament directorów czy organizatorów pokerowych festiwali. Chad zadaje przy okazji bardzo dobre pytanie – jak osoby takie, jak choćby John Duthie (twórca cyklu EPT, obecnie pracujący nad PartyPoker Live) czy Matt Savage (topowy tournament director na WPT czy WSOP) mają pokonać kiedykolwiek największe ikony pokera w rywalizacji o wejście do PHOF? I pytanie to ma więcej sensu, niż może się wydawać. Ja dodałbym tu przynajmniej kilkanaście innych nazwisk nie-graczy, którzy na Galerię Sław zasługują. Nie mówiąc już nawet o tym, że samemu Normanowi Chadowi i jego koledze Lonowi McEachernowi miejsca w Galerii Sław należą się od wielu lat!

Lon McEachern, Norman Chad i Antonio Esfandiari

Skostniała Galeria Sław

Można oczywiście zachować status quo i nic nie zmieniać. Skostniała struktura Poker Hall of Fame może przetrwać kolejne lata. Pytanie tylko – po co? Poker jest grą wciąż się rozwijającą, czemu więc nie rozwijać Galerii Sław razem z nią? Przystosować ją do obecnie panujących warunków? Czy jeśli nagle z 56 graczy na liście będzie ich np. 90 czy 120, to czy miejsce w Galerii Sław się nagle zdewaluuje? Straci na wartości? Absolutnie nie! Oznaczać to będzie po prostu, że masa ludzi pracujących przez wiele lat na swój sukces w pokerze na to miejsce zasługuje.

Umówmy się, że i tak warunki dołączenia do PHOF są dość ostre. Warunki, jakie musi spełnić potencjalny kandydat są następujące:

  • musi mieć ukończone 40 lat
  • musi rywalizować na wysokich stawkach z najlepszymi graczami na świecie
  • powinien mieć szacunek pokerowej branży
  • powinien przetrwać próbę czasu
  • kandydaci nie-gracze muszą przyczyniać się swoją pracą do rozwoju pokera, a rezultaty ich działania powinny być widoczne przez długi czas

A teraz zadajcie sobie jeszcze jedno pytanie – a co z graczami, którzy swoje sukcesy odnoszą na innych pokerowych imprezach niż wybitnie amerykański WSOP? Co z tymi, którzy od lat walczą na EPT czy WPT? Co z całą masą Europejczyków? Gdzie są ci, którzy od lat wygrywają miliony dolarów w high rollerach? Ba, pójdźmy dalej – co z tymi, którzy osiągają kosmiczne wyniki w grze online? Jak ich zamierza kiedyś uhonorować Galeria Sław, jeśli co roku trafia do niej tylko dwóch nominowanych?

Norman Chad poruszył doskonały i ważny temat, mam więc nadzieję, że na reakcję pokerowego świata nie będziemy musieli czekać zbyt długo.

Norman Chad
Poprzedni artykułWorld Series of Poker – tydzień 5
Następny artykułWSOP – Joao Vieira i Juha Helppi zdobywają pierwsze bransoletki!