Nie zostałem Terminatorem

2

W środę wieczorem dziewięciu najlepszych graczy pierwszej edycji Terminatora zebrało się o godzinie 20:00 w Casino Olympic. Na początek miła uroczystość wręczenie nagród za miejsca w klasyfikacji generalnej plus puchar dla zwycięzcy (gratulacje Mario). I jak dla mnie to było na tyle z miłych chwil podczas Wielkiego Finału.

"Sorry Pawciu"

Początkowo nie miałem za bardzo kart i nie angażowałem się w grę. Dwa razy dostałem tzw. big blind special i zgarnąłem dwie niewielkie pule z 8-5 (dostałem strita) i 10-4 (dwie pary). W końcu doszło do jednego z dwóch kluczowych rozdań. Woy podbija z UTG do 525 przy blindach 75/150 Mario sprawdza, ja patrzę w swoje karty i widzę dwa śliczne asy. Przebijam do 2,000. Wszyscy pasują aż do Maria, który mając stack 4,300 postanowił sprawdzić. Flop 3-5-8 i Mario ze słowami "Sorry Pawciu" zagrywa allina. Dorzucam pozostałem 2,300 i Mario pokazuje mi swoje 3-5 (ulubiona ręka Maria). Nie będę tutaj komentował tego zagrania bo obiecałem Mariowi, że już go więcej nie nazwę tak jak go nazwałem przy pokerowym stole :P. 

Kilka rozdań później Góral zaczyna licytację podbiciem do 600, dokładają mu dwaj gracze, ja na buttonie mam dwie damy i zagrywam allin za pozostałe mi 5,200. Góral sprawdza – pokazuje dwa króle i to tyle z moich marzeń o zostaniu drugim Schwarzenegerem.

Udany występ na WLP

Dzień wcześniej we wtorek zgodnie z tradycją pojawiłem się na Warszawskiej Lidze Pokera. W momencie gdy rozpoczynał się turniej (zagrało 58 graczy) Clipper zaproponował, żebyśmy w kilka osób zrobili sobie małego side-beta o to kto dalej zajdzie. Do "małego" side beta przyłączyło się w sumie 11 osób i okazało się, że nasz boczny zakładzik prawie dorównał nagrodzie za 2 miejsce w turnieju :).

Moje żetony na huśtawce

Ta dodatkowa rywalizacja podziałała na mnie motywująco i dość szybko wyrzuciłem z turnieju Betysa i podwoiłem swój stack. Potem moja radosna twórczość pokerowa doprowadziła mój stack do ruiny i znalazłem się na mega short stacku. Jednak dwa wygrane alliny (dwa razy runner runner strit) i od razu poczułem się lepiej. Potem jeszcze allin z moją drugą ulubioną kartą 10-8 sprawdzony przez dwóch graczyi triple-up!! 🙂 Tuż przed finałowym stołem strit z flopa i podwojenie się na Karolu, który chyba tak się zestresował tym rozdaniem, że odliczając mi należne żetony pomylił się o 10,000 :P. 

Finałowy stół grany na big stacku był czystą przyjemnością aż do momentu kiedy moje JJ zostało złamane przez 9-8. W końcu niepotrzebnie zlimpowana para dziesiątek i odpadam na 3 miejscu wyeliminowany przez Janiego (gratulacje za wygraną).  

Pokerowy weekend

A już jutro wyjazd do Sosnowca. Kolejny Polish Poker Tour to wielkie emocje i super zabawa – już się nie mogę doczekać. Postaram się w wolnych chwilach, których zapewne za dużo nie będzie, wrzucić update bloga i poinformować o tym jak się bawi pokerowe towarzystwo. 

Zapraszam też wszystkich do lektury najbliższych relacji na pokertexas

  • już w weekend dokładny opis tego co się działo w każdym dniu Unibet Open
  • tuż po weekendzie relacja z PPT w Sosnowcu
  • od poniedziałku specjalna relacja naszego wysłannika z EPT Praga plus relacja Górala z jego walki w turnieju (Good Luck!!!)
Poprzedni artykułDavid „Chip” Reese
Następny artykułAndy Philachack zwyciężył WSOP Circuit New Orleans

2 KOMENTARZE

  1. Mario, zaczynam wierzyć, że 3 5 to rzeczywiście potęga. Na przestrzeni kilkudziesięciu minut widziałam tę rękę w stricie, fullu i karecie.

  2. Nie wiem Pawciu o co chodzi? Że niby slowplayowałem swojego monstera? No nie chciałem Cię wystraszyć, nie wiedziałem, że masz aż tak dobrze. Gdybym wiedział, że masz asy tobym zarzucił alla preflop.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.