Nie obdzieraj barana ze skóry

5

Ktoś kiedyś powiedział, że ostrzyc barana można wiele razy, jednak obedrzeć go ze skóry tylko raz.

Chciałbym, aby ten artykuł był nawołaniem do ogólnego szacunku do swoich przeciwników, którzy notabene są w większości waszymi klientami, a to raczej jasne, że o klienta trzeba dbać.

Coraz bardziej zauważalny spadek ruchu na większości pokojach pokerowych skłonił mnie do pewnych refleksji. Od dawna wiadome było, iż pokerowy boom nie będzie trwał wiecznie. Do tego dochodzi fakt, że ludzie mają tendencję do zanudzania się danymi rozrywkami i zastępują je innymi. Menadżerowie starają się jak mogą, aby tylko utrzymać potencjalnych klientów u siebie. Wydaję mi się, że gracze także mogą dołożyć coś od siebie.

Po wygranej Chrisa Moneymakera, Mike Matusow powiedział, że to jedna z najgorszych rzeczy, jaka mogła się przytrafić pokerowi. Jego pomyłkę natychmiast wyłapał Eric Seidel i powiedział, że Mike chyba zwariował, a wszyscy zawodowi gracze powinni wypłacić 1/3 swoich zysków Moneymakerowi. „Teraz każdy uwierzy, że może wygrać”- powiedział Seidel. Taką tendencję powinniśmy w pokerze kultywować i rozwijać. Każdy gracz, który usiądzie z nami przy stole musi czuć, że stać go na zwycięstwo z każdym. Generalnie w krótkim okresie czasu jest to możliwe, dlatego to złudzenie można podtrzymywać bardzo długo.

Grając Heads Upy miewam często przeciwników, których nazywam „stali klienci”. Wiedząc, że mam nad nimi znaczną przewagę, często celowo przedłużam dany pojedynek, aby przeciwnik nie czuł się zdominowany. Kiedyś nie miało to dla mnie żadnego znaczenia, jednak wiele się zmienia. Zaprzestałem niemal całkowicie obrażania rywali, gdyż to szkodzi po prostu moim interesom. W miejsce tego częściej pisze: -nice hand, wow, nice call. Czasem pokazuję swoją rękę, aby trochę ułatwić i umilić grę mojemu przeciwnikowi. Staram się być miły na czacie i sprawiać, aby mój przeciwnik dobrze się czuł grając ze mną. On przychodzi, aby dobrze się bawić, a ja muszę mu tą rozrywkę dostarczyć. Nawet jeśli przegra, liczę na to, iż będzie zadowolony po grze i za jakiś czas znowu do mnie usiądzie. Nie zamierzam obdzierać ze skóry moich przeciwników. Poker ma być dla obu stron przyjemny. W grach, w których spotykamy bardzo często tych samych przeciwników i wiemy, że to dawcy, powinniśmy bardzo szanować naszych rywali i jak najmniej uprzykrzać ich życie.

Moja teza z pewnością jest dość kontrowersyjna szczególne, że przeczy czasem zagraniom +EV, bo „przecież jak widzę value to je wyciągam i nie obchodzi mnie przeciwnik”. To jest w porządku. Póki co jeszcze nie ma wielkiego problemu ze znalezieniem dochodowej gry, ale wszystko wskazuje na to, że prędzej czy później rybek będzie coraz mniej. Z tego względu moje długoterminowe inwestycje w dobre warunki gry się opłacą.

Trochę trudnej ma się sytuacja w grach cashowych, tam wpływ na przeciwników mamy nie tylko my, ale inni regularsi. Nasze działania pro „poker is fun” mogą nie odnieść żadnego skutku, wiec tylko i wyłącznie globalna świadomość dbania o naszych wspólnych klientów ma sens. Nie wszystko dzieje się od razu, myślę jednak, że ochrona słabszych graczy to dobry kierunek i jedyna szansa na przedłużenie życia pokera online. Zbyt szybkie obdzieranie ze skóry baranów, może w ekspresowym tempie wykończyć tą jakże dojną krowę.

Duży multitabling, trochę nas wyłącza z dbania o klienta, ale hołduje zasadzie Primum non nocere. Gracz mający ogromną liczbę stołów raczej nie irytuje się drobnymi bad beatami, wiec jest szansa, że nie będzie obrażał swoich przeciwników. Ciężko wymagać tez od takich graczy, aby pozbywali się swojego value, w momencie kiedy zwyczajnie w świecie nie zauważają zbyt wielu stałych klientów. Jednak napisanie swojemu przeciwnikowi czasem na czacie nice hand na pewno jest w ich możliwościach.

Podobna rzecz się ma do graczy MTT. Nie będę nawoływać, aby po każdej przegranej ręce chwalić przeciwników, jednak jeśli dojdziesz na FT i masz trochę więcej „spokoju”, to co ci szkodzi zaczepić jakiegoś „świerzaka”, który pierwszy raz dotarł na finałowy stół. Pogratulowanie osiągnięcia, może być bardzo miłe dla słabszego gracza, a do tego może się on poczuć, jak członek jakiegoś elitarnego grona.

Nie nakazuję nikomu poddawać swoich dobrych rąk, bo byłoby to po prostu bez sensu, jednak chcę zwrócić uwagę na bardzo ważny fakt, jakim jest powolny odpływ rybek. Nie powinniśmy przeszkadzać kierownikom pokojów pokerowych, którzy dwoją się i troją w obmyślaniu pomysłów, jak zatrzymać swoich klientów. Wprowadzają całe systemy ochrony rekreacyjnych graczy. Może to lekko przeszkadzać interesom regularsów, ale chyba tylko w krótkim okresie czasu, ponieważ długoterminowo, to na pewno będzie dla nich lepsze.

Szanujmy naszych rywali i nie uprzykrzajmy za bardzo im życia przy pokerowym stole, starajmy się wprowadzać pozytywna atmosferę, bo daje nam to szanse, że nasi klienci do nas wrócą.

Reasumując, mam nadzieję, iż ten krótki artykuł zwróci wam uwagę na tak ważny fakt, jakim jest sportowa atmosfera przy pokerowym stole. Odpływ graczy może odbyć się szybciej niż nam się wydaje, dlatego powinniśmy połączyć siły w próbie zatrzymania ich przy stołach jak najdłużej.

Poprzedni artykułMichael Jordan’s session
Następny artykułPrezes AGA: Rozumiem słowa Sheldona Adelsona

5 KOMENTARZE

  1. Chciałbym, aby ten artykuł był nawołaniem do ogólnego szacunku do swoich przeciwników

    Zaprzestałem niemal całkowicie obrażania rywali, gdyż to szkodzi po prostu moim interesom.

    MISTRZ MISTRZ MISTRZ

    Prawdopodobnie w tym „artykule” czai się gdzieś jakaś okrutna logika ale staram się jej nie dostrzegać.

  2. A ja naiwny myslalem, ze powinnismy byc mili dla kazdego. Glupota nastawiona tylko na kase. Jezeli jestes mily tylko dla kasy to daj sobie spokoj.

    • Masz rację. Generalnie staram się być dobrym człowiekiem wszędzie i dla wszystkich. W artykule używam pewnych argumentów mających na celu pokazanie, iż bycie miłym jest dochodowe. Rozumiem, że można ten tekst odebrać jako wyrafinowaną chciwość, ale wierzcie mi nie o to mi chodziło i jestem daleki od takich praktyk.

      Dodam troche na przekór temu co juz napisałem, że np. w banku szacunek do klienta to standard i mimo, że nastawiony na kasę pozytywnie wpływa na atmosferę. Jeśli ktoś nie chce być miły czy dobry to niech przynajmniej nie będzie niemiły.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.