Narąbałem zapas drewna na zimę,
pozbierałem porzeczki na wino,
sok „bąbluje” teraz w balonach,
przyjąłem gości na imieninach,
skosiłem trawę w sadzie i na boisku kosiarką elektryczną,
choć czasem i kosą trzeba było operować,
ociepliłem jedną ze ścian naszego domku,
po-zoom'owałem full ring'owo na małych stawkach na PokerStars,
zaliczyłem jednego freerola na final table,
(I hope I'm correct with this poker slang)
więc teraz mogę na trochę przyłączyć się do społeczności blogerskiej.
Witajcie!
Oczywiście wszystkie w/w rzeczy robiłem albo z żoną,
albo z synami, albo z córką.
I znów rada dla nas przyszłych pros'ów:
wydaje mi się ważne, aby w dążeniu do wybranego celu
nie zamykać swojego umysłu i ciała
w wąsko wyspecjalizowanej działalności.
Jeden z moich profesorów,
aby uzmysłowić nam, studentom,
jak bardzo czasami upraszczamy rzeczywistość,
podał nam prosty przykład z otaczającego nas świata:
nigdy żadna ośmiotysięczna góra
nie stoi samotnie na równinie.
Aby mógł istnieć tak wspaniały szczyt,
musi mieć równie impnujące otoczenie niższych gór,
które z kolei są poprzedzane w pasmach górskich wieloma niższymi,
ale niezbędnymi górami.
Podobnie jest, moim zdaniem, z naszą pasją pokerową.
Jeśli będzie ona istnieć w naszym życiu samotna,
nie będzie szansy, aby była wyjątkowo wyniosła.
Aby być doskonałym w pokerze,
należy posiadać i rozwijać inne zainteresowania.
To pomoże umysłowi myśleć oryginalnie i odkrywczo.
Czy aby nie wszedłem na teren treningu mentalnego?
Chcesz być dobry w szachach?
Naucz się też grać w pokera.
Chcesz pisać ciekawe powieści?
Zacznij uczyć się następnego języka obcego.
Chcesz osiągać postępy w pokerze?
Ucz się żonglować trzema piłeczkami tenisowymi.
I tak dalej.
I najważniejsze – co jakiś czas nabywaj kolejne hobby.
Twój umysł odwdzięczy ci się
wyjątkową sprawnością na całe życie.
(I know it 'cos I experienced it,
or at least I think so.)
Powodzenia.
Czyli, mówisz: człowiek renesansu?;-)
dobre rady.
ważną sprawą jest mieć jakąś pasję/hobby. tak zorganizować sobie życie, żeby mieć czas i na rodzinę i na pracę i na realizację pasji/hobby.
Mnie się bardzie podobało motto przytoczone badajże przez Jacka Danielsa w jakieś rozmowie: „Wódka, konserwy i dziwki bez przerwy” 🙂
… tylko skąd te konserwy brać 🙂
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.