Obecnie pokerowe teamy w naszym kraju to dość popularne zjawisko, ale wszystko zaczęło się zaledwie dwa lata temu. To właśnie wtedy Piotr Franczak postanowił stworzyć Silent Sharks Team Pro. Na początek skład zespołu liczył cztery osoby, a pierwszym festiwalem z udziałem Sharków było EPT Grand Final w Monte Carlo.
Wcześniej polscy pokerzyści byli co najwyżej członkami różnych teamów sponsorowanych przez poker roomy. Silent Sharks było od początku zupełnie innym projektem, bo była to prywatna inicjatywa, za którą w głównej mierze odpowiedzialny był Piotr Franczak. Wówczas grywał on głównie w High Rollerach, a do współpracy zaprosił na początku trzy osoby – Dimę Urbanowicza, Jose Carlosa Garcię i Wojciecha „Łozo” Łozowskiego. Celem miały być przede wszystkim wspólne wyjazdy na turnieje, pokerowy rozwój i reprezentowanie polskiego pokera na arenie międzynarodowej.
– Ja jestem doświadczonym menedżerem, w związku z tym podjąłem się stworzenia i prowadzenia polskiego zawodowego teamu pokerowego. Chcemy udowodnić, że występ na Malcie nie był przypadkiem i udowodnić niedowiarkom, że polski poker jest w ścisłej światowej czołówce. Dodatkowo liczę na „Łozo”, w końcu wrócił do nas – mówił wówczas Franczak.
Wszystko działo się niedługo po EPT Malta, kiedy Polacy zaprezentowali się fenomenalnie. Dima Urbanowicz wygrał wówczas cztery turnieje na jednym festiwalu, Piotr Franczak zaliczył finałowy stół High Rollera, Jarosław Sikora świetnie spisał się w Main Evencie France Poker Series, a Dominik Pańka zajął trzecie miejsce w Main Evencie EPT. Festiwal w Monte Carlo miał pokazać, że nie był to przypadek.
Plany były bardzo ambitne, a Franczak i Urbanowicz zagrali jako pierwsi Polacy w Super High Rollerze. O tym jednak w innej kartce z kalendarza – dziś skupimy się na samym Teamie Silent Sharks. W składzie drużyny jakiś czas temu gościnnie grali między innymi Mikołaj Zawadzki i Paweł Brzeski, a obecnie oprócz wymienionej na początku czwórki w ekipie są też Przemysław Piotrowski, Jarosław Sikora i Kacper Pyzara.
Obecnie pokerowych teamów jest już w Polsce znacznie więcej, ale trzeba przyznać, że to właśnie ekipa Silent Sharks przecierała szlaki. Nam pozostaje życzyć Piotrowi Franczakowi i spółce dalszych sukcesów na pokerowych arenach!