Czemu profesjonaliści grają w pokera? Odpowiedź wydaje się być oczywista – robią to dla pieniędzy. Nie wszyscy jednak mówią, że właśnie to było decydującym czynnikiem. Niektórzy wymieniają wiele aspektów gry. Jaka była droga do pokera dzisiejszych gwiazd?
Wielu graczy mogłoby opowiedzieć podobną historię. Do pokera trafiło w okresie studiów, oglądając w telewizji gwiazdy pokera. To może powiedzieć również Shannon Shorr, który podkreśla jednak, że lubi też matematyczną część gry:
Zacząłem grać w pokera na studiach, jak wielu chłopaków w moim wieku, oglądając Chrisa Moneymakera w World Series of Poker. Szczerze, to byłem chyba młodym aroganckim gościem, który chciał być w telewizji. Kocham matematykę, gry, rozwiązywanie problemów. Od razu zakochałem się w grze.
Amit Makhija gra, bo wygrać można pieniądze, ale są też inne, ważne czynniki:
Oczywiście pieniądze były kuszące. Zacząłem jednak grać i okazało się, że to wspaniała gra. Kocham ją, uwielbiam aspekty psychologiczne, zawsze byłem niezły w matematyce, to po prostu dobra rozrywka. Łączysz społecznościowe aspekty (rozmawiasz z ludźmi, grasz z nimi) z psychologią i tym, że chcesz ograć ich z żetonów.
Ludzie, radość, akcja – takie trzy elementy wymienia Jack Effel z World Series of Poker:
Kocham pokera dlatego, że po pierwsze są w nim ludzie, po drugie, jest akcja, a po trzecie, bo jest to zabawa. Tak długo jak jest akcja i jest zabawa oraz ludzie, to ja się chcę tym zajmować.
Anglik Max Silver zobaczył po raz pierwszy pokera w telewizji. Zapoznał go z nim były szef:
Tak więc mój były szef, z którym na konferencji byłem w pokoju hotelowym, oglądał High Stakes Poker. Phil Hellmuth i Mike Matusow grali akurat w puli kilkudziesięciu tysięcy dolarów. Zapytałem się: „Co to jest”. On odpowiedział, że poker. Pomyślałem wtedy, że również spróbuję. Wyszło chyba całkiem nieźle.
Pieniądze i ryzyko, ale również nowi znajomi i sporo wolności
Andre Akkari z Team PokerStars podkreśla, że poker dał mu wolność, bo sam ustala harmonogram pracy. Zyskał również wielu nowych znajomych:
Poker dał mi wiele rzeczy. Po pierwsze, mogę sam ustalać swój harmonogram i pracować, kiedy mi się to podoba. Podróżuję po świecie i zdobywam nowych przyjaciół. Akkari dziesięć lat temu był zupełnie inny niż Akkari teraz. Mam przyjaciół w Hiszpanii i USA, to wspaniałe. Podejmujesz też pewne ryzyko. Jesteśmy hazardzistami. To więc taka pozytywna adrenalina i kocham to.
Andy Frankerberger mówi, że właściwie nigdy nie podjął decyzji zostania pokerzystą. Grę poznał trochę przypadkiem, wygrywając turniej dla traderów:
Nigdy nie zdecydowałem, że zostanę graczem. To się po prostu stało. Jeden z moich brokerów na Wall Street zorganizował event dla wszystkich traderów. Zwycięzca miał otrzymać wejściówkę do Main Eventu. Była nas setka, wygrałem turniej. Zagrałem Main Event, świetnie się bawiłem, awansowałem do trzeciego dnia, ale do kasy się nie dostałem. Powiedziałem: „Jeżeli kiedyś będę miał więcej czasu, to jest to rzecz, której chcę dla rozrywki spróbować. Rok po tym, jak po czternastu latach odszedłem z Wall Street, aby podróżować i cieszyć się życiem, trafiłem do Las Vegas i postanowiłem spróbować.
Andy cashował w turnieju za 5.000$. Później wygrał event Venetian Deepstack. Nie wiedział jeszcze, czy jest to bardziej szczęście początkującego, czy może umiejętności. Kiedy jednak trochę później wygrał WPT Legends of Poker i właściwie w dwa miesiące zarobił prawie milion dolarów, powiedział do siebie, że zobaczy, jak daleko dojść może. Dzisiaj, siedem lat później, ma już trzy miliony dolarów wygrane w turniejach.
A jak Wy trafiliście do pokera?