Mój dzień bez pokera. Prawie…

11

Niestety, moja córka rano się

rozchorowała i musieliśmy zostać w domu. I co tu robić? Już dawno po 19, turniej w Hiltonie

dawno się zaczął, za oknem psiara, że wychodzić się nie chce? No cóż, w akcie desperacji

odpaliłem komputer i postanowiłem jednak powąchać karty choćby wirtualnie?

MIŁE ZŁEGO POCZĄTKI

Mój wybór padł na satelitę do turnieju Unibet Open, a dokładnie na satelitę do turnieju, który

ma się odbyć w warszawskim klubie Ekstravaganza należącym do Michała Wiśniewskiego,

lidera zespołu Ich Troje. Siedem osób z tej satelity awansowało do turnieju, w którym nagrodą

za zwycięstwo jest udział w samym Unibet Open w kasynie hotelu Hyatt. Już mam zaczynać

grać, a tu Prawiczek pisze mi na Gadu Gadu, że za chwilę rusza na Poker Stars satelita do EPT

w Pradze w formule turbo, rebuye po 2$. Hmmm? Czemu nie? Odpaliłem więc soft PS i

zapisałem się również do tej satelity. Początek gry na Unibecie nie wróżył raczej nic dobrego,

karty jak nie było tak nie było, raz dostałem QQ i po jakimś moim podbiciu zgarnąłem blindy.

Poza tym plaża! Szybko (i bez większego żalu) odpadłem i zająłem się turniejem na PS, gdzie

w tym samym czasie zaczęło mi nawet nieźle iść. Po kilku udanych akcjach zebrałem około

10 tysięcy w żetonach, gdy przyszło rozdanie, w którym dostałem na rękę parę dziesiątek na

małej w ciemno. Do mnie dwa limpy, więc robię dość duży raise, na co zawodnik siedzący za

mną na big blindzie gra swój all in. Limperzy foldują, a ja oczywiście robię call za cały swój

stack. Przeciwnik pokazuje mi króla i damę, więc zaczynam się modlić do pokerowych

bożków o litość. Modły przynoszą rezultat. Flop jak z bajki ? Q 10 4! Gdy na turnie pokazała

się kolejna czwóreczka i miałem już fulla czułem się nieśmiertelny. Ale i nieśmiertelnego

można zabić, na przykład damą na riverze? Całe piętro i pewnie pół mojego bloku

dowiedziało się co sądzę o tym debilu, który gra all in przed flopem z KQ, o sofcie River Stars,

o tym jaki to ja jestem pokrzywdzony itd. No cóż, stack odszedł w zapomnienie. Rebuy!

Postanowiłem albo szybko się nabudować żetonami, albo wyrzucić laptopa za okno. Pierwsza

opcja jednak bardziej mi się spodobała i zacząłem mozolny proces odbudowy stacka. Miałem tylko jeden problem ? miałem stół pełen turbomurków! Turniej był prowadzony w formule

turbo, blindy rosły co 5 minut, a te murki grały tylko premium hands! No dobra, pora więc

na zmianę taktyki. Agresja w cenie! Okazja nadarzyła się szybko. Na buttonie dostałem 45off,

więc z tak zacną ręką uderzyłem, żeby gwizdnąć blindy. Gracze, których chciałem bezczelnie

ograbić odwinęli mi się swoimi all in?ami. Cóż, jak się powiedziało A, trzeba powiedzieć B.

Sprawdziłem, a oni pokazują mi JJ i Q6s. Flop urwał im głowy ? K44! Hehehe! Nice hand sir!

Chłopcy zrobili po rebuyu i gramy dalej. Przeleciało całe kółeczko i znowu jestem na buttonie.

Tym razem mam już lepiej ? 56 🙂 Oczywiście pozycyjne podbicie, a moi koledzy z blindów

po raz kolejny nie wierzą, że mam lepszą od nich rękę i ?bomba, bomba ? olelajnen?! No cóż,

jeśli sprawdziłem wtedy to i teraz nie wypada wywalić takiej potęgi. Moi przeciwnicy po raz

kolejny udowadniają, że są murkami ? AK i AQ. I po raz kolejny flop pozbawił ich złudzeń.

Raczej tylko mi pasowały karty 567 🙂 Król na river wiele nie zmienił, a moi sympatyczni

dawcy już się więcej do turnieju nie wkupili? Ani się obejrzałem jak miałem dość potężny

stack ponad 50 tysięcy i 18 pozycję na 152 grających jeszcze graczy. Było więc nieźle.

RIVER STARS, CZYLI DLATEGO NIE GRAM W SIECI!!

Blindy rosły jednak w zastraszającym tempie. Każde kolejne kółko robione przez buttona po

stole to minimum jeden poziom w górę. Szybko rozpoczął się więc ?All In Festiwal?. Przy

blindach 3000/6000 nawet mój stack około 50 tysięcy nie wyglądał imponująco, a przede mną

grał chip lider turnieju, który nie dość, że dobrze grał, to na dodatek miał olbrzymie szczęście

w poszczególnych rozdaniach. W końcu doszło do rozdania, w którym na big blindzie dostałem

na rękę A9. Po opłaceniu ciemnej zostało mi jakieś 40 tysięcy, a gracz z pozycji dealera podbił

do 26 tysięcy. Hmm? Dziwne zagranie biorąc pod uwagę, że zostawił sobie tylko 14 tysięcy.

No  cóż, będzie co ma być ? gram za wszystko! Ten się chwilę zastanawia, po czym robi call

i pokazuje mi Q8 off. Nieźle, chciał kraść, ale nie wyszło! Flop dobry, ale nie świetny ? 984,

więc obaj mamy parę. Król na turnie i już tylko river dzieli mnie od wywalenia go z gry. No i

w tym momencie stało się ? dama na river!! Mój ryk wściekłości przypominający dźwiękiem

śpiew nosorożca w czasie godów wybił chyba szyby w bloku obok!! Oszukali mnie! Złodzieje!

Po wyrecytowaniu całej wiązanki najróżniejszych przyśpiewek ludowych rodem z rynsztoka

postanowiłem już nigdy nie grać w sieci. Po raz kolejny? Co tam mówił ten Al Pacino???

ZNÓW EMOCJE!!

Dziś polscy siatkarze rozegrali swój pierwszy mecz w turnieju kwalifikacyjnym do igrzysk

olimpijskich w Pekinie. Przeciwnikiem Orłów była Dania, kopciuszek europejskiej siatkówki

więc wynik 3:0 nie dziwi. Gorzej, że gra podopiecznych trenera Lozano pozostawiała wiele

do życzenia. Oby następne mecze były równie udane, lecz przy zdecydowanie lepszej grze.

Za to od jutra lata nasz ?Malishito?, specjalista od bułki i banana, czyli Adam Małysz! Czy

będzie piąta Kryształowa Kula? Kto będzie najgroźniejszym przeciwnikiem? Czy któryś z Polaków

będzie się liczył w czołówce Pucharu Świata? Pierwsze odpowiedzi poznamy już wkrótce.

Ja liczę na to, że Małysz polata równie dobrze, co w poprzednim sezonie.

POKEROWE BUTY

 Firma Reebok wypuściła na rynek nową linię butów sportowych ? Reebok Ventilator Poker

Flush. Jest to nowa kolekcja adresowana do wielbicieli gier karcianych, a pokera przede

wszystkim. Aby skompletować Pokera Królewskiego należy nabyć pięć modeli butów

oznaczonych odpowiednio kartami od 10 do asa pik. Ale to nie koniec ? po uzbieraniu

całego kompletu dostaje się bonus ? model Reeboka oznaczony jako joker! Cena jednej pary

to około 350 zł, a modele mają się pojawić w wybranych punktach sprzedaży tej marki na

całym świecie.

MAŁA PRZERWA

Jutro robię sobie przerwę w pisaniu. Idę na małą imprezę andrzejkową, więc noc będę miał

raczej zajętą, a rano jedyną moją myślą po przebudzeniu będzie ?Gdzie jest woda??. Tym

samym dam się wykazać moim kolegom blogerom, Pawciowi i Góralowi. Oni pewnie pojadą

do Clippera na turniej z nowego cyklu organizowany w Barze Alternatywnym. A swoimi

przeżyciami będą na pewno chcieli się ze wszystkimi podzielić?

Poprzedni artykułExtravaganza Poker Night 2007 by Unibet
Następny artykułTydzień z pokerem

11 KOMENTARZE

  1. jezeli grasz A9-allin to w tym przypadku chyba ty murek jestes..przeciez nie szles 39off allin.a przy 6bb ktore posiadasz,to chyba normalne ,ze idziesz allin>pisalem oczywiscie o tym jednym rozgraniu

    i troooszeczke przesadzilem 🙂

  2. Daniz, czyżby nieopatrznie wyrwał ci się cień komplementu? 🙂 Może chory jesteś? Albo swoich lekarstw nie wziąłeś? 🙂

  3. pojawilem sie w koncu. czyta sie ciebie… ciezko to opisac dlatego zrobie to jakos tak… prosto… :czyta sie jak zwykle , my friend…

  4. ehhh jack,najzabawniejsze jest,jak jestes murkiem,a koles cie “wywali” z “smieciem”,a ty “placzesz” ze ciebie oszukali 😉 ,hehehhe 🙂

  5. Panie Rafale, profesjonalnie prowadzony blog :), ha! teraz prócz Twojej żony i mamy również ja się odważyłem…zwrócić się do Ciebie po imieniu hehe pozdro. Jestem nieustraszony tamtaradam !

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.