Co dzieje się z mistrzem EPT i WSOP Michaelem Tureniecem? Pokerzysta zdecydował się niedawno na podróż do Stanów Zjednoczonych i była to całkiem niezła decyzja.
Szwedzki pokerzysta, którego kojarzymy między innymi ze zwycięstwa w European Poker Tour (wygrał w 2011 roku w Kopenhadze) dosłownie parę dni temu wygrał WPT DeepStacks Immokalee i dołożył do bogatego pokerowego resume ponad 140.000$ w cashach! Pokonał ponad 800 graczy.
Dla pokerzysty, który znacznie częściej niż w Europie, cashuje ostatnio w Stanach Zjednoczonych, wygrana w WPTDS jest kolejnym świetnym wynikiem. Teraz Tureniec pojawił się na WPT Seminole Hard Rock Poker Showdown. Był tam jednym z niewielu graczy z Europy – wszyscy uczestniczyli w rozgrywkach PartyPoker Live Millions Barcelona.
Czemu jednak Szwed wręcz zakochał się w turniejach WPT? Mówi, że już dwa lata temu zagrać chciał w Five Diamons. Wtedy jednak dostrzegł ciekawy turniej na Florydzie. Poleciał tam, aby zagrać event główny i kilka bocznych.
– Spodobało mi się to, co zobaczyłem i wracam na wszystkie większe festiwale.
Pokerzysta nie jest tam sam. W podróż wybrał się ze świetnym Peterem Eichhardtem. Panowie szukają teraz wspólnie value chcąc podbić amerykańskie turnieje. Eichhardt zajął niedawno piąte miejsce w jednym z pierwszych eventów. Wygrał 76.129$.
– Często w ostatnich dwóch latach podróżowaliśmy do USA. Zwykle zatrzymujemy się na Florydzie lub w Las Vegas i próbujemy połączyć to z grą w turniejach, które rozgrywane są w świetnych miejscach lub mają pulę gwarantowaną.
Tureniec zagrał w WPT Seminole dwa razy, co kosztowało go 7.000$. To trochę mniej niż wydałby w Barcelonie na Main Event. Przyznaje, że koszty zdecydowały, iż gra właśnie w USA. W Europie na duże serie turniejowe przeznaczyć musi większą gotówkę
– Gdyby nie liczyć Barcelony, tutaj jest jednak więcej akcji. Fieldy są wielkie i chociaż wpisowe jest niższe niż do większości turniejów w Europie, to wariancja jest znacznie niższa. Czuję, że tam łatwiej jest wrzucić w buy-iny 20.000$ do 40.000$. Tutaj oczywiście też, ale jest to mniej prawdopodobne.
Szwed doskonale radzi sobie w turniejach w USA. Zwycięstwo w WPTDS nie jest jego pierwszym sukcesem. Dwa lata temu pokonał ponad 4.000 osób, aby wygrać bransoletkę w Little One for One Drop. Rok temu zajął siódme miejsce w 888$ Crazy Eights.
Przyznaje, że szuka największego value, ale to nie jedyny powód gry w World Poker Tour. Ma na swoim koncie tytuły EPT i WSOP. Brakuje mu więc zwycięstwa w Main Evencie WPT. To również wpływa na to, jaki turniej akurat wybiera. Na Florydzie pojawi się więc jeszcze wiele razy.