Matt Stout – Każdy stół finałowy to setki godzin pracy

0
Matt Stout

Amerykanina Matta Stouta przy stołach turniejowych kiedyś mogliśmy widywać znacznie częściej. Pokerzysta przyznaje teraz, że ograniczył typowy dla grindera żywot gracza, który ciągle siedzi na walizkach.

Dla Matta Stouta znalezienie się na pierwszym od kilku lat stole finałowym World Poker Tour było wielkim wydarzeniem. Pokerzysta kilka lat temu zajął piąte miejsce w Seminole Hard Rock Poker Showdown. Teraz miał okazję poprawić ten wynik.

Amerykanin przyznaje, że stosuje dzisiaj strategię „mniej oznacza lepiej”. Spędził dekadę w zawodzie grindera, a obecnie jego czas zajmuje inicjatywa Charity Series of Poker. Pracuje również dla drużyny NHL – Vegas Golden Knights. Zajmuje się tam organizacją imprez.

Stout wyjaśnia, że postanowił, iż czas w końcu nieco ograniczyć wyjazdy związane z grindowaniem. Dzisiaj gra głównie cashówki i cieszy się, że w końcu zostać może w jednym miejscu na dłużej niż kilka miesięcy.

Znacznie częściej jestem w Las Vegas. Staram się znaleźć nieco więcej równowagi w życiu, a więc ograniczyłem podróże. Spędziłem dekadę na różnych wyjazdach. Chcę w końcu w swoim dorosłym życiu spędzić gdzieś więcej niż sześć miesięcy. To chyba nie jest zbyt wygórowane wymaganie, które sobie postawiłem. Chcę się po prostu czasem móc pobawić z moim psem.

Kiedy Matt zdecydował o ograniczeniu turniejowego grindu wiedział też, że okazje, które się nadarzą, trzeba lepiej wykorzystać. Tutaj pojawia się właśnie kwestia wspomnianego balansu. Więcej życiowej równowagi może zaowocować lepszą grą, ale tych szans na doskonałe występy będzie jednak mniej.

Matt Stout
Matt Stout

Stout to kolejny pokerzysta, który dolę grindera przedstawia jako ciężką i wyczerpującą pracę. Mówi nawet, że taka ścieżka kariery to wręcz masochizm, z którego można jednak wyciągnąć pewne pozytywne elementy.

Przez całą swoją karierę grałem praktycznie tylko turnieje, a wybranie takiego masochistycznego kierunku kariery zredukowało poziom samogenerującego się psychicznego cierpienia, bo skoncentrowałem się na najlepszej grze – bez względu na rezultaty.

Każdy stół finałowy to efekt setek godzin grindu w innych turniejach, gdzie jednak nie osiągnął deep runów. Trzeba to docenić i postarać się zagrać jak najlepiej. Wynik na Florydzie był dla Stouta jednak w pewien sposób specjalny.

To dla mnie ważny run, bo to pierwszy wielki stół finałowy, który osiągnąłem po ograniczeniu podróżowania. To również dość szczególne miejsce, bo znam ludzi, którzy tutaj pracują i miło jest wiedzieć, że tyle osób mi kibicuje.

Matt Stout zajął w WPT Seminole Hard Rock Poker Open piąte miejsce. Wygrał 189.880$. Jego cashe zbliżają się do czterech milionów dolarów.

Playground Poker Club najlepszym poker roomem na świecie? Odpowiada Mike Sexton

ŹRÓDŁOWPT
Poprzedni artykułAnaliza rozdania – jak nie dać się wyblefować?
Następny artykułWPT Amsterdam – Rens Feenstra na czele przed finałem