Dla Loni Harwood tegoroczny WSOP był niesamowity. Amerykańska pokerzystka zaliczyła trzy stoły finałowe i wygrała bransoletkę, ponadto zajmuje trzecie miejsce w rankingu Gracza Roku WSOP.
Amerykanka pokerem zainteresowała się dzięki ojcu. – Miałam około 16 lat, gdy zobaczyłam jak mój tata gra na Pokerstars. On grał w internecie z wieloma sukcesami, wygrał nawet turniej WCOOP. Ja po prostu siedziałam obok niego i oglądałam jego grę. Później zaczęłam grać w satelitach, a gdy zaczęłam studia, coraz więcej grałam w pokera na żywo.
Wiele młodych osób po pierwszych sukcesach pokerowych chce się zająć tylko grą i rzuca szkołę. Podobnie mogło być w przypadku Harwood, lecz ostatecznie rodzice nakłonili ją do modyfikacji swoich planów. – Skończenie studiów było trudne. Pod ich koniec tak dobrze szło mi w cashówkach live, że w ogóle nie miałam ochoty ich kończyć. Od razu wiedziałam, że chcę tylko i wyłącznie grać w pokera, ale rodzice powiedzieli mi, że nie będą mnie wspierać, póki nie dostanę dyplomu. W styczniu 2012 roku się to udało, a dwa tygodnie później przeniosłam się z Nowego Jorku na Florydę, aby realizować swoje marzenia. W lutym grałam turniej WSOP Circuit i udało mi się go wygrać. To było niesamowite uczucie. Wiedziałam, że gra w pokera to to, co chcę robić.
W zeszłym roku Amerykanka brała udział w pięciu turniejach WSOP i w żadnym z nich nie udało się jej dojść do miejsc płatnych. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy sporo się jednak zmieniło. – W ciągu ostatniego roku dużo grałam i nabrałam po prostu dużo doświadczenia. Spotkałam również wiele nowych osób. Nie biorę coachingów, ale rozmawiam o różnych rękach z innymi pokerzystami. Nie poświęcamy na to wiele czasu, ale wiele się ze sobą nauczyliśmy.
Rodzice Harwood byli przeciwni temu, aby zajęła się ona tylko i wyłącznie pokerem. Pokerzystka postawiła jednak na swoim i z pewnością nie żałuję. – Kiedy przeniosłam się na Florydę, powiedziałam moim rodzicom, aby dali mi dwa lata. Mój ojciec gra w pokera całe życie i starał się odradzić mi tę ścieżkę. Mówił, aby nie traktować pokera jako zawodu, bo wariacja może zniszczyć pewność siebie. Przestrzegał mnie przed negatywnymi stronami tej gry, ale byłam zdeterminowana i wiedziałam, że chcę spróbować. Na szczęście się udało.
Harwood ma spore szanse w rankingu na Gracza Roku WSOP. Nie zależy jej jednak na tym tytule na razie nie ma zamiaru brać udziału w turniejach WSOP Europe. – Naprawdę nie jestem pewna, czy ranking Gracza Roku WSOP jest dla mnie ważny. Jestem bardzo szczęśliwa z osiągniętych sukcesów. Na razie jestem trzecia i nie byłoby mi smutno jeśli bym skończyła na tym miejscu, a nawet wypadła z pierwszej dziesiątki. W tym momencie mi na tym nie zależy, ale może się to zmienić.
Na razie Amerykanka chce zająć się pokerem, ale nie wiąże z nim całej swojej przyszłości. W ciągu najbliższych lat z pewnością zobaczymy ją jednak na wielu turniejach. – Przez najbliższe kilka lat na pewno będę zajmować się pokerem, ale wątpię, aby było tak zawsze. Może otworzę własną firmę. Gdybym miała sporo pieniędzy, mogłabym poświęcić swój czas czemuś innemu, niż pokerowi.
Tegoroczny WSOP był dla Harwood szczególny. Młoda pokerzystka marzy o tym, aby powtórzyć swoje osiągnięcia w przyszłości. – Chciałabym, aby kolejne lato także było tak udane. To tegoroczne było niesamowite, ale powtórzenie tego byłoby niezwykłe. Wygranie Main Eventu to również coś, o czym marzą wszyscy gracze. Byłam trochę rozczarowana wynikiem w tegorocznym Main Evencie, ale nie zamierzam narzekać. To było świetne lato.