Limit Holdem – Gra po flopie

5

Choć gra w Limit sprowadza się do trzech podstawowych decyzji typu check/call, bet/raise oraz fold, gdzie już nie musimy głowić się nad samą wysokością zakładu, nie dajmy się tej pozornej prostocie zwieść ? każdy źle zainwestowany bet tudzież jego brak działa bowiem na naszą niekorzyść i negatywnie odbija na oczekiwanych zyskach. Jak zatem grać z głową po flopie?

Bet

Gdy trafiliśmy dobry układ, zazwyczaj bet jest sprawą oczywistą. Z jednej strony pozwala nam zbudować pulę w przypadku, gdyby przeciwnik miał ochotę sprawdzać nas z gorszą ręką, z drugiej natomiast może zadziałać zniechęcająco na oponenta, który liczył na tanią następną kartę i ewentualne wydrawowanie nas. W efekcie w odmianie limit slowplayujemy rzadko: chcemy unikać sytuacji, w których darmowa karta daje przeciwnikowi układ lepszy od naszego.

Za dobrą rękę uznaje się wszystkie układy wyższe od pary, overparę, top parę oraz draw do koloru/open ended straight draw na flopie, gdy wciąż jeszcze mają nadejść dwie kolejne karty. Często można również zabetować z małą parą i towarzyszącą jej over kartą. Warto w tym miejscu pamiętać o tym, aby nie hołdować zasadzie check-to-the-raiser (!). Jeżeli trafiliśmy na flopie, betujmy nawet wtedy, gdy agresor siedzi za nami. Strategia check and call rzadko kiedy jest w holdemie poprawna.

Ważnym narzędziem każdego pokerzysty jest oczywiście semiblef . Sklansky jako przykładowe sytuacje, w których stosujemy to zagranie, podaje bet na draw do gutshota z parą lub over kartami, a także bet z drugą lub trzecią parą, gdy do kompletu mamy również over kartę. De facto, jeżeli nasze karty warte są tego, aby z nimi sprawdzić cudzy zakład, lepiej samemu wyjść z inicjatywą i zabetować od razu, a być może przeciwnik nie zechce kontynuować. Gdy jednak znajdujemy się na ostatniej pozycji, najpierw wypada rozważyć, jak często nasz semiblef spotka się z check-raisem . Jeżeli uznamy, iż któryś z naszych oponentów najprawdopodobniej zdecyduje się na takie zagranie (niektórzy gracze stosują check-raise regularnie, inni nie robią tego wcale), lepiej po prostu obejrzeć darmową kartę i oszczędzić sobie dodatkowego betu.

Check

Jak wspomnieliśmy wyżej, w większości przypadków dobre układy należy betować. Są jednak sytuacje, w których to właśnie check stanowić będzie lepsze zagranie. Pierwszy taki przypadek to oczywiście slowplay. Aby zagranie to miało jednak sens, muszą zostać spełnione następujące warunki:

1. jesteśmy w posiadaniu silnej ręki

2. obawiamy się, że jeżeli zabetujemy, wypłoszymy wszystkich z rozdania, gdzie w przeciwnym razie moglibyśmy zgarnąć dużą pulę

3. darmowa karta, którą oferujemy, ma szansę dać któremuś z przeciwników drugą najlepszą rękę, a zarazem jest mało prawdopodobne, iż ktoś skompletuje dzięki niej lepszy układ od naszego/złapie draw do lepszego układu z właściwymi oddsami do sprawdzenia

4. pula nie jest jeszcze zbyt duża

Drugim takim przypadkiem jest sytuacja, w której obstawiamy przeciwnika na lepszą od naszej rękę, wiemy, że nie uda nam się go zmusić do foldu betem, zarazem jednak będziemy chcieli kontynuować rozdanie w razie, gdyby miał zabetować on (ze względu na właściwe oddsy).

Kolejna nadająca się do check-call sytuacja to gra przeciwko chronicznemu blefiarzowi. Również wtedy, gdy wiemy, iż gracz na ostatniej pozycji wykorzysta tę okazję aby zabetować niezależnie od charakteru trzymanych kart, warto oddać inicjatywę w jego ręce, celem zyskania dodatkowego betu. De facto, jeżeli nasza ręka jest silna, warto w tym momencie pokusić się o check-raise.

Czekanie sprawdza się także wtedy, gdy trafiliśmy top parę (asy lub króle) ze słabym kickerem i nie chcemy tracić dodatkowych pieniędzy na callowanie reraise?u w sytuacji, gdyby ktoś za nami okazał się mieć wyższego kickera. Musimy jednak działać ostrożnie w razie posiadania niższych par: gdy w nie podbitej puli trafiliśmy akurat z dużego blinda parę dziesiątek z kickerem 5 na flopie T 3 2, jest wielce prawdopodobne, iż któryś z graczy zlimpował akurat rękę typu JTo czy T9s.

Innym typem sytuacji, w której check okazuje się najroztropniejszym rozwiązaniem, jest przypadek, gdzie to my podbijamy przed flopem, na flopie wszyscy gracze czekają, nasza ręka zaś nie należy do najmocniejszych. I choć strategia check-to-the-raiser jest powszechnie odradzana, wielu graczy stosuje ją mimo to, lepiej zatem oszczędzić sobie betu, w razie gdyby ktoś przed nami zdecydował się na check-raise. Jeżeli jednak w puli znajduje się niewielu graczy, można zaryzykować bet w nadziei na natychmiastowe przejęcie jej.

Kolejnym przypadkiem, gdzie check jest bardziej wskazany niż bet, jest oczywiście przygotowanie do zagrania check-raise. Wybieg ten, jak sama nazwa wskazuje, polega na czekaniu z intencją reraise?u gracza, który zabetuje za nami. W ten sposób chcemy zyskać dodatkowy bet, gdy akurat trafiliśmy mocną rękę. Aby zagranie było poprawne, musimy oczywiście założyć, że to właśnie nasza ręka jest najlepsza (choć nie nadająca się do slowplayowania), a do tego mieć sporą pewność, iż któryś z graczy za nami pokusi się o bet, jeżeli poczekamy. Przykładową sytuację, gdzie check-raise byłby najprawdopodobniej poprawnym zagraniem, stanowi trafienie dwóch top par w multipocie, gdzie znajdujemy się na wczesnej pozycji. Czasem warto również pokusić się o check-raise w ramach semiblefu. Ogólnie warto próbować check-raise wtedy, gdy pula jest duża, a my chcemy ograniczyć liczbę przeciwników poprzez pozbawianie ich właściwych oddsów.

Raise

Istnieje 5 podstawowych powodów, dla których raisujemy:

1. Aby zbudować pulę.

2. Aby wypłoszyć przeciwników.

3. Aby wyblefować przeciwników (albo semiblefować).

4. Aby otrzymać następną kartę za darmo.

5. Aby uzyskać informację.

Jeżeli zatem uważamy, iż mamy lepszą rękę niż gracz, który betuje, powinniśmy go raisować, nawet kosztem ryzyka, że wystraszymy pozostałych graczy z rozdania. W rzeczywistości często nawet tego właśnie będziemy chcieli, aby uniknąć nieprzyjemnej sytuacji bycia wydrawowanym.

Raisowanie w ramach blefu najlepiej sprawdza się oczywiście w starciu z przeciwnikami tight, którzy są w stanie zrzucić karty w dużej puli bez dołożenia ostatniego betu. Jednak odpowiednie warunki i przeciwników znajdziemy rzadko, dlatego lepiej ograniczyć stosowanie tego typu zagrania. Większe powodzenie natomiast może mieć próba wyblefowania gracza, którego sami obstawiliśmy na blef, jak na przykład nieudany draw (często dzieje się tak, że również i my próbowaliśmy draw ten skompletować).

Raisowanie w celu zagwarantowania sobie darmowej karty najlepiej sprawdza się z późnej pozycji, z kolei raise sprawdzający praktykujemy jedynie w sytuacjach heads-up i z rzadką frekwencją ? najczęściej opłata za informację jest po prostu za wysoka, przez co nieopłacalna.

Na podstawie "Holdem poker for advanced players" David Sklansky i Mason Malmuth

Poprzedni artykułPokerowa sztafeta w kasynie Olympic
Następny artykułTurcja wita upałami

5 KOMENTARZE

  1. Może jak ktoś to traktuje tylko jako zarobek to może i limit się broni, dla mnie to jednak jest takie granie jakby mi ktoś na przykład kazał się ścigać tylko na 4 biegu… Niedosyt

  2. ja gram limita bo nie potrzebuje az takiego bankrolla do multitablingu niz w nl,i szybciej wyrabiam w ten sposob bonusy…

  3. To ja się spytam: czy ktoś z Was, mając do wyboru dwie gry (na żywo czy w sieci): no limit oraz limit holdem wybierze grę limit? I jeśli tak to czemu? Według mnie holdem z limitem to przeżytek.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.