Poker to specyficzna gra, w której trzeba być przygotowanym na wzloty i upadki pod postacią bezlitosnych niekiedy swingów. Wie coś o tym Kyle „KPR16” Ray, stały bywalec cashówek high stakes sprzed kilku lat.
Gracze rywalizujący w cashówkach na najwyższe stawki, tzw. „nosebleedach”, muszą być przygotowani na masywne swingi i wiedzieć, jak sobie z nimi radzić. Jednak spoglądając na rezultaty Kyle’a „KPR16” Raya, można odnieść wrażenie, że patrzy się nie na pokerowe wykresy, a wykaz wstrząsów sejsmicznych! W jednym tygodniu potrafił wygrać 1.000.000$, by stracić go w następnym – taka sytuacja przytrafiła się pokerzyście kilkukrotnie. Zobaczcie zresztą sami:
Skupmy się na samej pierwszej połowie 2013 roku. Ray, pochodzący z Fayetteville w stanie Georgia pokerzysta, który po wybuchu Black Friday przeniósł się do Meksyku, był największym zwycięzcą ostatniego tygodnia stycznia. Po rozegraniu siedmiu sesji i 1.283 rozdań mógł pochwalić się zarobkiem wielkości 929.088$. W pierwszej połowie miesiąca był jednak ponad 500.000$ pod kreską.
Marzec 2013 roku. 26 dnia tego miesiąca Ray był na plusie wynoszącym około 940.000$, ale 31 marca spadł on do 777.000$. Nie byłoby w tym absolutnie nic dziwnego, gdyby nie fakt, że po drodze Amerykanin doszedł do momentu, w którym… był nawet pod kreską! Powiedzieć, że pokerzysta przechodził w swojej karierze przez duże swingi, to nic nie powiedzieć.
Rywalizacja z największymi
Skoro Ray każdego niemal dnia grał o tak duże pieniądze, nie może dziwić, że rywalizował z najbardziej znanymi graczami na świecie. Jego przeciwnikami byli chociażby Viktor „Isildur1” Blom czy Patrik „FinddaGrind” Antonius.
Raya można było również zobaczyć przy cashowych stołach platformy PokerStars. I tam przechodził przez spore swingi, a co gorsza – jego wykres zatrzymał się na całkiem sporym minusie:
Ray był jednym z tych pokerzystów, którzy skupiali się przede wszystkim na grindowaniu online. Jego największym sukcesem przy stołach na żywo było zajęcie 3. miejsca w bransoletkowym evencie FLO za 10.000$ podczas WSOP z 2010 roku. Łącznie w turniejach na żywo wygrał nieco ponad 250.000$.
Jak Amerykaninowi wiedzie się ostatnio? Wygląda na to, że w dużej mierze dał sobie spokój z pokerem. W czerwcu 2015 rozegrał swoje ostatnie rozdanie na Full Tilt Poker, na PokerStars wytrzymał rok dłużej. Baza Hendon Mob podaje, że w zeszłym roku Ray zajął jedno miejsce płatne – bardzo skromne zresztą – podczas World Series of Poker. O ile nie gra online pod zmienionym pseudonimem, można założyć, że dołączył do stale rosnącego grona pokerowych „emerytów”… W trakcie swojej kariery zdążył jednak wywołać małe pokerowe trzęsienie ziemi!