Krzysztof Chmielowski – wywieranie presji na stole finałowym

0
Krzysztof Chmielowski

Na początku tego miesiąca w heads-upie Main Eventu 888Live Bukareszt wystąpił Krzysztof Chmielowski. Polak w przerwie tego turnieju przeanalizował rozdanie ze stołu finałowego ze swoim udziałem.

Rozmowa z portalem PokerNews dotyczyła rozdania, w którym Chmielowski zagrał 4-bet all-ina z AQ w odpowiedzi na przebicie Mariana Strachinescu. Podczas relacji na żywo mogliśmy oglądać wewnętrzną walkę Rumuna, który ostatecznie wyrzucił AQ.

Wróćmy jednak do początku ręki. Na blindach 30.000/60.000/ante 10.000 i sześciu zawodnikach w grze Chmielowski otworzył z hijacka za 125.000 żetonów. Strachinescu siedzący na buttonie zdecydował się na 3-beta do 380.000 żetonów. Poddaniu ręki przez obydwa blindy, akcja wróciła do Polaka, który najpierw wykorzystał cały czas przeznaczony na decyzję, by ostatecznie obwieścić zagranie za wszystkie żetony.

Wywieranie presji na stole finałowym – analiza rozdania

Na poniższym nagraniu Polak wspomina, że miał wcześniej okazję obserwować zagrania przeciwnika, które pozwoliły mu sądzić, iż 3-bet Rumuna jest sprytnym sposobem na kradzież puli. Jak sam mówi, w tym konkretnym rozdaniu ręka AQ suited była dla niego zbyt silna, by mógł się jej pozbyć. Ponadto uznawał ją jednocześnie za zbyt mocną, aby tylko sprawdzić.

Chmielowski w swojej analizie zwrócił również uwagę na wysokość stacka Strachinescu, która była bezsprzecznie najbardziej istotnym czynnikiem wpływającym na jego decyzję o all-inie przed flopem.

Po wykonaniu wspomnianego 3-beta, Rumum posiadał z tyłu 1.100.000 żetonów, co jednak znacznie odbiegało od wysokości stacka Polaka. Ten posiadał bowiem ponad 7.000.000, krył cały stolik i trzymał ponad połowę wszystkich żetonów w grze, podczas gdy pozostali zawodnicy dysponowali stackami pomiędzy 750.000 a 1.900.000 żetonów.

Ta dysproporcja stacków dokładała Rumunowi dodatkową presję, bowiem byłby on zagrożony eliminacją na miejscu szóstym w momencie, gdy w grze pozostawało kilku zawodników z podobnymi (lub niższymi) stackami.

Co ciekawe, kilka chwil wcześniej Chmielowski callował all-ina Rumuna, który z pozycji short stacka wrzucał do puli ostatnie 765.000 żetonów. Nasz zawodnik bez trudu sprawdził jego zagranie z AQ, podczas gdy przeciwnik dysponował parą króli. Dlaczego o tym wspominamy?

Ano dlatego, że z uwagi na wyraźne różnice w wysokości stacków, Polakowi znacznie łatwiej było sprawdzić all-ina shorta, niż Rumunowi dołożyć do 4-beta Chmielowskiego, ryzykując tym samym turniejowe życie. Żetony, które nasz zawodnik stracił w starciu AQ<KK były mniej istotne, niż te, które na szali stawiałby Strachinescu. Czas pokazał, że decyzja o poddaniu rozdania z Polakiem wyszła mu na dobre – ostatecznie przypadł mu bowiem w udziale najniższy stopień podium.

Na koniec podrzucamy Wam wspomnianą analizę Krzysztofa Chmielowskiego, ściśle nawiązującą zarówno do wywierania presji na stole finałowym, jak i różnym postrzeganiu poszczególnych układów w zależności do sytuacji, w jakiej dany zawodnik się znajduje.

ŹRÓDŁOPokerNews
Poprzedni artykułEPT Soczi – pierwsi Polacy już z awansem w Main Evencie
Następny artykułMonsterstack Madness – czwórka naszych już pewna gry w dniu drugim