Kryzys

36

Bankroll spadł do niepokojącej wielkości przez co włączyłem sobie opcje responsible gambling (odpowiedzialny hazard) na PokerStars i zlimitowałem wpisowe do turniejów na bardzo niskie żeby na nowo wygrindować bankroll a nie ciągle robić shoty na drogie turnieje w których uwielbiam grać i w których jestem +ev, ale variance mnie po prostu miażdżył. Jest ciężko kiedy przez bity miesiąc/półtora nie jest się w stanie wygrać kluczowego coinflipa w dużych turniejach. Na pewno będę grać sporo sit & go za $12 na 180 osób gdyż to naprawdę dobra, mało ryzykowna opcja do budowania rolla, także wszyscy którzy je gracie – Wasze ROI spadnie! 🙂

Całą tą sytuację traktuję jako kolejną nauczkę bo byłem już naprawdę wysoko i niepotrzebnie spadłem na dół. Ale 'by czuć upadek z wysoka spaść trzeba, być na dnie by móc sięgnąć nieba' 🙂 Bankroll Management nigdy nie był moją dobrą stroną, prawda jest taka że bez robienia shotów nie miałbym swoich wcześniejszych sporych wygranych i nie byłbym tu gdzie teraz jestem. Wiele z moich funduszy poświęciłem na satelity oraz stepy o których już sporo pisałem i mimo że było to ponad mój bankroll, miało to na celu spełnienie marzeń czyli wyjazdy na EPT i zmierzenie się z najlepszymi. Fakt, moje pieniądze na tym sporo ucierpiały ale wyniosłem naprawdę wiele z tych wyjazdów i wszystko to na pewno zaowocuje w przyszłości. Także mimo sporego downswingu jestem bardzo dobrej myśli i nie żałuję, grunt to pozytywne nastawienie i dużo pracy.

EPT Monte Carlo

Miałem o tym napisać na świeżo zaraz po powrocie ale tak bardzo pochłonąłem się grindowaniem, że niespecjalnie miałem czas na napisanie bloga. Miejsce jest niesamowite, pogoda sprzyjała i w turnieju grało mi się świetnie. Niestety po raz kolejny nie miałem szczęścia jeśli chodzi o stół startowy na którym miałem przyjemność grać z kilkoma bestiami, niestety nie wszystkich znam ale grałem z Stephenem Chidwick (stevie444), Luke Shwartzem (fullflush), Assassinato (jeden z lepszych graczy MTT online) oraz późniejszym zwycięzcą EPT Nicolasem Chouity. Przez stół przewinęło mi się również kilku innych prosów których niestety nie znam, ale zdecydowanie nie były to no-name'y, których miałem nadzieję spotkać 🙂 Grając przy tym stole stwierdziłem że w grze posftlop jestem daleko za każdym z nich więc grałem raczej tight, okazjonalnie robiłem resteala i generalnie rzecz biorąc postawiłem na przetrwanie. Deep stackowy poker z 300-200bb to dla mnie bardzo ciężka sprawa gdyż rzadko gram w takiej formule, zdecydowałem że najlepszą opcją będzie czekać na wyższe blindy i tam zacząć grać po swojemu. Dzień pierwszy przetrwałem z nieco ponad startowym 36.600 żetonów co dawało mi jeszcze całkiem sporo miejsca na grę w dniu drugim.

Dnia drugiego z samego rana wybrałem się na śniadanie oraz orientalny masaż w hotelowym spa. Byłem w świetnym nastroju i miałem mnóstwo zapału do gry. Bez showdownu udało mi się nabudować stack do około 80.000 żetonów przy zdecydowanie łatwiejszym stole na którym nikogo nie znałem. Byłem bardzo skupiony i grałem najlepiej jak potrafiłem. Po jakimś czasie przeniesiono mnie na stół na którym siedział między innymi Men 'The Master' Nguyen (swoją drogą, to jedna z najbardziej żałosnych postaci pokera), zamówiłem kawę i wodę mineralną przygotowany na spokojny grind w moim comfort zone (mówię o blindach, stackach, 30-60bb poker). Niestety kawa nawet nie zdążyła się ochłodzić a ja już odpadłem 🙂 Shorstack zrobił push za 14bb z CO, na co ja odpowiedziałem isolation shove all-in z 99 z buttona za 30bb ale na moje nieszczęście small blind obudził się z AA i było po zabawie. Nieco zszokowany zostawiłem stół i całkiem dobrą kawę i tyle było mojej przygody z Grand Final EPT.

Swoją drogą przytoczę Wam jedną ciekawą rękę pomiędzy steviem444 i Luke Shwartzem. Blindy 75/150 Luke (CO) ma około 25k, Stevie (button) około 50k. Luke open do 500, Stevie raise do 1000, blindy pasują. Luke odpowiada raisem do 3500 na co Stevie call. Flop JJ7, 2 trefle, check, check. Turn 9tka dająca drugi flushdraw, Luke bet 3000, stevie raise do 8000. Chwila zastanowienia, Luke sięga do kieszeni wyjmując stos banknotów wyglądający na jakieś 20k euro, odlicza 500eu, kładzie je przed Steviem, mówi że to dostanie jak pokaże gorszą rękę i folduje face-up KK, na co stevie zabiera pieniądze i pokazuje AQ 🙂 Więc tak, ciężko grało się z nimi postflop 🙂

Co teraz?

Jak już wcześniej wspomniałem czeka mnie teraz ciężki grind na niskich stawkach, przynajmniej przez jakiś czas. Na szczęście dla mojego dobrego samopoczucia wreszcie otworzyli u mnie w budynku basen, sauny, siłownie i inne miłe gadżety. Dziś już skorzystałem pierwszy raz i od razu zeszło ze mnie sporo ciśnień spowodowanych downswingiem i stresem z nim związanym. Jestem (w sumie nie ja tylko wynajęta firma) w trakcie montowania sporego akwarium przy moim biurku i nie mogę się doczekać aż ryby będą w nim już spokojnie pływać. Akwaria i w sumie woda sama w sobie nieźle mnie uspokajają więc jest to inwestycja że tak powiem anty-tiltowa. W Monte Carlo jest niesamowite oceanarium w którym co krok to nowe dziwaczne wodne stwory jakich nigdy w życiu nie widziałem, jeśli ktoś by się wybierał to jest to obowiązkowy punkt wycieczki 🙂

Również w związku z małym przestojem blogowym postaram się jakoś na dniach zrobić coś w rodzaju fotobloga z San Remo oraz Monte Carlo żeby nadrobić tą przerwę czymś innym niż zwykle, zdjęć jest sporo, miejsca były naprawdę piękne więc myślę że będzie co pooglądać.

Poniżej wykres od początku prowadzenia bloga, wygląda to coraz gorzej i jest coraz gorzej, przede mną ciężka walka o powrót nad 0 🙂 Dostałem kilka maili z pytaniami o to czy ja też mam takie dni kiedy nie wygrywam żadnego flipa i przegrywam wszystkie 70/30 i 80/20, odpowiedziałem już na nie, ale może lepiej pokaże to mój wykres, poker jest okrutny 🙂

Muzycznie tym razem znowu coś kompletnie z innej beczki, coś co mnie niesamowicie wycisza i relaksuje. Kiedyś chodziłem na kursy efektywnego uczenia się, czytałem trochę o medytacjach i różnych tego typu sprawach, krótko mówiąc chodzi o to że mózg ludzki różnie pracuje w różnych stanach i dobrze jest potrafić się w nie wprowadzić. Przed każdą lekcją na kursach najpierw siedzieliśmy przy biurkach, babka włączała nam coś takiego, kazała zamknąć oczy, głęboko oddychać (dotlenienie mózgu, krew lepiej płynie przez organizm, wszystko działa lepiej, każdy sportowiec wie jak ważny jest oddech, nie żebym uważał się za sportowca 🙂 ) i po prostu słuchać a nasze mózgi miały lepiej potem pracować 🙂 Tak czy siak, polecam dziś Paul Collier – Slow Down

Pozdrawiam,

NegPL

Poprzedni artykułCharytatywnie dla Thuy Doan
Następny artykułHigh Stakes Raport – Udany tydzień Gusa Hansena

36 KOMENTARZE

  1. responsible gambling do poniedziałek rano 😀

    sorki że nie ma jeszcze fotobloga ale mam małe logistyczne problemy z aparatem

  2. Polecam dwa dni bez wszystkiego co związane z pokerem, trzeba tylko dobrze zaplanować czas, aby nie myśleć o pokerze

    Powodzenia 😉

  3. fajny blog i respect za to ze potrafisz pisać jak Ci nie idzie. Kilku blogerów pisze tutaj tylko jak coś wygrają (a że to im rzadko wychodzi to i nie za często pisują)

  4. hahahaha chciałbym zobaczyć minę fullflusha jak ten zgarniał jego kasę jednocześnie pokazując blef

  5. dzieki wszystkim za miłe słowa, nie spodziewałem się tak dobrego odbioru:)

    @Stanko – wrzuce fotki jak już wszystko będzie gotowe

    @BigZibi – gram tez te sity za $3.30r, pierwsze miejsce w nich z reguly to ~$480 i faktycznie poziom jest niższy niż w $12tkach, ale jest już paru sick grinderów którzy je grają (EeeTee2008 na przykład, straszliwy wariat z niesamowitymi wynikami) 🙂

    jeśli chodzi o moje masstablowanie 25-40 stołów, w tych grach (180man i 45man) jest to dla mnie po prostu wyrobnictwo, dużą większość decyzji podejmuję niemal automatycznie gdyż te gry polegają głównie na push/fold. Gdybym zmniejszył ilość gier do powiedzmy 12tu to pewnie faktycznie moje ROI nieco by wzrosło, ale $/h by zmalało więc mi się nie opłaca. I te gry nie mają nic wspólnego ze swingiem bo na nich akurat cały czas zarabiam, dlatego też je będę grał w sporych ilościach aż się nie odbuduje.

    Natomiast faktem jest to że wcześniej mieszałem małe turnieje z dużymi przez co miałem zbyt wiele stołów i nie skupiałem się wystarczająco na tych ważniejszych w których decyzje już nie były tak proste.

  6. bigZbigi +1, tylko teraz poziom na nich wzrośnie 😀 ogolnie nagrody nie wiele mniejsze niz w tych za 12$, a poziom faktycznie niższy

  7. PS. Jeśli grasz sitki za 12$ to popróbuj też granie tych za 3.3 z rebuyami. Pierwsze miejsce jest nawet lepiej płatne, a mam wrażenie że poziom dużo gorszy.

  8. To chyba najlepszy pokerowy blog jaki jest 🙂 Stanko powinienes brać przyklad a nie robic z siebie ciotę narodową

  9. A nie myślałeś o obcięciu trochę stołów? Grasz ich maaasakrycznie dużo… Zauważyłem u siebie mega zależnośc pomiędzy graniem ilości stołów a wynikami. Obecnie testuję granie jedynie max 3 stołów na raz. Ciężko mi się do tego przekonać, ale mam wrażenie, że to działa (nie tylko przy drogich turniejach, ale nawet jak gram głupie sitki za kilka dolców).

  10. Wow! jeśli chodzi o bloga to jesteś myszczem i tu twój wykres tylko w górę i w górę.Co do downswinga to pewnie nie twój pierwszy i na bank minie.Mam nadzieję że będąc następnym razem w Opolu wpadniesz np.w niedzielę na Górną to będzie okazja pogadać i zagrać parę rozdań przy bronku byłoby zajebiście.Pozdro!

  11. Nie sztuką jest napisać coś ciekawego jak wszystko wychodzi, sztuką jest napisać coś ciekawego jak nic nie wychodzi :) Wielu blogowiczów wtedy po prostu zaszywa się.Szkoda, że jak wchodzisz na stawki w moim zasięgu ja akurat zmieniłem room :) Jeszcze się spotkamy! GL

  12. wow bardzo dobry blog!

    obecnie też walcze z kryzysem ktory pozwoli mi sie nie martwić o rachunki w nastepnym miesiącu, powodem tego downswingu tez głownie jest brak BM, ale podobnie jak Ty gdybym nie zrobil shota na wyzsze turnieje niz pozwala BM to bym nie byl tam gdzie bylem. Obecnie zaczynam prawie od nowa i to jest chyba najlepsza lekcja przestrzegania BM.

    i trzeba pamiętać, że każda porażka jest nawozem sukcesu! 🙂

  13. @JD odnośnie pana Mena – http://justinbonomo.com/blog/men-the-master-cheating-commerce/nigdy wcześniej nie zajmowałem się pisaniem niczego poza wypracowaniami w liceum więc nie przychodzi mi to jakoś super łatwo, ale postaram się jeszcze bardziej, dzięki za miłe słowa:)@Jurand – thx za otuche, przegrinduje variance i będzie ok :)@Bioły – obecnie mam 200k vpp, przez downswing niestety muszę niestety porzucić robienie elity i póki co muszę zająć się tym żeby nie martwić się o rachunki za parę miesięcy 🙂 także obecnie jest to wątpliwa opcja niestety.

  14. Neg ostatnio grasz spora ilość stołow przez dłuzszy czas. Czy jestes zainteresowny w tym roku SNE czy nie jest to twoj cel? Powodzenia w powrocie do 0 (wykresowego):D

  15. “Także mimo sporego downswingu jestem bardzo dobrej myśli i nie żałuję, grunt to pozytywne nastawienie i dużo pracy.”Złote słowa. Graj swoje, pracuj, a wszystko będzie ok. MTT są przecież nadal pełne fishy.Pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do optymalnej formy ;]

  16. Po lekturze nasuwa mi pytanie: co masz na myśli mówiąc, że Men Nguyen jest jedną z bardziej żałosnych postaci pokera?Poza tym czytało się jak zwykle dobrze, powinieneś pisać albo dłuższe blogi albo częściej :)PS. Akwarium zwykłe czy morskie? 🙂

  17. >“i po kolei w czterech pierwszych rozdaniach wtapiamy trzy buy iny posiadając po kolei A9, AQ, KK i AJ za każdym razem trafiając dobrego dla nas flopa!! No jakieś przekleństwo! Potem nie było wcale lepiej ? przegrywały nam pary, nie siadały drawy, a nasze dobre układy z flopa przegrywały z tymi, które ktoś kompletował na riverach! Koszmar!”<Ten fragment powinni sobie wydrukować i powiesić przy monitorze wszyscy majaczący o tym, że live nie ma takich cudów jak w pokerze online, że softy są “na pewno kręcone”.

  18. No i ja nie piję w ogóle piwka… 🙂 Zresztą rozmowa na podane przez Ciebie tematy nic nowego by nie wniosła – każdy zostałby przy swoim zdaniu 🙂 Ale polecam się na przyszłość!

  19. Sorki, ale w tym momencie Pawcio i Losadamos oddawali mi swój bankroll w 3-5-8 🙂 A Adaś zaczynał się uczyć kroków… 🙂

  20. wpadłem w sobotę wieczorkiem na chwilę pokibicować, miałem nadzieję na jakieś dyskusje przy piwku o wyższości Milanu nad Manchesterem tudzież Jim Beama nad Jackiem Danielsem, ale nie udało mi się cię spotkać 😉 może innym razem

  21. Radwanska – to relatywnie patrzac – pieknosc przy niektorych tenisistkach.

    A filmik masakra.

  22. No dobra, ale zespół Ivana Mladka już znamy, wrzuć lepiej filmik z roztańczonym Adamem – podobno chłopak ma niesamowity talent 🙂

    Aha, i pamiętajcie o jednym:Na Jožina z bažin, koho by to napadlo,

    platí jen a pouze práškovací letadlo.

  23. hehe , dobry tekst sporo sie usmialem ;] “Na moje pytanie, czy to co jest w naszej karcie im nie schodzi lub się psuje i dlatego mamy to jeść nie uzyskałem już odpowiedzi?” hehe. podobne podejscie mam tez pewnie spytalbym o to samo

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.