Zdrajca Król Artur i Pociągi
Weekend ogólnie był bardzo udany, zaczął się już w piątek wieczorem na Ursynowie u Clipera, gdzie zorganizowaliśmy wieczór z grami planszowymi. Pokerzyści też czasami odpoczywają od kart :). Zebraliśmy się w kilka osób i zaczęliśmy partyjkę w nową dla mnie grę Shadows of Camelot. Ciekawa gra chociaż początkowo byłem sceptycznie do niej nastawiony ponieważ jej zasady są mocno nietypowe. Gracze nie rywalizuję ze sobą ale grają wspólnie przeciwko grze (z wyjątkiem jednego zdrajcy). Okazało się to świetnym pomysłem i po rozegraniu pierwszej partii – zakończonej zwycięstwem gry i zdrajcy (Teeseraca) od razu rozpoczęliśmy kolejny pojedynek. Tym razem dość szybko udało się rozpoznać zdrajcę w osobie samego Króla Artura (Clipera) i gra została pokonana. Chociaż godzina była już późna część z nas w tym ja zagrała w budowanie linii kolejowych (Ticket to Ride – świetna zabawa) a druga grupa zasiadła do Warcrafta.
Pokonałem 2,400 graczy 🙂
Sobotni wieczór postanowiłem poświęcić na kilka pokerowych turniejów. Niestety bez żadnych ciekawych wyników. Najlepiej poszło mi w turnieju, który włączyłem na doczepkę. Był to turniej $5 Texas Holdem No Limit na PokerStars, w którym zagrało około 2,500 graczy. Po rewelacyjnym początku i szybkim zwiększeniu stacka z wyjściowych 3,000 do 18,000 udało mi się dojść do 90 miejsca. Niestety chociaż to miejsce płatne to prawdziwe nagrody w takim turnieju są dopiero na finałowym stole.
Dobre losowanie, turystyczna grupa
Niedziela to najpierw oczekiwanie na losowanie grup eliminacji piłkarskich mistrzostw świata. Jak to miło po tylu latach śledzenia tej ceremonii z napięciem tym razem móc spokojnie usiąść w fotelu i powiedzieć sobie, że ważniejsze losowanie czeka nas za tydzień (losowanie finałów Mistrzostw Europy), a losowaniami eliminacji to niech się emocjonują Anglicy, Serbowie i Duńczycy razem z Kazachami i Azerami :). Dla nas losowanie okazało się dość korzystne, w grupie z Czechami, Słowakami, Słoweńcami, Irlandią Północną i San Marino mamy szansę powalczyć o pierwsze miejsce. Dodatkowo mecze u naszych sąsiadów będą doskonałą okazją aby na kolejnych zagranicznych stadionach usłyszeli gromkie "Gramy u siebie, Polacy gramy u siebie!!!".
Zwycięska satelita
Wieczorem przypomniałem sobie, że dzisiaj rozgrywana jest satelitka do Polish Poker Tour w Sosnowcu. Odpaliłem szybko soft i4poker i zarejestrowałem się do turnieju. Turniej 5 Euro z rebuyami, początkowo szedł mi tak sobie. Musiałem zrobić kilka rebuyi (3-4). W turnieju zagrało 15 osób, cztery najlepsze wygrywały miejsca na turniej w Sosnowcu. To co wydarzyło się w tym turnieju po fazie rebuy jeszcze mnie chyba nigdy nie spotkało. Rewelacyjne karty po prostu zostały przypisane na stałe do mojego miejsca przy stoliku. Seria 5 kolejnych rozdań, w których miałem (A-K, K-K, 6-6, A-K, J-J) została przerwana tylko na kilka rozdań i za chwilę dwa razy zobaczyłem po dwa asy. Z takimi kartami i do tego trafianymi flopami nie było wielkim problemem zwyciężyć w tym turnieju. Miłe zakończenie równie miło rozpoczętego weekendu.
Terminator – Przedostatnie starcie
Jutro (poniedziałek) gram wieczorem w Casino Olympic w "Terminatorze". Mam nadzieję, że i tam pójdzie mi dobrze, ponieważ będzie to już przedostatni turniej cyklu, a moje miejsce w premiowanym TOP-9 jest poważnie zagrożone (po piętach depcze mi między innymi Góral). Życzcie mi powodzenia.
Paweł