Kłótnia Douga Polka i Bena Tollerene’a – poszło o wzajemny coaching

3

Cztery lata temu dwaj znakomici pokerzyści, Doug „WCGRider” Polk i Ben „Ben86” Tollerene postanowili współpracować. Chodziło o wzajemne coachingi z różnych odmian pokera. Podobno Polk wywiązał się ze swojej części umowy, w przeciwieństwie do Tollerene'a. Teraz spór ujrzał światło dzienne.

Przed czterema laty obaj pokerzyści mieszkali w Vancouver i stali się dobrymi znajomymi. Zawarli układ, dzięki któremu Polk miał podszkolić Tollerene'a w No Limit Holdem, a w zamian dostać kilka lekcji w Pot Limit Omaha. O ile coachingi z Holdema doszły do skutku, to w przypadku Omahy na treningi dla Polka nie zgodził się wspólnik Tollerene'a.

Spór ten wciąż nie został zakończony. Właśnie mamy jego kolejną odsłonę, a wszystko przez post Douga Polka na forum 2+2. Pokerzysta postanowił opisać całą historię ze swojego punktu widzenia. – Chciałem mieć tę rozmowę za sobą dwa lata temu. Ale Ty ignorowałeś bardzo dobrze przemyślane wiadomości z wyszczególnionymi zdarzeniami, dzień później napisałeś jedynie: „nie mogę sobie z tym poradzić”. Od tego czasu nie odezwałeś się ani słowem – zaczął swój post Polk.

Poczekaj, rok później usiadłeś przy moim stole w grze 500$/1.000$ z capem. Jaki psychopata zachowuje się w ten sposób? Nauczyłem Cię podstaw mojego spojrzenia na No Limit Holdem, rozmawialiśmy o wielu aspektach, a dziewięć miesięcy później próbujesz mnie ograć na najwyższych stawkach. Ben, jesteś draniem i wiele osób o tym wie. Masz wielu przyjaciół, którzy są naprawdę wspaniałymi ludźmi, ale to obrzydliwe, że pozujesz na miłego faceta, a tak naprawdę jesteś straszną osobą – kontynuuje zarzuty wobec Tollerene'a.

Na odpowiedź Bena nie trzeba było oczywiście długo czekać. W obszernym poście ustosunkował się on do wszystkich zarzutów dawnego kolegi. – Oto, co się stało około cztery lata temu. Doug przeprowadził się do mojego budynku w Vancouver. Spotkaliśmy się kilka razy i rozmawialiśmy o wymianie coachingów z NLHE i PLO. Byłem tym zainteresowany, uznałem to za dobry pomysł. Najpierw to Doug był trenerem – były to cztery sesje, z czego dwie skupiły się na grze w heads-upie. Sprzedałem mu część udziałów i szło mu naprawdę dobrze.

Problemy zaczęły się później, gdy przyszło do drugiej części umowy. Wszystko przez wspólnika Tollerene'a, który nie zgodził się na dzielenie wspólną wiedzą. – Mówiłem mu, że muszę porozmawiać z moim partnerem, który wycofywał się już z pokera. Całą moją pracę wykonałem właśnie z nim. Byłem przekonany, że skoro opuszcza on pokera, podzielenie się wiedzą z Polkiem nie będzie problemem, a udziały w jego grze będą dodatkowym profitem dla każdego. Mój partner zaskoczył mnie, nie zgodził się. Musiałem to uszanować i przeprosić Douga. Kilka razy patrzył na moją grę i rozmawialiśmy o PLO, lecz nie było to nic wielkiego. Przyznaję, był na tym stratny, ale nie było to moim zamiarem. Gdy mój partner się nie zgodził, nie miałem innego wyjścia i myślałem, że sprawa jest zamknięta.

Według Tollerene'a Polk zarobił na jego grze w NLHE około 70.000$. Później obaj gracze posprzeczali się nieco przy alkoholu, lecz pod koniec wieczoru wszystko było już w porządku. Następnego dnia Polk miał jednak napisać do Tollerene'a długą wiadomość na Skype, że nie mogą być już dłużej przyjaciółmi. Jednocześnie „WCGRider” jednostronnie zdecydował o zerwaniu jednej z umów między graczami, choć nie znamy jej szczegółów.

Tollerene odniósł się również do zarzutów o dosiadanie się do stolika. – Rok później dosiadłem się do jego stołu w NL Holdem, bo jestem profesjonalnym pokerzystą i myślę, że mogę go pokonać. Po tej sytuacji podszedł do mnie podczas jednego z turniejów w Bellagio. Stwierdził, że to chamskie zachowanie, ale my nigdy nie rozmawialiśmy o strategii w grach cap. Chciałem porozmawiać, ale Doug powiedział: „Nie, jest w porządku”. Miał urazę.

Nie sądzę, aby ktokolwiek inny z całej społeczności gier high stakes miał o mnie takie zdanie, jak Ty. Powiedz mi, co ja takiego strasznego zrobiłem? Nigdy nikogo nie oszukałem. Miałem relacje biznesowe i transakcje na sześcio i siedmiocyfrowe kwoty z większością osób i nigdy nie miałem problemów z nikim poza Tobą – zakończył Tollerene.

Wydaje się, że Polk ma jednak sporo racji, bo to jego dawny kolega nie wywiązał się ze swojej części umowy. Z pewnością ten spór ciągnął się będzie jeszcze jakiś czas i zapewne nigdy nie zostanie do końca rozwiązany. A jakie jest Wasze zdanie na temat tej sytuacji?

Poprzedni artykułErik Sagstrom wraca na pokerowe salony – i to w jakim stylu!
Następny artykułSześć najlepszych pokerowych podcastów

3 KOMENTARZE

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.