Dwa dni temu informowaliśmy o incydencie, którzy wydarzył się podczas Main Eventu World Series of Poker. Amerykanin Joe Stiers został zdyskwalifikowany z turnieju. Czemu tak się stało?
Podczas relacji z Main Eventu WSOP, którą przeprowadzają dziennikarze Pokernews, przeczytać można było taki fragment:
– Kiedy gracze powrócili z przerwy na kolację, jedno miejsce pozostawało puste, a 630.000 w stacku, które zgromadził gracz, zostało zabrane. Okazało się, że pokerzysta ten miał zakaz gry we wszystkich kasynach Caesars, a więc również i w turniejach World Series of Poker.
Dziennikarze informowali, że pokerzysta zdołał zarejestrować się, omijając kontrole bezpieczeństwa i ukrywając swoje prawdziwe dane. Kiedy organizatorzy się o tym dowiedzieli, jego żetony zostały usunięte z turnieju, a on poproszony o opuszczenie kasyna. Jego wpisowe pozostało jednak w puli eventu.
Okazało się, że pokerzystą tym był Joe Stiers, amerykański profesjonalista, który w karierze wygrał łącznie 600.000$. Gracz sam ujawnił się na Twitterze i widać było, że nie przyjął lekko decyzji organizatorów. Zajmował 50. miejsce (na 1.400 osób). Pisał:
Właśnie wyrzucili mnie z Main Eventu WSOP, kiedy miałem w stacku 665.000, zrobili to za liczenie kart w Baltimore Horseshoe kilka lat temu.
@CalvinAnderson_ I got booted from wsop main with 665k chips for blackjack cardcounting 3 years ago 12 years of hard work for this moment..
— Joe Stiers (@Joe_Stiers) July 14, 2017
Użył drugiego imienia
Stiers jest znany pokerowej społeczności. Dwa lata temu opisał bardzo dokładnie swoje przygody z kasynami. Wspominał, że w Baltimore obserwowała go obsługa i został poproszony o opuszczenie kasyna – liczył karty grając w blackjacka, a w kasynach nie wolno tego robić. Nie wiedział jednak, że otrzymał zakaz wstępu do wszystkich kasyn Caesars. Dowiedział się o tym przypadkiem, grając pokerowy turniej. Taka była jego wersja.
Oficjalna jest trochę inna. Stiers nie dostał zakazu za liczenie kart w blackjacku, ale za zakłócanie porządku w kasynie. Wezwał policję, próbując odzyskać swoje wpisowe, a później sam nie chciał przybytku opuścić. W kasynie pojawiał się kilka razy już po otrzymaniu zakazu, co było bardzo ryzykownym działaniem.
Jak więc dostał się do Main Eventu?
Stiers wiedząc, że jego stara karta gracza Caesars straciła ważność, postanowił wyrobić nową. Użył jednak drugiego imienia i prawdziwego nazwiska. W ten sposób system nie wykrył, że jest na czarnej liście kasyna i mógł zagrać w Main Evencie.
Pokerzysta twierdzi, że w „bitwie z kasynem” przegrywa, bo został ukarany za bycie dobrym graczem w blackjacka. Jego skargi zapewne nie ucichną, bo na Twitterze wspominał nawet, że chce skonsultować się z prawnikami. Wątpliwie jednak, aby miał w tej sytuacji jakieś szanse choćby na odzyskanie wpisowego z turnieju. Amerykańskie kasyna mogą wpisywać graczy na „Czarną listę” właściwie bez powodu, a łamanie tych przepisów i próba gry uznane są za wykroczenie.
Cóż, Stiers powinien wiedzieć, że inwestując 10.000$ we wpisowe sporo jednak ryzykuje.