To może być jedno z najbardziej zakręconych pokerowych rozdań tego roku. Kevin Hart zrobił znakomitego i… przypadkowego calla wartego kilkadziesiąt tysięcy euro!
Rzecz działa się niecały rok temu podczas PokerStars Championship Monte Carlo. Komik walczył tam w cashówce z Danielem Negreanu, Farazem Jaką, Charliem Carrelem, Liv Boeree i pokerzystką, która zakwalifikowała się do gry w sieci – Milą Monroe.
To właśnie Mila odpowiedzialna była za najodważniejsze zagranie tej cashówki. Zdecydowała się bowiem na potężny blef all-in z six high. Co zrobił Hart? Sami zobaczcie – tego nie da się opisać słowami!
Hart pytany o rozdanie, odpowiedział zabawnie:
– Właśnie zobaczyliście, jakim legendarnym graczem jestem. Nie no, żartuję. To chyba najśmieszniejsze rozdanie, które kiedykolwiek zagrałem.
W rozmowie z dziennikarzami Kevin zaczął tłumaczyć, że częścią jego strategii było właśnie limpowanie K3. Momentalnie jednak przyznał, że była to najzwyklejsza wpadka, bo o strategii nie wie jeszcze zbyt dużo.
– Popełniłem błąd. Wtedy i ona popełniła błąd. To był taki moment, w którym zrobiła wielkie zagranie, a ja odpowiedziałem czymś podobnym. Naprawdę myślałem, że mam tam strita. Nie miałem, a kiedy zobaczyłem moje karty, powiedziałem tylko „O rany, mam tylko króla”.
Hart zagrał więc jednocześnie niesamowicie komicznie, ale i…genialnie. Prawdopodobnie był tak rozemocjonowany całą grą, że swoją rękę odczytał jako KJ. W takim wypadku faktycznie miałby strita. Tymczasem swoim szalonym all-inem wygrał od rywalki pulę 40.000€!
Człowiek o wielkim sercu
Monstrualny blef Monroe oznaczał stratę wszystkich pieniędzy. Miała tylko historię, którą opowiadałaby znajomym. Hart tuż po rozdaniu stwierdził, że… czuje się źle wygrywając od niej tyle pieniędzy. Postanowił część żetonów oddać pokerzystce – przekazał jej 15.000€!
– To była taka cudowna dziewczyna i świetnie się bawiliśmy przy stole. Wkupiłem ją ponownie, aby znów mogła zagrać. Musicie zobaczyć, że Kevin Hart ma wielkie serce!
Już całkiem poważnie, komik mówi, że stawia malutkie kroki starając się poprawiać swoje umiejętności. Efekty mogą nas śmieszyć, ale nie każdy zostaje od razu Danielem Negreanu, prawda?
– Im więcej grasz z tymi ludźmi, tym bardziej ich rozumiesz. Zauważasz, jakie karty ludzie mają w konkretnych spotach. To pozwala mi na lepszą grę i poprawne wybieranie spotów. Oni i tak nie wiedzą na jaką rękę mnie postawić, czy jak oszacować mój zakres, bo zbyt wielu kart nie pokazuję.