Wielu graczy po przeczytaniu tytułu może się obrazić, jednak jak twierdzi specjalista od treningu mentalnego Jared Tendler 99% pokerzystów, nawet tych najlepszych jest mentalnymi fishami.
Słowem „fish” określamy słabego, bardzo słabego gracza, który nie ma większego pojęcia o pokerowej strategii. Oczywiście takich zawodników spotykamy i będziemy spotykać jednak jak pisze Tendler jeśli chodzi o teoretyczne przygotowanie dotyczące pokerowej strategii takich „fishów” jest tak naprawdę niewielu. Ilość książek pokerowych, artykułów, filmów, stron szkoleniowych jest tak duża, że jeśli tylko ktoś chce choć trochę popracować nad sobą to nie ma problemu z opanowaniem podstaw pokerowej strategii i wtedy już „fishem” nie możemy go nazywać.
Inaczej sprawa wygląda z mentalnym przygotowaniem do gry. Ta dziedzina nadal znajduje się w cieniu, jest przez wielu graczy niedoceniana, a nawet wręcz lekceważona. Tak naprawdę jeśli mówimy o pokerowej psychologii to jedyny temat jaki jest poruszany to tilt. A przecież tilt nie wyczerpuje wszystkich zagadnień związanych z dobrze pracującą głową przy pokerowym stole. Dlatego też Jared Tendler w swojej książce „The Mental Game of Poker” wprowadził termin „Mental Game Fish” określając nim graczy, którzy nie mają żadnego pojęcia o tym jak funkcjonuje ich głowa i jak duży wpływ ma to na ich grę. Jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy to nie pracujemy nad mentalnym treningiem, uznajemy to za stratę czasu i nie podnosimy swoich mentalnych umiejętności, a to powoduje, że bez problemów można nas zakwalifikować do grona „mentalnych fishy”.
Jared Tendler stwierdza, że w skrócie fishem można nazwać tego, który wierzy w rzeczy, które nie są prawdą. Jednak, żeby łatwiej nam było zidentyfikować „mentalnego fisha” w samym sobie Tendler podaje kilka objawów, jeśli w sobie zauważymy chociaż jeden z nich to spokojnie możemy uznać się za „mentalną rybkę”. Objawy wymieniane przez Tendlera to m.in.:
- zmienianie naszej dobrej, wygrywającej strategii wtedy, kiedy idzie nam wyjątkowo dobrze/źle
- nie umiejętność dostrzeżenia, że przeciwnik zagrał przeciwko nam wyjątkowo dobrze, uważanie, że każdy nasz rywal gra źle i ma szczęście
- próba wygrywania każdej ręki
- uważanie, że poprzez krzyczenie, modlenie się można wywołać upragnioną kartę na river, to samo dotyczy rozgrywania „ulubionych rąk” wierząc, że z nimi na pewno musimy wygrać
- łatwe frustrowanie się złymi zagraniami słabych przeciwników i próba „edukowania” ich od razu przy pokerowym stole
- przeczytanie książki pokerowej i uważanie, że już wiemy i rozumiemy wszystko co w tej książce było zawarte
- wiara w to, że sami jesteśmy naznaczeni pechem, albo przeciwnicy są wyjątkowymi szczęściarzami
- rozgrywanie większej/mniejszej ilości rąk gdy wygrywamy/przegrywamy
- granie źle, gdy gra toczy się na zbyt niskich stawkach
- dopuszczanie do tego, żeby przegrane powodowały nas chęć osobistego rewanżu na przeciwniku
- opowiadanie „bad beat stories”
- mówienie „one time”
Jestem przekonany, że dla każdego Czytelnika przynajmniej kilka z wyżej wymienionych objawów brzmi znajomo. Jared Tendler uważa, że każdy z tych objawów oznacza, że mentalnie nie jesteśmy przygotowani do gry. W skrócie można powiedzieć, że mentalnymi fishami są wszyscy ci, którzy nie rozumieją tego czym jest wariancja i wydaje im się, że mogą oni przejąć kontrolę nad spadającymi kartami.
Oczywiście nie każdy objaw naszego nieprzygotowania mentalnego jest tak samo szkodliwy dla gry i naszych wyników. To, że będziemy przed riverem non stop krzyczeć „one time” będzie z pewnością miało mniejsze przełożenie na nasze wyniki niż to, że będziemy zmieniać swoją wygrywającą strategię. To drugie to jeden z najgorszych mentalnych objawów, który w największym stopniu wpływać będzie na naszą grę. Jeśli na downswingu zaczynamy grać bardziej tight niż zwykle, bo obawiamy się, że każdy nas pokona, albo zaczynamy grać agresywniej chcąc szybko dorobić straty oznaczać to będzie tylko jedno – nasze straty jeszcze się powiększą.
Bycie mentalnym fishem ma kilka negatywnych efektów – łatwiej wpadamy w tilt, mamy problemy z samooceną i albo nie wierzymy w siebie i swoje umiejętności, albo wręcz przeciwnie jesteśmy zbyt pewni siebie co też nie jest dobre. Tendler twierdzi, że mentalne nieprzygotowanie do gry, chociaż czasami może objawiać się niewielkimi błędami to w długiej perspektywie czasowej musi kosztować nas sporo pieniędzy.
Jak przestać być mentalnym fishem? Dokładnie tak samo jak przestaliśmy być fishami jeśli chodzi o strategię. Trzeba uzmysłowić sobie swoje niedoskonałości, znaleźć te elementy, z którymi mamy problemy i pracować nad sobą. Tylko poprzez ciężką pracę nad sobą staniemy się lepsi, a nasze podejście do gry zmieni się na tyle, że zobaczymy zauważalną poprawę naszych wyników.
„Mentalne przygotowanie nie podpowie nam jak rozgrywać Q-J z buttona na agresywnym stole, ale spowoduje, że lepiej będziemy wykorzystywać pokerową wiedzę” – twierdzi Jared Tendler.
Każdy z nas zna zapewne graczy bardzo utalentowanych, którzy mają naprawdę duże umiejętności, ale którzy jednocześnie nie potrafią przełożyć tego na długoterminowe wygrane. Ich problemem jest zapewne właśnie mentalne nieprzygotowanie do gry. Wyobraźmy sobie, że potrafilibyśmy cały czas grać na swoim najwyższym poziomie, że unikalibyśmy głupich błędów, które z pewnością powodowane są naszą głową. O ile lepsze byłyby wtedy nasze wyniki? Przecież większość z nas wie jak poprawnie grać w pokera, a czasami mamy po prostu problemy z odpowiednim wdrażaniem tej wiedzy w życie. Dzięki ciężkiej pracy, dzięki zidentyfikowaniu naszych mentalnych problemów możemy szybko uzyskać znaczącą przewagę nad tysiącami innych graczy, którzy jeszcze długo nie będą przywiązywać wagi do mentalnego przygotowania do pokerowej rozgrywki.
Na podstawie – „Mental Game Fish” Jared Tendler – Bluff Europe
Dypek: ciezki rebus 😀
Najslynniejsze ,,one time,, jest zawarte w tym filmiku ale juz chyba wszyscy to widzieli 🙂
http://www.youtube.com/watch?v=RLc7ExXCjPI
klasyka 😀
As przestworzy 🙂
dzięki za linka nie widziałem wcześniej – ale ubaw. ale najlepsze są komentarze – jest szokujące że wiele osób poważnie odbiera takie filmy
rozgrywanie większej/mniejszej ilości rąk gdy wygrywamy/przegrywamy- nienawidze tego u siebie
Nie widzę nic złego w rozgrywaniu większej ilości rąk kiedy dobrze nam idzie 🙂 gramy wtedy swoje A-game, a chyba o to w tym fachu chodzi 😛
sęk w tym ze jak wygrywam to gram mniejszą ilość rąk…
Tu jest raczej źle przetłumaczone, bo jak znam Jareda i jego książkę, to chodzi tu raczej o granie większego lub mniejszego zakresu rąk w momencie kiedy sesja idzie dobrze i mamy duży stack. Może to być częścią tzw. Winner’s Tilt. Pawcio mnie sprostuje jeśli się tu mylę, ale myślę że mogło chodzić właśnie o tę kwiestię.
To już chyba wiadomo, kto jest największym mentalnym fiszem w Polsce =D prawdopodobnie jest to pokerzysta, ktory w jego mniemaniu zalicza sie do TOP 3 graczy w Polsce i jest po 2 milionach rak 40k$ ponizej EV w cash game 🙂 tak tak, to ten pros z nickiem zaczynajacym sie na litere „s” a konczancym na „o” 😉
hahaha
ufff nigdy nie zdażyło mi się powiedzieć one time, ale w wielu aspektach trzeba pracować nad sobą.” Twoje ego to Twój największy wróg”
Mówienie „one time” i wyzywanie slabych/gamblerów to największe wieśniactwo…
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.