Katarzyna Badurek – „nasz człowiek” w załodze EPT

0

Każdy, kto choć z umiarkowaną częstotliwością przygląda się transmisjom z turniejów serii EPT, z pewnością kojarzy urodziwą blondynkę, która z gracją przechadza się między pokerowymi stołami. Jest to nie kto inny, jak 30-letnia Polka, Katarzyna Badurek, która od ośmiu lat związana jest z popularną serią turniejów rozgrywanych na całym świecie.

Większość osób, które związały swoje życie z pokerem, nie zakładały takiego scenariusza od dzieciństwa. Nie inaczej było z Kasią, która od najmłodszych lat marzyła o tym, aby zostać aktorką. W zasadzie nie miała ona żadnych innych marzeń – występowanie na srebrnym ekranie było jej głównym celem.

Zaraz po ukończeniu liceum próbowała dostać się do szkoły aktorskiej, co niestety zakończyło się niepowodzeniem. Jej rodzicom bardzo zależało na tym, aby kontynuowała naukę i poszukała dla siebie innej ścieżki kariery, niż wymarzone aktorstwo. Ponieważ znała już podstawy języka rosyjskiego, postanowiła pójść tą drogą i rozpocząć studia na kierunku filologii rosyjskiej. Wybór uczelni padł na jej rodzinne miasto, gdzie swoją siedzibę ma Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie. Jak sama przyznaje – zrobiła to w zasadzie tylko dla swoich rodziców.

Pod koniec pierwszego roku studiów wraz z grupką przyjaciół snuła plany dotyczące nadchodzących wakacji. Wybór padł na Dublin, gdzie planowali oni wybrać się na zasłużony odpoczynek. Kasia postanowiła do nich dołączyć, choć jak sama mówi, był to wybór bardzo spontaniczny i zdecydowała się na niego głównie dlatego, że nigdy nie była w Irlandii.

Wyjazd ten, oprócz poznania nowego miejsca, miał na celu również znalezienie dorywczej pracy na wakacje. Choć w tamtym czasie Kasia praktycznie nie znała angielskiego, nie powstrzymało jej to przed aplikowaniem o pracę w różnego rodzaju hotelach, barach czy restauracjach. Swoje CV złożyła również do Merrion Casino Club, niewielkiego poker roomu mieszczącego się w jednym z pięknych budynków mieszczących się przy Merrion Square.

„Nie zdawałam sobie nawet sprawy, że jest to klub pokerowy, myślałam, że to jakiś bar lub coś w tym rodzaju”.

Jakiś czas później odebrała telefon i choć zrozumiała jedynie kilka słów, jasne było, że otrzymała właśnie zaproszenie na rozmowę kwalifikacyjną. Dzięki temu otrzymała pracę w charakterze kelnerki w miejscu, które na zawsze odmieniło jej późniejsze życie.

„To wszystko było dla mnie zupełnie nowe. Nie wiedziałam nic o pracy kelnerki i ledwo byłam w stanie zrozumieć, co ludzie próbowali zamówić. Było dużo bałaganu”. Kasia bardzo szybko poprawiła swoje podstawy języka angielskiego, szczerze zainteresowała się pokerem i była coraz lepszą kelnerką.

Ponieważ wraz ze wzrostem umiejętności podniosło się również oferowane Kasi wynagrodzenie, podjęła ona decyzję o pozostaniu w Dublinie na dłużej. Przeniosła się do Sporting Emporium, czyli dużo większego kasyna, niż to, w którym pracowała dotychczas. Tam postanowiła spróbować swoich sił w zawodzie krupierki. Choć brzmi to jak dobrze przemyślane posunięcie, Kasia przyznaje, że wcale takie nie było: „To był przypadkowy wybór, jak większość w moim życiu. Nie była to część większego planu”.

Jak się później okazało, Kasia bardzo dobrze sprawdziła się w roli krupierki. W zasadzie był to piewszy moment w jej życiu, kiedy ktoś powiedział, że jest w czymś dobra: „Dla mnie, jako 19-latki było to duże przeżycie, dlatego też postanowiłam zrobić sobie przerwę od studiów i zostać w Irlandii na kolejne dwa lata”.

Chociaż szczerze polubiła zawód krupierki oraz życie w Dublinie, świat pokera wcale jej nie wciągnął – była to tylko i wyłącznie praca, która przynosiła jej zadowalające dochody. Kiedy w 2006 roku do Dublina zawitał festiwal European Poker Tour, Kasia nie do końca zdawała sobie sprawę z tego, co się wokół niej dzieje.

Pewnej nocy do kasyna, w którym pracowała, przyszła grupka zawodników biorących udział w festiwalu EPT. Z miejsca zaczęli oni komplementować jej umiejętności i podsunęli pomysł dołączenia do załogi pracującej przy tym festiwalu. Choć wówczas Kasia nie bardzo wiedziała o czym mówią, a nawet miała pewne wątpliwości co do swojej przyszłości jako dealerki, postanowiła pójść za ich radą i przekazała im swój adres e-mail.

Niedługo po tym spotkaniu Kasia opuściła Dublin i wróciła do Polski w celu ukończenia studiów. Kiedy była już na miejscu i na nowo odnajdowała się w studenckiej rzeczywistości, na jej skrzynkę mailową przyszła zaskakująca wiadomość. Thomas Kremser, który pełnił obowiązki tournament directora serii EPT zaproponował jej dołączenie do załogi krupierskiej na festiwalu Carribean Poker Classic na wyspie St.Kitts.

„Byłam tym całkowicie przytłoczona. Z jednej strony praca na Karaibach była bardzo dobrze płatna, z drugiej strony właśnie wróciłam na studia, zostawiając za sobą zajęcie krupierki. Ostatecznie poczułam jednak, że jest to szansa, której nie wolno mi zmarnować”.

W tamtym czasie Kasia nie była jeszcze przyzwyczajona do rezerwowania biletów lotniczych i wyszukiwania atrakcyjnych ofert, dlatego też podróż na St.Kitts kosztowała ją bardzo dużo i trwała 36 godzin. Po tym czasie udało jej się dotrzeć na spotkanie z Thomasem Kremserem oraz innymi osobami odpowiedzialnymi za organizację festiwali serii EPT. Na całe szczęście wszystko poszło dobrze i została zatrudniona w charakterze dealerki.

Tym razem jednak Kasia nie planowała porzucać szkoły. Zwróciła się do dziekana z prośbą o specjalne przywileje, które pozwoliłby jej dzielić studia z pracą dealerki. Okazało się, że ów dziekan był wielkim fanem pokera, dzięki czemu rozpatrzył jej prośbę pozytywnie.

„Jednocześnie studiowałam filologię rosyjską i podróżowałam po całym świecie. Gdy w połowie stycznia wracałam do Polski z piękną opalenizną, ludzie musieli mnie nienawidzić”.

Wraz z biegiem czasu wysiłki Kasi zostały docenione – wyznaczono ją do prowadzenia gry na stole finałowym Main Eventu EPT Praga w 2007 roku: „To było straszne. Chociaż myślałam, że jestem doświadczoną krupierką, nadal nie czułam się pewnie. Nigdy nie miałam do czynienia z żetonami o takiej wartości i z tak wielkimi stackami. Nie wydaje mi się, żebym kiedykolwiek wcześniej widziała żetony 25-tysięczne. Zebrałam trochę komplementów za szybką pracę, więc próbowałam robić wszystko jeszcze szybciej. Karty były wszędzie”.

Kiedy Thomas Kremser opuścił ekipę EPT po siódmym sezonie cyklu, Kasia postanowiła zrobić sobie przerwę od rozdawania kart na festiwalach. Wraz ze swoim chłopakiem zainwestowali wszystkie swoje pieniądze i otworzyli sklep odzieżowy w Polsce. Niestety, biznes ten szybko upadł: „Patrząc wstecz, pomysł ten nie był najlepszy. Uruchomiliśmy sklep i czekaliśmy aż przyjdą do niego ludzie, co niestety nigdy nie nastąpiło. Nie walczyliśmy o niego zbytnio i zamknęliśmy interes po trzech miesiącach”.

Od 8 sezonu EPT funkcję dyrektorów turniejowych objęli Toby Stone i Thomas Lamatsch. Niemalże natychmiast skontaktowali się oni z Kasią i zaproponowali powrót do pokerowych stołów. Niewiele myśląc, Polka przyjęła propozycję.

Nowi dowodzący utworzyli stanowisko starszego dealera, który miał przygotowywać doświadczonych krupierów do trudów pracy dyrektora turniejowego podczas największych festiwali. Krupierzy uczyli się jak poprawnie likwidować stoły i kontrolować liczbę zawodników przy nich zasiadających. Poznawali również procedury, jakich muszą przestrzegać osoby kierujące turniejami.  Kasia pełniła funkcję senior dealera niewiele ponad rok, dopóki nie zaproponowano jej stanowiska członka obsługi sali. W nowej roli zadebiutowała podczas przystanku 9 sezonu EPT w Londynie: „To był niezwykle ekscytujący dzień. Pamiętam, że byłam wtedy niesamowicie zestresowana”.

Kasia rozpoczęła pracę jako floor manager od mniejszych turniejów, chociażby takich jak wieczorne eventy turbo, podczas których można zdobyć niezbędne doświadczenie. Jak sama zainteresowana przyznaje – „Tam wszystko dzieje się bardzo szybko, ale równie szybko można zapoznać się ze wszystkimi możliwymi sytuacjami”.

Dzięki ciężkiej pracy, Kasia przeszła od nocnych turbosów do prowadzenia głównych turniejów cyklu, z High Rollerami włącznie. Obecnie mija osiem lat, odkąd dołączyła do drużyny EPT i bardzo chwali sobie kontakt z najlepszymi pokerzystami na świecie: „Kiedy już raz poznasz jakiegoś gracza, później jest dużo łatwiej. To zajmuje jednak dużo czasu i czasem zdarzają się również nieprzyjemne sytuacje. Dla przykładu, nie wszyscy dobrze znoszą nałożone na nich przez tournament directora kary”.

Jeśli chodzi o zainteresowanie samą grą w pokera, Kasia przyznaje, że dużo lepiej czuje się w roli organizatora turniejów, niż samego gracza. Za czasów pracy w kasynie Emporium zdarzało jej się zasiadać po drugiej stronie stołu, z czym wiązały się również zabawne historie: „Osiągałam pułap stołu finałowego w zasadzie każdego tygodnia, co bardzo denerwowało innych zawodników. Następnego dnia wracałam bowiem do swojej pracy i rozdawałam karty tym samym graczom, którzy często nie mogli pogodzić się z wydarzeniami dnia poprzedniego. Obecnie jestem częścią pionu organizacyjnego i jestem z tego powodu szczęśliwa. Nie myślę o sobie jako o profesjonalnej pokerzystce”.

W ciągu ostatniego roku Kasia mieszkała wraz ze swoim chłopakiem w Pradze. Tym samym nawet w przerwach między festiwalami nie pojawiała się w swoim domu rodzinnym: „To było już dla mnie za dużo. Czułam tęsknotę za rodziną, dlatego też podjęliśmy decyzję o powrocie do Polski i przeprowadziliśmy się do Warszawy”.

Kasia planuje pozostać przy obecnym zajęciu, gdyż traktuje je jako gwarancję stabilnej przyszłości „Ciężko mi sobie wyobrazić, co innego mogłabym robić. Gdy byłam młodą krupierką, powiedziano mi, że jestem w tym dobra. Teraz czuję, że jestem dobra jako członek obsługi sali. To wspaniałe uczucie”.

Mimo swoich dużych ambicji i chęci prowadzenia największych turniejów wchodzących w skład cyklu, doskonale zdaje sobie sprawę, że potrzeba na to dużo czasu: „Doceniam i szanuję pracę moich kolegów i jest to świetna sprawa, że mogę się od nich uczyć. To wielka przyjemność pracować w tak wspaniałym zespole i czerpać z ich bogatego doświadczenia”.

Źródło: www.pokernews.com/news/2016/08/kate-badurek-european-poker-tour-pokerstars-25125.htm

Poprzedni artykułGoliath 2016 – Robert Richmond liderem turnieju
Następny artykułKolejny freeroll kwalifikacyjny o pakiet na festiwal Battle of Malta już dziś wieczorem!