Kane Kalas to jeden z wielu ludzi, którzy w młodym wieku postanowili poświęcić się pokerowi. Amerykanin podkreśla, że dobre wyniki nie byłyby możliwe, gdyby nie pomoc od przyjaciół, których poznał właśnie dzięki pokerowi.
– Wszystko zaczęło się, gdy zaczęliśmy grać w pokera w domu razem z moim kolegą z liceum. On nie był zbyt dobry, ale postanowił rzucić szkołę, aby grać w pokera for living. Myślałem, że jest szalony, lecz po roku czerpał z tego całkiem spore zyski. Dla kogoś w liceum były to całkiem dobre pieniądze – wspomina Kalas.
– Większość osób w mojej rodzinie nadal nie rozumie tego, co robię. Moja matka chyba nadal uważa, że powinienem robić coś innego, bo prędzej czy później stracę wszystkie pieniądze jednego dnia. Nie każdy to rozumie, ale generalnie ludzie, którzy mnie znają, są bardzo zaskoczeni drogą, którą wybrałem – przyznaje pokerzysta.
– Mój ojciec był hazardzistą, on po prostu grał dla zabawy. Nie bardzo rozumiał, jak poker może być opłacalny w dłuższej perspektywie, ale zaufał mi i mojej decyzji. Niestety byłem jeszcze na studiach, kiedy zmarł – kontynuuje swoją opowieść Kalas.
Amerykanin podkreśla, że dzięki pokerowi poznał wielu wspaniałych ludzi. – Nigdy nie byłbym tak dobry, jak jestem dzisiaj, gdybym nie uczył się od przyjaciół. Na pewno dostałem od ludzi wiele pomocy. Gdy jesteś przy stole, to każdy gra dla siebie. Z dala od stołu wiele osób może Ci pomóc. To gra, dzięki której można zdobyć wiele wspaniałych kontaktów. Pokerzyści to bardzo inteligentni i wspaniali ludzie, z którymi można porozmawiać o wielu rzeczach, szczególnie tych niezwiązanych z pokerem.
„Pokerzyści to bardzo inteligentni i wspaniali ludzie, z którymi można porozmawiać o wielu rzeczach, szczególnie tych niezwiązanych z pokerem”:)
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.