Jonathan Little – Travel rake, czyli ukryte koszty podróży na turnieje

0
travel rake

Jonathan Little niedawno zajął się tematem, który wielu – zwłaszcza początkujących graczy – lekceważy, a który potrafi być źródłem poważnych „ciosów” dla bankrolla. Są to podróże na turnieje pokerowe, których koszt to o wiele więcej niż rake kasyna.

Często dostaję maila od moich uczniów, którzy ze szczegółami opisują swoje pokerowe podróże. Jednym z najczęstszych błędów, które dzięki temu widzę, odnosi się do czasu i pieniędzy, jakie poświęcają, by zagrać w danym pokerowym cyklu. Często zdarza się, że ktoś leci gdzieś na weekend, żeby wziąć udział w turniejach za 240$, 340$ i 550$. Rake w tych eventach wynosi 40$, 40$ i 50$, czyli łącznie 130$. Ale ich prawdziwy rake jest o wiele większy, z czego jednak niewiele osób zdaje sobie sprawę.

Travel rake

Kasyno dostaje od ciebie 130$, ale musisz być świadomy tego, że wydajesz o wiele więcej pieniędzy, by wziąć udział w tych turniejach, szczególnie, gdy musisz do nich dojechać. Travel rake, który jest dla mnie podsumowaniem wszystkich kosztów składających się na udział w turnieju, przyjmuje wiele różnych form: koszty podróży, rachunek za hotel, jedzenie, parking… Musisz wziąć pod uwagę wszystkie te wydatki, których nie poniósłbyś siedząc w domu, gdy obliczasz opłacalność danej wycieczki.

Na przykład hotel może zaoferować pokerzystom nocleg za 100$, co może wydawać się dobrym dealem. Jednak jeżeli wcześniej obliczyłeś, że musisz wydać 1.130$, żeby zagrać za 1.000$ (240$ + 340$ + 550$ z przykładu powyżej), teraz musisz doliczyć jeszcze 200$ za pokój. Musisz płacić tez za jedzenie, które jest nieco droższe niż przeciętnie. Dajmy na to, że wydasz 5$ więcej za posiłek. Jeżeli zjesz ich dziewięć, zapłacisz dodatkowe 45$. Są też koszty podróży. W zależności od środka transportu mogą się bardzo różnić, ale najtańsza opcja wyniesie zapewne ok. 100$. Oznacza to, że już musisz wydać 1.475$.

Jeżeli jesteś pokerzystą klasy światowej, powinieneś spodziewać się wygranych w okolicach 100% ROI, czyli za każdego zainwestowanego w grę dolara wygrywasz dolara. Jeżeli więc zainwestujesz 1.000$ w grę, na dłuższa metę wygrasz dodatkowe 1.000$. Warto zauważyć, że ta dłuższa meta zajmuje trochę czasu. Po drodze możesz więc spodziewać się poważnych wahań bankrolla.

Na pewno nie wygrasz takich pieniędzy na każdej wycieczce. Zwykle przegrasz większość z nich, a okazjonalnie wygrasz jakiś turniej. Nie daj się zwieść przekonaniu, że z każdej podróży będziesz wracał na plusie.

Zwróć też uwagę na to, że 475$ twoich kosztów znika. Nie obliczasz swoich wygranych od nich. Tak więc średnio po trzech dniach takiej podróży zaliczysz przychód w wysokości 525$. Co prawda jest to akceptowalny wynik dla wielu osób, to poświęcenie 48 godzin (trzy doby minus osiem godzin snu każdego dnia) po stawce 10.90$ za godzinę nie jest wyjątkową okazją.

jonathan little travel

 

A trzeba zauważyć, że te obliczenia dotyczą graczy z najwyższej półki. W rzeczywistości większość „dobrych” graczy wygrywa ok. 25% ROI, co w przełożeniu na tę podróż da zysk 250$, czyli de facto stratę 225$. A gdy zdecydujesz się na lepszy środek transportu, lepsze jedzenie lub wieczorne imprezy, to koszty jeszcze wyraźnie rosną.

Może wydawać się, że bardziej opłacane będą dłuższe podróże, ale czy na pewno? Załóżmy dwa tygodnie, w których grasz za 1.000$ dziennie. Jest to inwestycja 14.000$ plus rake w wysokości 100$ dziennie. 500$ za lot i 100$ za noc w hotelu plus 100$ za jedzenie przez cały pobyt. Rachunek wynosi 14.000$ + 1.400$ + 500$ + 1.400$ +100$ = 17.400$. Oznacza to, że żeby wyjść na zero, trzeba wygrywać 24% ROI (17.400/14.000).

Celem jest jednak zarobek, więc jeżeli gracz jest naprawdę dobry, wygra 50% ROI, czyli 3.600$. Brzmi to przyzwoicie, ale wymagało poświęcenia dwóch tygodni swojego życia.

Wysokie stawki

Na wysokich stawkach travel rake jest już o wiele mniejszy w porównaniu do pieniędzy, które inwestuje się w grę. Sam byłem niedawno w Barcelonie, gdzie w ciągu 10 dni zainwestowałem 50.000$. Travel rake obliczyłem na 8.000$. Oznaczało to, że musiałem wygrać na poziomie 16% ROI (58.000/50.000), żeby wyjść na zero.

Pomyłką za to była podróż na WSOP APAC w Melbourne. Co prawda kocham to miasto, ale podróż tam nie jest warta poświęconego czasu i travel rake'a. Zainwestowałem 25.000$ w grę, ale travel rake wyniósł mnie 10.000$. 35/25 oznacza, że musiałbym wygrać na poziomie 40% ROI tylko żeby wyjść na zero, co nie jest proste w tych turniejach. A do tego 60 godzin musiałem spędzić w samolocie.

Czas

Musisz zdawać sobie sprawę z tego, że ten rodzaj rake'u pojawia się zawsze, gdy grasz w pokera. Nawet, jeżeli tylko wstajesz z łóżka i grasz online, travel rake jest minimalny, ale poświęcasz na grę swój czas. Godziny te mogą zostać wykorzystane do natychmiastowego zarobku, poprawy twojej gry lub zrobienia czegoś, co daje ci radość. Jeżeli nie będziesz cenił swojego czasu, popełnisz poważny błąd, ponieważ to jedyny zasób, którego nie możesz zdobyć więcej.

jonathan little live

Doświadczenie

Warto zauważyć, że większość osób bardzo lubi podróżowanie, by grać w pokera. Czerpią z tego radość. Większość graczy uwielbia podróże do egzotycznych miejsc i doświadczanie nowych kultur. Jest w tym niewątpliwie pewna wartość.

Tak więc gdy podróżujesz, spędzaj trochę czasu poza kasynem. Będziesz grał trochę mniej, ale poznasz świat i będziesz lepiej bawił się w porównaniu do siedzenia przy pokerowym stole. Sam popełniałem ten błąd w pierwszych latach mojej kariery i bardzo żałuję, bo tego czasu już nigdy nie odzyskam. Grałem tylko w pokera zamykając się na nowe miejsca i kulturę.

Jak oszczędzać?

Najłatwiej będzie nie podróżować, gdy nie musisz tego robić. Jeżeli masz do wyboru: turniej w lokalnym kasynie za 340$ lub turniej w innym mieście za 1.100$, nigdzie nie jedź. Jeżeli w obu wygrasz 50% ROI, lokalny turniej przyniesie ci 150$ zysku, a wyjazd – biorąc pod uwagę travel rake – ok. 285$. Czy sześć godzin twojego życia, które będziesz musiał dodatkowo na to przeznaczyć, jest warte tych 135$?

Jadąc gdzieś wynajmuj poker z przynajmniej jeszcze jedną osobą. Nie tylko znacznie obniżysz wydatki, ale będziesz miał blisko kogoś, z kim możesz porozmawiać o pokerze. Takie dyskusje sprawiają, że jesteś lepszym graczem i zwiększają twój win rate.

Wynajmuj prywatne apartamenty zamiast zatrzymywać się w hotelach. W Barcelonie wynająłem miejsce za 100$ za noc, co było nie lada okazją w porównaniu do 300$ za noc, jakie życzył sobie organizator turnieju. Poza tym dobrze jest spędzić trochę czasu z dala od pokera.

Zabieraj ze sobą jedzenie. Nie tylko obniżysz wydatki, ale możesz dbać też w ten sposób swoje zdrowie. Wiele kasyn oferuje tez zniżki lub kupony dla pokerzystów, upewnij się więc, że je dostaniesz i wykorzystaj je. Zwracaj też uwagę na szczegóły: w Australii woda w butelce kosztowała w pokoju 5$, ale w kasynie można je było brać z lodówki za darmo.

jonathan little travel rake

Jeżeli jesteś dobry w innych formach pokera, jak np. satelitach i cashówkach, to możesz trochę wolnego czasu poświęcić na nie. Nawet, jeżeli będziesz wygrywał tylko 100$ dziennie, na dłuższą metę będzie to znacząca kwota.

Jeżeli musisz podróżować, bo nie masz w pobliżu miejsca zamieszkania żadnego kasyna, to przed podjęciem decyzji o wyjeździe zaplanuj podróż i weź pod uwagę wszystkie wydatki. Zobacz, czy masz w ogóle szansę coś na tym zarobić. Jeżeli nie, to zastanów się, dlaczego chcesz pojechać. Może chcesz zebrać doświadczenie? Może zależy ci na przygodzie i dobrze spędzonym czasie?

Podsumowanie

Podróżowanie po świecie, żeby grać w pokera, może być niezwykle przyjemne, ekscytujące i dochodowe, ale może być też powodem stopniowego zmniejszania się twojego bankrolla. Powodem, o którym możesz w ogóle nie myśleć. Gdy zaczniesz być bardziej świadomy finansowo, znajdziesz wiele sposobów, by oszczędzić pieniądze, co skutkować będzie stałym wzrostem twojego bankrolla.

ŹRÓDŁOmedium.com
Poprzedni artykułPokerowe przepowiednie – ile osób zagra o bransoletki WSOP Online?
Następny artykułRaport online – ponad 32.000$ dla jednego z Polaków!