Jonathan Little – Slow play na short stacku

0
slow play

Jonathan Little przedstawia swoją historię gry na EPT Barcelona. Co zrobić, gdy jesteś na short stacku, a przed tobą leżą dwa asy? Slow play może być dobrym rozwiązaniem. Oto analiza jednego z najlepszych pokerowych coachów.

Niedawno miałem przyjemność wciąż udział w European Poker Tour w Barcelonie. Moja podróż zaczęła się koszmarnie: wielokrotnie przegrywałem z trójkami i dwoma parami. Udało mi się jednak zachować trzeźwość umysłu i opanować emocje, dzięki czemu zaszedłem daleko w turnieju deep stack za 2.200€.

Pomimo dobrego początku, na stole finałowym znalazłem się mając 21 big blindów. Gdy w grze zostało nas siedmiu, na blindach 10.000/20.000 i ante 3.000, loose-aggresive gracz podbił do 43.000 z drugiej pozycji. Jego stack liczył 1.000.000 żetonów. Sprawdziłem z AA z trzeciej pozycji, mając stack w wielkości 420.000 żetonów. Miałem nadzieję, że jeden z graczy za mną, mających stack około 20BB, wejdzie all in, co pozwoli mi włożyć wszystkie żetony do puli jeszcze przed flopem. Zamiast tego cutoff i small blind tylko sprawdzili.

Co prawda wielu amatorów może postrzegać to jako katastrofę (oglądanie flopa z trzema rywalami mając w ręku A-A), profesjonaliści wiedzą, że jest to bardzo opłacalna sytuacja. W większości przypadków ktoś trafi parę i nie będzie w stanie jej spasować. Dla przykładu – jeżeli jestem przeciwko K-J, Q-9 i 4-4, a na flopie pojawią się K-7-5 lub Q-7-6, mogę być prawie pewien, że się podwoję. Oczywiście mogę czasem trafić na flop w stylu K-9-4 lub K-J-5 i stracić wszystkie żetony, ale ryzyko jest warte nagrody. Mając niewielki stack twoim głównym celem z najlepszymi rękami jest wydobyć z nich wartość, a nie chronić je przed drawami.

Jonathan Little

Na flopie pojawiły się 996. Small blind czekał, a pierwotny agresor zagrał za 93.000 do puli 219.000. W tym momencie musiałem zadecydować, czy wejść all in, czy tylko sprawdzić. Fold nie był opcją, bo chociaż mogłem grać przeciwko tripsowi, większa szansa była na to, że miałem najlepszą rękę. Jeśli bym sprawdził, pozwoliłbym graczom po mnie sprawdzić ze swoimi silnymi drawami. Wchodząc all in sprawiłbym, że spasują, co wcale by mi nie przeszkadzało.

Gdyby ktokolwiek miał silną, gotową rękę, jak Q-Q czy 8-8, wolałbym wejść all in od razu, ponieważ turn mógłby ich wystraszyć, przez co tanio mogliby uciec z rozdania. Tak czy inaczej godzę się z faktem, że jeżeli ktoś ma tripsa lub fulla, skończę odpadając z turnieju. A skoro call i all in dają mi w większości przypadków te same rezultaty – oprócz drawów, które wolałbym, żeby spasowały – zdecydowałem się wejść all in.

Ku mojemu zdziwieniu wszyscy spasowali. Nie spodziewałem się, że pierwotny agresor robiący c-bet przeciwko trzem rywalom na całkiem skoordynowanym boardzie, nie będzie miał nic. Ale najwyraźniej tak właśnie było. Widząc, że najprawdopodobniej miał marginalną rękę, wchodząc all in przed flopem skończyłbym ze stackiem 530.000. Zamiast tego miałem po tym rozdaniu 706.000. By osiągnąć ten wynik musiałem nieco zaryzykować, ale było warto.

Nie bójcie się – slow play z A-A nie jest straszny, gdy jesteście na short stacku. Zwłaszcza, gdy call (zamiast 3-betowania) nie podpowie rywalom, że macie premium hand. Po tym rozdaniu dostawałem same niegrywalne ręce, ale powoli zyskiwałem żetony i ostatecznie zająłem czwarte miejsce warte 30.000€. Koniec końców była to udana podróż!

najwyższy rakeback baner

ŹRÓDŁOCardPlayer
Poprzedni artykułWPT Legends of Poker – J.C. Tran i Phil Hellmuth na stole finałowym!
Następny artykułSatelity do turniejów na żywo PokerStars – mniej pakietów dla profesjonalistów!