Jonathan Little, popularny trener, a przy okazji znakomity pokerzysta, analizuje rozegrane przez siebie rozdanie z WPT Tournament of Champions, które pokazuje, jak skomplikowane mogą być decyzje dotyczące gry preflop. Zapraszamy!
Stół, przy którym siedział Jonathan Little w WPT Tournament of Champions, był całkiem przyzwoity. Mimo to Amerykanin dość szybko skrócił się do 60 big blindów. Powodem była ręka, w której jego para asów przegrała na suchym boardzie z karetą trzymaną przez rywala.
Po około czterech godzinach gry nastąpiło rozdanie, po którym Little odpadł z turnieju. Przesadnie luźny, szastający żetonami gracz zalimpował z hijacka, a dobry, agresywny pokerzysta grający szerokim zakresem przebił do 3,25 big blinda z cutoffa. Równie agresywny gracz ze small blinda odpowiedział 3-betem do 12,5 big blindów. Wszyscy zaczęli to rozdanie z około 150 dużymi ciemnymi w stacku.
Kilka dostępnych opcji
Siedzący na big blindzie Little trzymał parę dziesiątek. Dysponując 60 big blindami, ma w tym spocie kilka opcji:
Fold jest zdecydowanie najrozważniejszą, ale jednocześnie najsłabszą z nich. Wszyscy rywale są bardzo agresywni i grają luźnym zakresem. Gdyby gracz 3-betujący był wyjątkowo tight, wówczas pas byłby do zaakceptowania.
Sprawdzenie ma kilka zalet, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że Little będzie miał pozycję na gracza ze small blinda. Jednak rezultatem sprawdzenia mogą być calle od wszystkich innych pokerzystów biorących udział w rozdaniu. To nie jest zbyt dobre rozwiązanie dla Little'a. Wówczas będzie w stanie zrealizować swoje equity jedynie trafiając seta. Trzeba również zwrócić uwagę na fakt, że sprawdzenie w celu „set miningu” nie będzie opłacalnym zagraniem. Little nie dostaje wszak wymaganych implied oddsów wynoszących 10:1. Poza tym, call pozwala graczowi 3-betującymi na zrealizowanie equity ze swoimi marginalnymi rękoma i blefami, które foldują do 4-beta. Mówiąc wprost – sprawdzanie w tym spocie, przy stacku efektywnym poniżej 100 big blindów, to przepis na katastrofę.
Kolejną opcją jest 4-bet do około 22,5 big blindów i późniejszy fold, jeśli któryś z rywali zdecyduje się na zagranie all-in. – Nie podoba mi się jednak takie zagranie – mówi Little. – Jeśli osoba zagrywająca all-ina kiedykolwiek trzyma AK (bądź jakikolwiek blef), fold byłby katastrofą.
A może all-in?
Jest jeszcze jedna możliwość – zagranie all-in. Głównym minusem tego zagrania jest to, że jeśli któryś z rywali trzyma AA-JJ, Little dostanie calla za każdym razem i znajdzie się w nieciekawym położeniu. Zakładając jednak, że założenia Little'a dotyczące strategii przeciwników są właściwe, taka sytuacja nie powinna się wydarzyć zbyt często. Gracz na cutoffie raisuje prawdopodobnie z szerszym niż zwykle rangem w celu wyrzucenia innych z rozdania i grania z pozycją w puli heads-up przeciwko słabemu limperowi. Gracz 3-betujący również może to robić z szerszym zakresem, ponieważ spodziewa się, że cutoff nie jest tu przesadnie mocny. Jeśli 3-betuje ze spolaryzowanym zakresem zawierającym 65% blefów, które spasują do all-ina, Little zarobi w tym spocie średnio około trzech big blindów. To znaczący profit. Nawet jeśli cutoff 3-betuje z nieco węższym rangem, all-in będzie zagraniem „break even”.
All-in byłby złym zagraniem jedynie wówczas, jeśli któryś z rywali posiada wyjątkowo wąski zakres, z którym w większości przypadków będzie sprawdzał.
Po przeanalizowaniu wszystkich dostępnych opcji, Little zdecydował się na zagranie all-in. Gracz 3-betujący szybko sprawdził z parą króli, a chwilę później wygrał pulę i wyrzucił Little'a z turnieju.
Czy można to było rozegrać inaczej?
Little twierdzi, że być może było kilka zastanawiających szczegółów, które powinien dostrzec. I kto wie – być może spasować swoją rękę. Sizing gracza podbijającego z cutoffa był raczej mały, wynosił – przypomnijmy – 3,25 big blinda. – Taki rozmiar daje big blindowi, czyli w tym przypadku mnie, a także limperowi dobrą cenę na calla. Oznacza to, że cutoff rzadko kiedy wygra pulę jeszcze przed flopem. Z tego powodu jego zakres może być mocniejszy niż przypuszczałem – tłumaczy Little. – Trzeba również zwrócić uwagę na fakt, że rozmiar 3-beta, do 12,5 big blindów, był z kolei całkiem duży. Polaryzuje zakres zagrywającego go gracza ze small blinda. Oznacza to, że posiada on albo mocną rękę, z którą zawsze sprawdzi mojego all-ina, albo słabą rękę, która od razu spasuje. Jeśli gracz 3-betujący postrzega raise rywala za 3,25 big blindy jako silny, a jego range skłania się raczek ku mocnym rękom value, wówczas mój all-in może być jednak słabym zagraniem.
Koniec końców Jonathan Little jest zadowolony ze sposobu, w jaki rozegrał to rozdanie. – All-in był ryzykownym zagraniem o dużej wariancji, ale czasem musisz to zrobić, żeby zmaksymalizować swoją equity. A od czasu do czasu próba zmaksymalizowania equity zakończy się niestety fiaskiem – dodaje trener.