John Smith to jedna z najciekawszych postaci na WSOP. 70-letni Amerykanin po raz drugi z rzędu znalazł się w najlepszej czwórce mistrzostw heads-up. Teraz postara się przebić wynik sprzed roku, ograć kolejne gwiazdy i sięgnąć po upragnioną bransoletkę.
Gdy w drugim dniu turnieju Heads-up Championship do gry powróciło 32 najlepszych pokerzystów, John Smith zdecydowanie wyróżniał się w tłumie. Wśród wielu młodych graczy w kurtkach i okularach przeciwsłonecznych znajdował się 70-letni Amerykanin w spodenkach i koszuli w kratę, który w jednym z najdłuższych pojedynków ograł Chance'a Kornutha i po raz trzeci w ciągu czterech lat znalazł się w kasie tego eventu.
John Smith w pokera gra już od 50 lat, a więc dłużej, niż żyje większość z jego rywali. W zeszłym roku w turnieju Heads-up Championship przegrał dopiero w finale z Alanem Percalem i zgarnął ponad 198.000$. Łącznie jego wygrane w turniejach na żywo przekroczyły już milion dolarów. Wczoraj Smith wygrał nie jeden, ale trzy mecze. Znów jest w najlepszej czwórce, z dwunastu ostatnich heads-upów na WSOP wygrał jedenaście. Dziś w nocy spróbuje ograć Ryana Riessa i znów znaleźć się w finale. Tam czekać będzie kolejny młody pokerzysta z wielkimi sukcesami – Adrian Mateos lub Charlie Carrel.
Heads-up to zupełnie inna gra
Jaka jest recepta Smitha na sukces? 70-latek przyznaje, że gra w heads-upie jest zupełnie inna, a aspekt mentalny jest jego największą przewagą nad młodymi pokerzystami.
Myślą, że nie jestem już tak młodą i żywą osobą jak oni. Po prostu nie wiedzą jak mnie czytać i dlatego to ja wygrywam. Heads-up to zupełnie inna gra, trzeba czytać przeciwników i odbierać wiele informacji. Musisz być bardziej agresywny niż zwykle, ale i mieć trochę szczęścia.
W młodości Smith służył w amerykańskiej armii. Uczestniczył w wojnie w Wietnamie, a podczas wybuchu w jednej z kopalń cudem uszedł z życiem.
Żołnierze bez rąk czy nóg to nic w porównaniu do tego, co widziałem po eksplozji. Wszyscy zginęli, przeżyłem tylko ja. Miałem szczęście. Po wojnie założyłem firmę i zostałem dostawcą. To była historia z sukcesami. Jestem dumnym Amerykaninem i kocham ten kraj.
Jak do tego wszystkiego ma się poker? Smith zaczął grać już w wieku 18 lat, teraz w Kalifornii często uczestniczy w domowych grach w przyjaciółmi i współpracownikami. Gra toczy się głównie w Pot Limit Omahę, czasami też w No Limit Holdem, a swingi regularnie wynoszą po 10.000-20.000$. Turniej Heads-up Championship jest jego pierwszym eventem na WSOP w tym roku, planuje też udział w turnieju 6-max za 10.000$. Chce też zagrać w Main Evencie, lecz woli turnieje z mniejszą liczbą uczestników.
Lubię turnieje za 10.000$, ponieważ gram z ludźmi, którzy traktują to poważnie. Nie lubię turniejów za 1.500$ i 1.000$. Wydaje mi się, że dobrze mi to wychodzi.
Czy John Smith po raz kolejny sprawi sensację i sięgnie po upragnioną bransoletkę? Ani Ryan Riess, ani Adrian Mateos, ani Charlie Carrel z pewnością go nie zlekceważą. Finałowy dzień mistrzostw heads-up zapowiada się pasjonująco, a wszystko transmitować będzie kanał PokerGO – początek transmisji o 00:30 w nocy czasu polskiego. Wyniki tego i innych eventów znajdziecie oczywiście jutro rano na Pokertexas. Kto Waszym zdaniem okaże się najlepszy?