Pokerzysta John Racener, który kilka lat temu zajął drugie miejsce w Main Evencie, wystąpił w pilotowym odcinku programu Sheffield Real Estate. Wraz ze swoją narzeczoną poszukiwał w nim domu, który mógłby kupić.
Programy typu reality show są w Stanach Zjednoczonych bardzo popularne. Niedawno w jednym z nich wystąpił pokerzysta John Racener. W pilotowym odcinku programu o nieruchomościach Sheffield Real Estate, Racener poszukiwał domu dla siebie i swojej narzeczonej.
Program prowadzony przez Deleon Sheffield, jej matkę, a także byłego gracza MLB Gary'ego Sheffielda (którzy wspólnie prowadzą biznes związany z nieruchomościami) zadebiutował w telewizji dwa tygodnie temu. Racener podzielił się z pokerową społecznością tweetem, w którym zachęcał do obejrzenia programu. Komentatorzy zwrócili uwagę na zabawny opis reality show. Czytamy w nim, że pokerzysta znany jest z „imprezowego stylu bycia”.
Debut of the Sheffield Real Estate show on FYI about to start at 10pm eastern time #TampaRealEstate pic.twitter.com/e3SQByLRP4
— John Racener (@racener) December 1, 2017
W pilotowym odcinku Racener odwiedza bardzo duży dom, który znajduje się w luksusowej okolicy miasta Tampa na Florydzie. Wygląda na zaskoczonego jego przepychem i może nie było bym w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że… Racener był jego poprzednim właścicielem.
Kupiłem ten dom i zapłaciłem za niego w jednej racie w styczniu 2011 roku, parę miesięcy po tym, jak w Main Evencie wygrałem 5,5 miliona za drugie miejsce.
Jak w ogóle możliwe jest, że pokerzysta odwiedzał dom, który kiedyś do niego należał? Cóż, uroki programów typu reality show, gdzie nie wszystko jest takie, jakie się naprawdę wydaje. Widzowie nie wiedzieli oczywiście o tym fakcie, ale John dostał sporo wiadomości, w którym znajomi pytali, czy to faktycznie to samo miejsce.
Praca była frustrująca
W rozmowie z PokerNews Racener podkreślił, że sam nagrywanie było dość unikalnym i ciekawym doświadczeniem, ale praca na planie momentami bardzo się dłużyła. Wszystkie ujęcia w takim programie muszą być dopracowane do perfekcji. Filmowanie trwało więc kilka dni, a sam program to zaledwie trzydzieści minut materiału.
Śmiałem się, kiedy zobaczyłem, jak z niezliczonej liczby dni i godzin materiałów użyli tylko kilku fragmentów.