Zastanawialiście się kiedyś, w jaki sposób uczcić wygranie zawrotnej sumy pieniędzy? Objawienie tegorocznego festiwalu WSOP John Hesp wybrał dość osobliwy sposób świętowania.
Hesp został niekwestionowaną gwiazdą tegorocznego lata w Las Vegas. 63-letni Anglik, którzy na co dzień grywa turnieje z wpisowym w wysokości 10£, szturmem wziął Main Event WSOP i niewiele brakowało, a zostałby triumfatorem tego wydarzenia.
Wyczyn Hespa został doceniony nie tylko przez obserwatorów Main Eventu WSOP, z których znakomita większość stanowiła grono jego kibiców. Doskonałego występu gratulowali mu również zawodnicy, podkreślając jednocześnie, że zawodników takich jak Anglik bardzo brakuje na światowej scenie pokera. Wsparcia udzielał mu m.in. Phil Hellmuth.
Love this photo. ❤️
John Hesp was exactly what the poker world needed. @JayneFurman @PokerNews pic.twitter.com/EfDCArDRC3— Pamela Maldonado (@pamelam35) July 22, 2017
– Zapytałem swoją żonę Mandy o to, jak chciałaby świętować. Ona zaproponowała, abyśmy po prostu udali się do Pateley Bridge, gdzie mamy wakacyjną przyczepę kempingową. Chcieliśmy po prostu odpocząć. Żadne z nas nie lubi dużo pić, wystarczy nam butelka wina.
Udział w Main Evencie WSOP był na szczycie listy życzeń Johna Hespa. Po spełnieniu tego marzenia Anglik w wywiadzie udzielonym Sunday Mirror podzielił się planami na najbliższy czas.
– Żyłem tym marzeniem. To coś wspaniałego. Po powrocie do domu urządzę imprezę dla rodziny i wszystkich osób, które mi kibicowały, ale potem moje życie wróci do normy, nic się nie zmieni.
Zapewne znalazłoby się wiele osób, które po wygraniu 2.600.000$ zadeklarowałyby chęć diametralnej zmiany i zajęcia się pokerem na stałe. Hesp postanowił pójść zupełnie inną drogą.
– Gram w pokera rekreacyjnie i nadal będę to robił. Nie zamierzam zostać profesjonalnym pokerzystą. Kocham Bridlington, wrócę do pracy tam i będę spędzał czas z moją żoną. Nie mógłbym być daleko od niej i mojej rodziny przez całe miesiące tylko po to, żeby brać udział w turniejach. Czułbym się samotny. Chcę pozostać amatorem i nadal czerpać przyjemność z gry i rywalizacji.
Mimo powrotu do normalności, Hesp ma z tyłu głowy dość odważny plan. Anglik chciałby w swojej rodzinnej miejscowości zorganizować międzynarodowy turniej pokerowy.
– Bridlington, podobnie jak inne brytyjskie kurorty nadmorskie, podupadły w ostatnich latach. Chciałbym zorganizować tutaj duży turniej i zaprosić do tego miejsca pokerzystów. Myślę, że by im się spodobało.