Anglik John Hesp to prawdziwa gwiazda Main Eventu. Amator, który odpadł wczoraj na czwartym miejscu zwrócił uwagę dziennikarzy z całego świata. Po swojej eliminacji mówił, że jest zadowolony z wyniku.
John Hesp do tegorocznego Main Eventu dodał zupełnie nowego smaku. Zabawiał graczy, zabawiał widzów, a przez część gry dysponował nawet ogromnym stackiem.
Właśnie w momencie, kiedy Hesp miał przez sobą potężną liczbę żetonów zdecydował się właściwie jego los w Main Evencie. Pod koniec pierwszego dnia finału przegrał ogromną pulę z dwoma parami na seta Scotta Blumsteina. Drugi dzień finału rozpoczynał jako jeden z mniejszych stacków.
Był podekscytowany i przed drugim dniem liczył, że karty będą mu sprzyjały. Po części tak właśnie było – zdołał się podwoić na Benjaminie Pollaku mając asy. Odpadli Damian Salas, Bryan Piccioli i Antoine Saout. W końcu i Hesp wszedł all-in, ale tym razem Pollak miał lepszą rękę. Anglik za czwarte miejsce otrzymał 2,6 mln dolarów i był ze swojego wyniku zadowolony. Chwalił też całe doświadczenie gry w Main Evencie:
To było wspaniałe, mam nadzieję, że dodałem grze trochę światła, radości i rozrywki. Powiedziano mi, że wiele osób, które wcześniej nie oglądało, patrzyło na turniej, to więc dobre dla wyników oglądalności i wydaje mi się, że ludzie lubią taką zabawę. Gram pokera amatorsko i tak dalej będę to robił.
Anglik dodał, że być może zagra w turniejach, jeżeli zostanie zaproszony na kilka większych eventów. Nie zamierza w żaden sposób próbować gry „zawodowej”, gdyż poker pozostanie dla niego rozrywką.
Ostatnie kilka dni to prawdziwa mania związana z Johnem. Pisały o nim media na cały świecie, o jego wyniku informowało BBC. John mówi, że wywiad przeprowadzała z nim nawet telewizja z Chin:
Ludzie mówią „po prostu wpisz w Google John Hesp”, zrobiłem to trzy dni temu i nie mogłem uwierzyć. Wtedy dopiero zacząłem doceniać to międzynarodowe zainteresowanie.
Pozytywny człowiek
Hesp pytany o to, do jakiej szkoły uczęszczał, odpowiedział, że ma za sobą „uniwersytet życia”. Z nauki zrezygnował bowiem mając piętnaście lat. Pracował jako pomocnik mechanika, a dzięki ciężkiej pracy i pozytywnym podejściu do życia zdołał dotrzeć do punktu, gdzie jest już na częściowej emeryturze i tylko dogląda swojej firmy zajmującej się wypożyczaniem przyczep kempingowych. Ten pozytywny stosunek do życia przeniósł na pokera:
Mam tylko nadzieję, że dałem wam wiele radości, rozrywki i zabawy poprzez to, w jaki sposób grałem. Jeżeli czegoś dokonałem w życiu, to pokazałem, że ta gra nie musi być nudna. Ludzie mogą się dobrze bawić, a zeszłej nocy, kiedy pojawiłem się przy stole finałowym – wszyscy widzieli trzy rozdania, która zagrałem – jeżeli coś, to chcę być zapamiętany za te trzy rozdania.
Amator zgarnął za swój występ 2,6 mln dolarów. To druga największa kwota jaką brytyjski pokerzysta kiedykolwiek wygrał w pokera (po wyniku Sama Tricketta w One Drop). Mówi jednak, że to nie jest najważniejsze:
Zanim tutaj przybyłem w żadnym wypadku nie byłem milionerem, ale nie musisz mieć wiele pieniędzy, aby być w życiu bogatym. Miałem takie bogate życie zanim tutaj przybyłem i teraz nawet bez pieniędzy jestem jeszcze bogatszy. Kocham was wszystkich i mam nadzieję, że moja osobowość wniesie trochę światła i radości do gry.