Joe Hachem – „Nikt nie może spodziewać się wygranej na WSOP”

6

Joe Hachem – zwycięzca WSOP Main Event w 2005 roku jest bohaterem cyklu „What I've learned from poker” zamieszczanego w magazynie Poker Player.

Joe Hachem, który w zasadzie jednoosobowo jest odpowiedzialny za pokerowy boom w Australii opowiada o tym co mu dał poker, o tym jakie ma dzisiaj podejście do życia, a także jak widzi dzisiejszy świat pokera. Warto zapoznać się z opiniami Joe Hachema, który od czasu wygrania WSOP Main Event w 2005 roku jest nie tylko jedną z gwiazd pokera, ale także pokerowym ambasadorem, który przez cały ten czas aktywnie uczestniczy we wszystkich najważniejszych wydarzeniach pokerowego świata.

„Kiedy jesteś młody i naiwny myślisz, że jesteś kuloodporny”

Na potwierdzenie tego zdania Joe Hachem przytacza nieprzyjemną sytuację jaka spotkała go gdy był młody. Grał wtedy w pokera, nielegalnie, poza kasynem w domu jednego z uczestników gry. W tych grach Joe i jego przyjaciel regularnie przegrywali i dopiero po dłuższym czasie Hachem zorientował się, że jest oszukiwany. Przeciwnicy grali w zmowie, dawali sobie znaki co do kart i kiedy Hachem, albo jego przeciwnik mieli silny układ nikt im nie płacił, a kiedy silny układ mieli rywale to podpuszczali Hachema tak, aby pula urosła do jak największych rozmiarów. Joe dopiero po dłuższym czasie zorientowała co się dzieje i dopiero wtedy zrezygnował z uczestnictwa w tych grach. To wtedy Hachem zdał sobie sprawę jak wygląda otaczający go świat.

„Decyzję podejmuje tak, aby były jak najlepsze dla mojej rodziny”

Joe twierdzi, że jest bardzo zadowolony ze swojego życia. Tak samo zresztą było również przed rozpoczęciem jego wielkiej pokerowej kariery. Kluczem do tego jest rodzina i jak mówi Hachem wszystkie decyzje jakie podejmuje podporządkowane są rodzinnemu szczęściu. „Gdybym miał 25 lat to pewnie jeździłbym cały czas po turniejach pokerowych na całym świecie. Dzisiaj jednak wolę więcej czasu spędzać w domu z moją rodziną”.

„Nie muszę już niczego nikomu udowadniać”

Joe jest niezwykle zadowolony z faktu, że obecnie nie musi już nic nikomu udowadniać, nie musi uczestniczyć w wyścigu szczurów, nie musi poświęcać dużej ilości czasu szukając zawodowego sukcesu. „Korzystam z tego co mam. W idealnym świecie pracowałbym pewnie jeszcze mniej, ale są znacznie gorsze rzeczy, które przydarzają się ludziom” mówi Joe Hachem.

„Wygrana na WSOP to nie jest realny cel”

Tylko jedna osoba w roku może wygrać Turniej Główny World Series of Poker, dlatego też Hachem uważa, że nie jest to realny cel jaki ktokolwiek mógłby przed sobą stawiać. Jemu dopisało szczęście, ale nigdy wcześniej na poważnie nie myślał o tym, że to on może być tym jednym, jedynym szczęśliwcem, któremu trafi się triumf w Main Evencie WSOP. „Jeśli nie osiągniesz tak spektakularnego sukcesu jak ja to poker jest niesamowicie ciężką pracą” dodaje na koniec Joe Hachem.

„Poker to gra, w której cały czas przegrywasz, przegrywasz i przegrywasz”

To trochę dziwne zdanie w ustach człowieka, który ma na swoim koncie wiele sukcesów w tym ten największy jakim była wygrana na WSOP Main Event. Joe Hachem mówi jednak o tym co się odczuwa w czasie pokerowej kariery. Uważa on, że dopóki nie wyrobimy w sobie umiejętności radzenia sobie z porażkami i przeciwnościami to będziemy nieszczęśliwi. On sam widział wielu graczy, którzy pomimo teoretycznie dobrych wyników byli nieszczęśliwi, nie radzili sobie z porażkami i szybko „wypalali się” jako zawodowi pokerzyści.

Dlatego trzeba koncentrować się na pozytywnych stronach życia i pokera. „Poker to taka gra, w której jak dużo sukcesów byś nie miał zawsze będziesz uważał się za pechowca. Dlatego chodzi o to, żeby na wszystko patrzeć z odpowiedniej perspektywy i móc powiedzieć sobie – OK w tym rozdaniu miałem pecha, ale przecież moje życie jest bardzo udane”.

„Różnica między dobrym i bardzo dobrym graczem jest bardzo niewielka”

Joe Hachem uważa, że dzisiejszy poker jest niesamowicie trudny. Pokerowy boom spowodował nie tylko wzrost popularności pokera, ale także wzrost poziomu graczy. Dzisiaj różnica pomiędzy dobrym i bardzo dobrym graczem to według Hachema 1%. „Różnica jest tak mała, że jedyne co pozostaje to psychologia” twierdzi były mistrz świata. „Każdy otrzymuje te same karty, a na szczycie znajdą się ci, którzy lepiej będą sobie radzić ze słabymi kartami” – taką receptą na pokerowe sukcesy kończy swoją wypowiedź Joe Hachem.

Na podstawie: „What I've learned from poker – Joe Hachem” Poker Player

Poprzedni artykułWakacyjna Liga PokerTexas
Następny artykułWSJ: Telewizyjny poker zwalnia po „Czarnym Piątku”

6 KOMENTARZE

  1. kto mi wysle 5$lub10$ na pokerstars zrobilem miesiac temu z 5$ 100grajac mikro stawki ale sie zarejestrowalem to turniejow za 25 $ no i death jak wygram zwroce x2 😀

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.