Jak złapać przeciwnika na blefie?

0

Procent zawodników, którzy nigdy nie decydują się na blef, w Holdemie jest stosunkowo niewielki. Większość z pokerzystów doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że bierne wyczekiwanie na dobrą rękę i czerpanie z niej maksymalnych korzyści nie zawsze okaże się opłacalne.

Idea blefowania w swojej definicji polega na wygrywaniu rozdań bez konieczności pokazywania swoich kart przy jednoczesnym wypychaniu przeciwników z rozdania. Jeśli nawet któraś z tych prób zostanie wyłapana, zawodnik decydujący się na tego typu rozegranie swojej ręki może oczekiwać, że w przyszłości przeciwnicy nie będą już tak skorzy do wyrzucania kart, co może okazać się bardzo dochodowe w momencie, w którym dany gracz będzie w posiadaniu monstera.

Dużo trudniejsza od samego blefowania jest jednak zdolność wyłapywania tego typu zagrań. Wymaga ona nie tylko stalowych nerwów, ale przede wszystkim opiera się na długofalowej obserwacji rywali i umiejętności wyciągania właściwych wniosków z przebiegu całej rozgrywki.

Przykład blefu widzianego z obydwu stron

Nauka sztuki blefu nie jest zadaniem łatwym, jednak paradoksalnie początkujący pokerzyści decydują się na nią nad wyraz często. Zwykle zostają do tego zmuszeni przez samych siebie, kiedy to są już mocno zaangażowani w rozdanie, zaś w ich głowie świeci się lampka, że rozstrzygnąć je mogą na swoją korzyść jedynie przy użyciu blefu. Swoje zastosowanie ma w tej sytuacji metoda prób i błędów, czyli raz się uda, a raz nie.

Jak wszyscy wiemy – poprawa umiejętności przychodzi z czasem. Aby blef okazał się być udany, musicie przede wszystkim być pewni, że Wasza „historia”, którą próbujecie opowiedzieć rywalowi, ma ręce i nogi. W przeciwnym razie Wasze zamiary zostaną szybko wykryte, co może Was słono kosztować.

Spójrzmy na ideę wyłapywania blefów przeciwników poprzez poniższy przykład, widziany z obydwu stron.

Wyobraźmy sobie, że na przestrzeni całej rozgrywki wykreowaliście sobie wizerunek gracza tight-agressive. Siedząc na buttonie decydujecie się na podbicie z AQ w treflach i otrzymujecie call od gracza siedzącego na big blindzie.

Na flopie w postaci KT8 z flush drawem do kara decydujecie się na c-bet i ponownie zostajecie sprawdzeni. Na turnie spada czwórka trefl, która mobilizuje Waszego rywala do zagrania, na które Wy odpowiadacie przebiciem. Rywal jest nieustępliwy, więc wspólnie oglądacie rivera, na którym ukazuje się trójka karo .Wasz rywal czeka, Wy betujecie za 2/3 puli. Zagranie to uwiarygadnia Waszą historię, dzięki czemu rywal powinien być skłonny uwierzyć w to, że jesteście w posiadaniu silnej ręki, a nie tylko asa-high.

W tym momencie spójrzmy na całą sytuację z pozycji Waszego rywala. Wyobraźcie sobie, że to Wy znajdujecie się na big blindzie i jesteście w posiadaniu JT w treflach. Check-callujecie flopa z drugą parą, na turnie betujecie jako pierwsi, na które rywal odpowiada przebiciem, które sprawdzacie. Na riverze nie chcecie już wychodzić przed szereg i czekacie, w zamian zostajecie potraktowani potężnym betem za 2/3 puli.

Niezależnie od tego, czy jesteście w stanie sprawdzić to zagranie czy też nie, powinniście być świadomi tego, że ręka typu JT w treflach na powyższym boardzie będzie traktowana jako „bluff catcher”, która według definicji w większości przypadków bije tylko blefy.

Przeciwnik, który jest w posiadaniu średnio silnej ręki, powiedzmy AT, A8, 99, na powyższym riverze prawdopodobnie zdecydowałby się jedynie na check. Rywale z silnymi rękami takimi jak dwie pary lub set z flopa zapewne obawialiby się trzeciego kara dopełniającego kolor, do którego posiadania próbowaliście go przekonać przebijając zakład na turnie.

Dzięki tego typu analizie jesteście w stanie stwierdzić, że macie do czynienia albo z naprawdę dobrą ręką (kolorem) albo z absolutnym blefem. W istocie są to jedyne warianty, w których możecie spodziewać się tak dużego zagrania na river. Jeśli jesteście w posiadaniu wspomnianego bluff catchera i zakładacie, że Wasz rywal jedynie „podpisuje się” pod kolor, możecie z powodzeniem pokusić się o sprawdzenie jego zagrania.

Kiedy łapanie przeciwnika na blefie ma sens?

Patrząc na powyższy przykład, decyzja dotycząca podjęcia próby złapania rywala na blefie powinna być poparta pewnymi przesłankami. Do ich grona zaliczyć możemy:

– Wasz przeciwnik jest zdolny do blefowania, co zauważyliście na przestrzeni całej rozgrywki

– bet sizing rywala pozwala Wam sprawdzić jego zagranie

– jesteście w posiadaniu ręki, która upoważnia Was do sprawdzenia.

Początkujący zawodnicy, którzy przed rozpoczęciem przygody z pokerem mają na swoim koncie kilka obejrzanych transmisji z największych festiwali pokerowych, mogą być skłonni do powtarzania zachowań, które reprezentuje absolutna czołówka pokerzystów na świecie. Niestety tego typu zagrania są dużo bardziej skomplikowane, niż by się mogło wydawać, przez co zawodnicy, którzy się na nie decydują, powinni reprezentować określony poziom.

Kierując się powyższymi kryteriami powinniście być w stanie wyłapać sytuację, w której Wasza zasadzka ma szanse na powodzenie. Pamiętajcie również o tym, że Wasza gra powinna być przede wszystkim efektywna, a nie tylko efektowna – łapanie rywala na blefie, jeśli się uda, zawsze wzbudza duże emocje, jednak zbytnie szarżowanie może grozić nie tylko utratą żetonów, ale przede wszystkim narazić Was na śmieszność.

Na podstawie: www.pokernews.com/strategy/10-hold-em-tips-05-25379.htm

Poprzedni artykułZłapani w sieci: Polska odc. 28 – czas na Barcelonę!
Następny artykułEPT Barcelona: Polacy znakomicie w High Rollerze!