W grach na niskie stawki wielu pokerzystów zaczyna już eksperymenty z blefowaniem, często na kilku ulicach, ale większość z nich popełnia przy tym całą masę błędów. Myślisz, że należysz do tego grona? Spokojnie – poniższe wskazówki pomogą Ci się z niego wydostać.
Wskazówki przygotował Ed Miller, jeden z najbardziej znanych autorów książek pokerowych. Pierwsza z nich, „Small Stakes Hold 'em: Winning Big With Expert Play”, trafiła na rynek już w 2004 roku.
Wskazówka 1: Jeśli zablefowałeś na luźno połączonym flopie, a na turnie spadła karta, która nie skompletowała żadnego drawa, prawie zawsze powinieneś zablefować po raz drugi.
Luźno połączone flopy w rodzaju J95, owszem, trafiają wiele rąk trzymanych potencjalnie przez rywali, ale rzadko kiedy są to ręce silne. Jeśli zagrałeś beta na flopie i dostałeś calla, bardzo prawdopodobne, że rywal trzyma kiepską parę bądź słaby draw, np. gutshot do strita. Jeśli na turnie spadnie karta typu A czy 3, warto zablefować po raz kolejny. To zagranie nie zawsze zakończy się powodzeniem, ale duża część zakresu rywala będzie słaba, dlatego spasuje on wystarczająco często, by usprawiedliwić blef na turnie.
Wskazówka 2: Na statycznych boardach bez asa przygotuj się na blefowanie na dwóch ulicach
Typowy gracz z niskich stawek będzie miał tendencję do pojedynczego sprawdzenia na statycznych boardach z każdą parą, overkartami, a czasem nawet niesparowanymi kartami, które w dodatku nie zawierają żadnej overkarty. Ale żeby sprawdzić kolejnego beta (szczególnie dużego), często będzie potrzebować co najmniej top pary. Oznacza to, że wyrzuci swoje ręce na tyle często, że drugi bet to niemal obowiązek.
Jeśli jednak rywal sprawdzi również drugiego beta, jego zakres będzie zazwyczaj bardzo silny. To z kolei oznacza, że bet na kolejnej, trzeciej już ulicy, może już okazać się na tym boardzie zagraniem kompletnie nieopłacalnym.
Wskazówka 3: Zastanów się, czy chcesz, by rywal zrzucił od razu, czy dopiero na kolejnej ulicy
Często popełnianym błędem przez graczy z niskich stawek jest blefowanie z nadzieją, że rywal od razu, natychmiastowo zrzuci swoją rękę. Odnosi się to nie tyle do flopa – wszak wielu graczy akceptuje koncept „standardowego” c-beta na tejże ulicy – co do turna. Jeśli już tam blefują, chcą zmusić przeciwnika do natychmiastowego spasowania trzymanej przez niego ręki.
„Przecież skoro blefujesz, to chcesz, by rywale spasowali” – możecie powiedzieć. To oczywiście prawda, chcesz, żeby ostatecznie spasowali. Ale niekoniecznie muszą to robić już na turnie.
Powód, dla którego „opóźniony” fold może być Twoim celem, jest banalnie prosty – jeśli rywal najpierw sprawdzi, a dopiero potem spasuje, zarabiasz na tym więcej pieniędzy. Ta strategia jest szczególnie przydatna wówczas, gdy sądzisz, że przeciwnik często zagrałby raisa na turnie ze swoimi mocnymi rękoma.
Załóżmy, że pula wynosi 200$, a Ty zastanawiasz się, czy uderzyć za 200$ teraz i dostać natychmiastowego folda, czy zagrać beta za 100$ i dostać kilka foldów, ale również zachęcić rywala do kilku sprawdzeń. Zagranie za 100$ zachęci nie tylko do sprawdzenia, ale również do raisów dla wartości. Gracze często przebiją w tym przypadku beta za 100$ z czymś w rodzaju dwóch par, ale jedynie sprawdzą bet za pulę.
Dlaczego nie powinieneś przesadnie martwić się raisem rywala na turnie? Ano dlatego, że jeśli rywal jednak tego nie zrobi, wartość Twojego blefa na riverze znacząco wzrasta. Brak przebicia z jego strony może oznaczać, że nie dysponuje on bardzo mocnym układem. Dlatego niekiedy lepszym pomysłem jest mniejszy blef na turnie, za to większy na riverze.
Wskazówka 4: Nie zastanawiaj się przesadnie nad tym, co reprezentujesz swoim zagraniem, skup się raczej na sile zakresu przeciwnika
Wielu graczy decyduje się na szalone blefy po spadnięciu karty, która niemal na pewno pozytywnie wpłynęła na zakres przeciwnika. Zapytani o powód takiego zagrania, często odpowiadają: „cóż, myślałem, że samemu mogę reprezentować tę kartę”. Pewnie, jak najbardziej możesz reprezentować tę kartę. Ale wiesz co? Ta karta najprawdopodobniej poprawiła również siłę ręki rywala.
Potencjalna siła ręki przeciwnika – to jest właśnie najważniejsze. W grach na niskie stawki tak naprawdę całkowicie można zapomnieć o koncepcie „reprezentowania danych rąk”.
Wskazówka 5: Czasem po prostu się poddaj
Co jest największym problemem graczy niskich stawek jeśli chodzi o blefowanie na wielu ulicach? To, że nie robią tego wystarczająco często. Zablefują raz, a potem odpuszczają. Nie są w stanie zaryzykować sporej części swojego stacka na bardziej rozłożysty blef, wolą raczej nieśmiałe pojedyncze zagranie.
Jednak niektórzy gracze mają dokładnie odwrotny problem – przesadzają z blefami. Zakładają klapki na oczy i blefują niezależnie od sytuacji na stole. To również bardzo poważny błąd. Blefując, trzeba być elastycznym. Wszak to, jakie karty spadają na poszczególnych ulicach, ma ogromne znaczenie.
Zazwyczaj powinieneś kontynuować swoją agresję na większości kart. Ale niektóre karty kompletnie się jednak do tego nie nadają. Jeśli na flopie spadły Q-9-6, a turn przyniósł ósemkę, po prostu się poddaj. Ta karta wzmacnia niemal każdą rękę, która sprawdziła na boardzie Q-9-6.
Wskazówka 6: Jeśli planujesz zaprzestać na jednym tylko becie, upewnij się, że jest on wystarczająco duży
Nie ma nic gorszego od sprawdzonego przez rywala beta na turnie za połowę puli, a potem zrezygnowania z blefu na riverze i przegrania na showdownie z parą szóstek.
Jeśli planujesz zagrać blefa na riverze i zgarnąć pulę, zastanów się, jakie ręce chcesz zmusić do spasowania. W tym gronie z pewnością znalazłoby się miejsce dla pary szóstek. Później pomyśl, jak dużego musisz zagrać beta, by upewnić się, że owe ręce rzeczywiście sfoldują. To prawdziwa pokerowa katastrofa, jeśli wybrałeś właściwy spot do zablefowania, ale nie zagrałeś wystarczająco dużego beta, by odpowiednio zakończyć robotę.