Dara O’Kearney to zawodowy pokerzysta i ambasador Unibet. Dla „Poker Strategy” napisał tekst o tym, w jaki sposób amatorzy powinni grać w PokerStars Players Championship. Jego porady można jednak rozszerzyć również na inne, duże turnieje, w których sił próbują gracze, którzy wejściówkę zdobyli dzięki satelitom.
Nie spiesz się
Podstawową radą, jaką można dać rekreacyjnym graczom, którzy zdobyli miejsce w dużym turnieju i chcą zmaksymalizować swoje szanse na dojście do kasy, jest naśladowanie Phila Hellmutha. Niekoniecznie jego gry – chociaż to by nie zaszkodziło – ale jego notorycznego spóźniania się na turnieje.
Może się to wydawać dziwną poradą, ale naprawdę uważam, że powinniście pojawić się przy stole w ostatniej możliwej chwili. Eliminuje to bowiem dwie duże przewagi, jakie zawodowcy mają nad amatorami: umiejętność gry na deep stacku i umiejętność gry przez długie godziny. Profesjonalni pokerzyści mają o wiele większą przewagę nad amatorami, gdy stacki wynoszą 300BB, aniżeli 50BB. Rekreacyjni gracze na pewno wielokrotnie grali mając stack wielkości 50BB, więc nie czują się w takiej sytuacji nieswojo i potrafią grać swoją grę.
Z kolei turnieje tego typu to prawdziwe maratony. Rekreacyjni gracze raczej nie są przyzwyczajeni do utrzymywania pełnego skupienia przez tyle godzin z rzędu, dlatego warto poświęcić początek dnia, żeby pod jego koniec zachować trzeźwość umysłu. A to właśnie wtedy pojawiają się bardziej opłacalne sytuacje.
Zupełnie inną radę dałbym za to profesjonalnym graczom online, którzy po raz pierwszy jadą na tak duży turniej live. Oni powinni zacząć grę tak szybko, jak to możliwe. Od samego początku powinni starać się zabierać żetony amatorom i unikać walki z bardziej doświadczonymi pokerzystami.
Jeśli chcesz się dobrze bawić i liczy się dla ciebie przede wszystkim doświadczenie, to pojaw się w grze od razu. Jeśli jednak najbardziej zależy ci na zmaksymalizowaniu swojego equity i zminimalizowaniu ryzyka bycia wykorzystanym przez bardziej doświadczonych graczy, to późna rejestracja będzie w tym bardzo pomocna. I chociaż twoja szansa na wygranie całego eventu będzie minimalnie mniejsza, to jednak szansa na miejsce w kasie wzrośnie. To właśnie z tego powodu gracze, którym zależy na wysokich miejscach w rankingach, późno się rejestrują.
Graj swoją grę
Jeśli chodzi o samą grę, to najważniejsze jest to, żebyś nie zmieniał nagle swojego stylu. Graj swoją grę – ewentualnie jej nieco bardziej tight wersję. Nawet, jeśli oznacza to, że będziesz popełniał jakieś błędy, to jest to lepsze niż popełnianie innych błędów, gdy starasz się naśladować styl kogoś innego.
Nie daj sobie również wmówić, że profesjonalni pokerzyści ciągle blefują. To jedno z największych błędnych przekonań, jakie mają amatorzy. W rzeczywistości profesjonaliści wiedzą, że amatorzy chętnie sprawdzają, dlatego przeciwko nim blefują jeszcze mniej niż zwykle. Jest to szczególnie widoczne na riverach. Widziałem to wiele razy: amator zobaczył, że pros blefuje w jakiejś sytuacji (zwykle przeciwko innemu prosowi) i taguje go mentalnie jako blefującego gracza. A potem sprawdza jego all in z trzecią parą. I narzeka potem na swojego pecha, bo „tym razem coś miał”.
Turnieje to wzloty i upadki. Rzadko kiedy to jednostajny marsz po zwycięstwo. Musisz liczyć się z tym, że będą jakieś upadki po drodze i być na nie gotowy. Jeśli stracisz połowę stacka, zresetuj się i podejdź do gry, jakbyś dopiero do niej usiadł. To samo zresztą zrób, gdy się podwoisz. Nie pozwól, żeby coś wpłynęło na twój proces podejmowania decyzji.
Graj bardziej tight niż zwykle
Jeśli zdecydujesz się grę od pierwszych poziomów, to graj na nich bardzo ostrożnie i skup się na tym, by unikać trudnych sytuacji i poważnych błędów ze swojej strony. Na pewno dobrym pomysłem jest grać nieco bardziej tight niż zwykle. Nie jest to na pewno strategia idealna – łatwiej będzie przeciwko tobie grać, a tobie trudniej będzie wyciągnąć value ze swoich silnych rąk.
Zaletą takiej gry będzie to, że każdy przy stole będzie uważał cię za przestraszonego gracza. A to pozwoli ci przeprowadzić duże blefy, ponieważ nikt nie uwierzy, że jesteś do nich zdolny. Pamiętaj jednak, że każdy blef to ryzyko. Wizerunek to jedno, ale doświadczony pokerzysta może podchwycić jakiś twój tell lub wyczuć nieścisłości w twojej linii betowania. Poza tym niektórzy prosi faktycznie mogą nie uwierzyć w to, że blefujesz, ale inni wzruszą tylko ramionami i pomyślą „GTO mówi mi, żebym sprawdził z X% swojego zakresu”.
Moja ostatnią radą jest – niezależnie od wszystkiego, baw się dobrze. To niezwykłe doświadczenie, więc bierz z niego wszystko, co najlepsze. Poza tym na tak małej próbie, jak jeden turniej, szczęście ma większe znaczenie niż umiejętności. Więc powodzenia!
PartyPoker MILLIONS – wszystkie turnieje główne nowego sezonu w formule freezout!