Ilkin Garibli wygrywa High Rollera na PCA

Nieznany szerzej pokerzysta wygrywa turniej po dealu z Joe Kuetherem.

Zakończony wczoraj High Roller PCA okazał się być rekordowym. Zagrało w nim łącznie aż 200 graczy, którzy dokonali jeszcze 69 re-entry. Dzięki temu pula wyniosła aż 6,4 mln dolarów, a zwycięzca miał zgarnąć 1,2 mln.

Nas najbardziej ciekawiło jak poradzą sobie Polacy. W drugim dniu do gry dołączyli bowiem Jose Carlos Garcia oraz Piotr Franczak. Lepiej poradził sobie Piotrek, który po paru godzinach gry znalazł się w kasie.

Zanim to jednak nastąpiło, odpadło dwóch graczy. Skrócony Jeff Rossiter został wyeliminowany przez Zvi Sterna, a Paul Volpe odpadł w tym samym czasie na innym stole. Oznaczało to, że nie będzie gry ręka po ręce, a pozostałych 39 graczy jest w kasie. Po odbiór wypłat udawali się wkrótce Simeon Naydenov, Jonathan Little, Igor Kurganov, Darren Elias i Davidi Kitai.

Piotr zdobywał kolejne żetony. Ograł Nialla Farella, później wyeliminował Roberta Teppera, ale krótko po tym jak gracze zasiedli na dwóch ostatnich stołach, rozegrał bardzo pechowe rozdanie. Andre Akkari wszedł all-in, Piotr przebił, ale siedzący za nim Jean-Pascal Savard także wszedł all-in. Polak sprawdził natychmiast. U rywali zobaczył 5 5 (Akkari) oraz A K (Savard). Sam odsłonił K K . Flop J 10 8 był bezpieczny, ale na turnie spadła Q , a river to 10. To oznaczało, że Savard wygrywa ogromną pulę, bo po tym rozdaniu miał ponad 2 miliony w stacku.

Piotr spadł na poziom 400 tysięcy i jakiś czas później dołączył do wyeliminowanych. Jego as-dama nie dały rady parze waletów Nicka Petrangelo, a Polak odpadł na 12. miejscu, wygrywając 98 780$.

Finałowy dzień rozgrywki rozpoczynało 11 graczy, pośród których największe stacki mieli wspomniany Savard oraz Dan Heimiller. Przed oficjalnym stołem finałowym odpadali jeszcze Bryn Kenney oraz Dominik Nitsche, a bubble boye został Lee Markholt. Co ciekawe, w tym momencie sytuacja wyglądała inaczej niż na początku dnia, bo liderowali Oleksii Koroshenin.

Heimiller w drodze do finału stracił żetony i odpadł ostatecznie na 8. miejscu. Wyeliminował go Faraz Jaka, który sprawdzając all-ina rywala z asem-osiem, trafił tripsa, łamiąc króle Heimillera. Niestety później Faraz sam został wyeliminowany z parą. Jego damy nie dały rady ręce as-dama Savarda. Faraz potroił się, ale odpadł po kolejnym all-inie z Savardem.

Liderem był w tym momencie mało znany gracz z Azerbejdżanu Ilkin Garibli. Pokerzysta prowadził i chociaż dwa razy podwoił rywali, to w ciężko było go zatrzymać. W jednym z rozdań wyrzucił Scotta Seivera. Amerykanin z siódemkami trafił seta, ale Ilkin z parą dziesiątek złapał runner-runner kolor, eliminując rywala.

Przy 4-osobach pozostających w grze, pokerzysta z Azerbejdżanu miał więcej żetonów niż rywale razem wzięci. Savard odpadł na 4. miejscu, a po eliminacji Oleksii Koroshenina, Garibli w heads-upie spotkał się z Joe Kuetherem z USA.

Pomimo, że Garibli miał rozpocząć grę z przewagą 2:1, gracze postanowili podzielić pulę. Ilkin wziął 1,1 miliona dolarów, podczas gdy Kuether 50 tysięcy mniej. Panowie mieli zagrać tylko o trofeum i zegarek marki SLYDE. Kuether walczył i pewnym momencie był nawet na prowadzeniu, ale ostatecznie i pozostałe nagrody trafiły do gracza z Azerbejdżanu.

Czemu Garibli zdecydował się na takiego deala? W wywiadzie dla PokerStars Blog powiedział, że jest graczem cashowym i zwykle gra ze znajomymi. To był jego pierwszy turniej live. – Preferuję gry cashowe. Turnieje są za długie, a ja nie mam cierpliwości. Jeżeli mam być szczery, fajnie, że doszedłem do kasy, ale chciałbym raczej zająć pierwsze miejsce. (…) Idę po dużą kasę. Mam nadzieję, że się uda – mówił reportowi w momencie, kiedy został liderem w finale.

Wyniki stołu finałowego:

* gracze zawarli deala

Zdjęcie: Joe Giron – PokerStars Blog.