Ile szczęścia pozostało w pokerze?

15

Choć pewnie nasz ustawodawca się z tym nie zgodzi, poker jest grą nie tylko szczęścia, ale przede wszystkim umiejętności. Jednocześnie poker nie jest już taki sam jak dziesięć, dwadzieścia czy sto lat temu.

W pewnym punkcie odległej przeszłości twoja zdolność do gry w pokera została oparta na doświadczeniu życiowym, osobistych umiejętnościach i chęci poznania czegoś nowego. Obecnie, kiedy większość z nas samodzielnie liczy oddsy, korzysta z HUDów, a często również z profesjonalnego coachingu, należy się zastanowić – ile miejsca na szczęście postało w grze? Czy poker rozwinął się do maksimum, czy jednak jest jeszcze szansa wyjścia jeszcze bardziej poza matematyczne wzory?

Ile znaczy szczęście dla profesjonalnego pokerzysty? Rachunek prawdopodobieństwa, czyli podstawa wszystkich naszych obliczeń, powstała w późnych latach XV wieku, której podstawowe elementy zostały opisane w 1494 w pierwszej książce włoskiego franciszkanina, Luca Pacioliego. Jego pracę kontynuowało w ciągu najbliższych stu lat kilku znanych matematyków w tym m.in. Blaise Pascal, a następnie Pierre de Fermat. Jednakże zastosowanie teorii do pokera znalazł mniej znany Chevalier de Méré. Był on zapalonym pokerzystą i dobrym przyjacielem Pascala. Chcąc stać się bogatym, grając w pokera próbował obliczyć szanse na wygraną przy użyciu pracy Pascala. Chociaż de Méré nigdy nie udało się zespolić jego teorii z praktyką, jego upór i wytrwałość pchnął Pascala do decyzji o kontynuowaniu jego prac. Dzisiaj profesjonaliści z całego świata korzystają z jego oryginalnych formuł.

Pierwszą myślą, jaka się nam nasuwa, jest stwierdzenie, że idea obliczonych oddsów jest największym przeciwnikiem szczęścia podczas pokera. Ktoś pomyśli, co ma wspólnego z pokerem szczęście, jeżeli zagra się w najlepszy możliwy sposób. Odpowiedź jest krótka – wszystko. Jeżeli obliczamy nasze oddsy, wysokość odpowiedniego zakładu i szansę wygranej, złapiemy tella na naszego przeciwnika, mamy już rozwiązaną zagadkę pt. „Jak najlepiej rozegrać naszą rękę?”. Ale na tym koniec, ponieważ cała reszta to łut szczęścia. Popatrzmy jeszcze raz na najpopularniejszy chyba cooler w historii.

https://youtube.com/watch?v=sT4ZLB0rOq4

Obaj gracze na pewno policzyli wszystkie zmienne i zagrali całe rozdanie poprawnie. Mimo wszystko ktoś jednak pomimo posiadania karety asów przegrał. Co sprawiło różnicę?

„Heads Up Display” lub po prostu HUD jest prostą aplikacją, która wspomaga grę online. Chociaż istnieje wiele różnych odsłon tej aplikacji, wszystkie służą podobnemu celowi – śledzeniu liczb. Podczas gdy mnóstwo informacji jest zliczanych i przedstawianych graczowi w wygodnej formie, część profesjonalistów krytykuje istnienie takich aplikacji. Ich zdaniem współczesne innowacje zmniejszają faktyczne umiejętności wymagane przy zawodowej grze.

Jest to dość mocny argument, szczególnie jeżeli pod uwagę weźmiemy jedną z najważniejszych umiejętności dobrego gracza – pamięć. Pokerzysta bez żadnej pomocy powinien pamiętać swoich przeciwników, ich styl gry, ich blefy. Siłą rzeczy HUD rozleniwia gracza i często w dłuższej perspektywie może wyraźnie ograniczać jego umiejętności, ponieważ z nich nie musi korzystać.

Jednocześnie z drugiej strony zauważmy, że samo posiadanie informacji nie oznacza, że ktoś wie jak z nich korzystać. Można uznać, że kompilacja wszystkich danych i ich poprawne wykorzystanie pozwala graczom wydobyć maksimum ich skilla.

Zawodowcy od lat prowadzą coaching mniej doświadczonych kolegów, natomiast dopiero od niedawna pojawiła się możliwość udostępniania użytkownikom internetu pokaźnych materiałów filmowych oraz sesji coachingowych. Można się jedynie cieszyć, że nie znajdziemy tam szczęścia tylko ciężką pracę i umiejętności. Podczas gdy zawodowiec może podrzucać nam swoje sugestie, to od nas zależy jak bardzo się przyłożymy do osiągnięcia pożądanych efektów.

Filmy coachingowe są jedną z najlepszych metod nauki, zarówno dla początkujących, jak i bardzo doświadczonych graczy. Film może nam przedstawić dowolną sytuację, w której możemy się znaleźć, a dobry trener przedstawi najwłaściwsze wyjście. Zasadniczą rzeczą, o której powinniśmy pamiętać jest to, że trener może nam pokazać drogę do osiągnięcia celu, nie może jednak wykonać tej pracy za nas. Należy uzmysłowić sobie, że coaching jest tylko środkiem, który ma rozwijać nasze umiejętności.

Ogólnie rzecz biorąc, wraz z pojawieniem się nowoczesnych technologii zmienił się sposób gry w pokera. Dodały one elementy, które odbierają grze pewne elementy, zastępując je innymi. Choć trudno powiedzieć czy to dobrze czy źle, wydaje się, że niektóre współczesne pomoce naprawdę potrafią pozytywnie wpłynąć na nasze umiejętności, ale też niejako uzależniły od elementu szczęścia. Pamiętajmy bowiem, że cyfry to tylko cyfry, karty są zakryte. Jak zmierzyć to szczęście? To chyba indywidualna sprawa.

Poprzedni artykułJason Somerville będzie komentował PCA
Następny artykułNajlepsze pokerowe aplikacje na urządzenia mobilne

15 KOMENTARZE

    • Bez obaw dawno temu zrozumialem że mam pecha w pokerze bo skilla miałem na top1 na świecie. Spinami tylko udowadniam sobie że podjąłem słuszną decyzję:)

  1. Właśnie Polak 70k przytulił, podejrzewam że zagrał mniej spinów ode mnie, ale odpalę może nie trafią się 4 stoliki z mnożnikiem 2x

  2. Bzdura totalna, 20k spinów i 81,67% grałem z mnożnikiem razy 2. Wiele osób rozegrało po 100 spinów trafiają mnożnik i 12kx i jeszcze wygrywają. Nawet mając roi 10% i 81,67% gier za 2x bez niczego wyżej od 25x nie jestem w stanie przebić takiego lucky kretyna co trafił jackpota.

  3. jak wytlumaczysz mi graczy ktorzy zyją z pokera online, skoro gra ta jest z 'niewielkim dodatkiem umiejetnosci’ ?

    • Tłumaczę

      część z nich żyje z Volume. tzw. rakeback pros vide Warsaw.

      część z nich natomiast poluje na fiszy i faktycznie, reg z HUDem vs fisz :wówczas umiejętności mają większe znaczenie , można „obejść” szczęście.

      natomiast w zaregowanych turniejach czy MTT fart jest wszystkim. przy obecnym poziomie pokera gdzie niewiele można wymyślić to gra szczęścia z dodatkiem umiejętności.

  4. baartek, jesli poker to gra tylko i wylacznie umiejetnosci, tak samo jak 'jednoreki bandyta’ to czemu nie ma world series of jednoreki bandyta? Poker to gra i umiejetnosci i szczescia, do wygranej sa potrzebne oba czynniki

  5. Po pierwsze: artykuł bez ładu i składu. nie uczyli w szkole autorze :wstęp-rozwinięcie- zakończenie? Tak by akapit z akapitu wynikał i by prowadzić czytelnika oraz mieć tezę i spójne argumenty. to jest CHAMSTWO jeśli się wszystkei luźne myśli wrzuca jak warzywa do garnka i „niech się czytelnik męczy”.

    a poza tym: szczęście w pokerze jest wszystkim. To gra szczęścia z niewielkim dodatkiem umiejętności. vide rozdanie Duhamel vs ten gruby co miał AA. Albo jak masz run Moneymakera gdzie ciągle trafiał outy. Wygrywającego rega od przegrywającego najczęściej różni nie mindset bla bla tylko to że ten pierwszy w kluczowych rozdaniach wygrywa coinflipy.

    Gdyby to była gra umiejętności przede wszystkim to poza High Rollerami gdzie jest mały field w MTT powinni wygrywać wciąż ci sami (tak jak LM nie wygrywa klub z Luxemburga). tymczasem tak nie jest. nie daje to do myślenia? czemu pańka raz jest w HU a raz odpada drugiego dnia? bo nagle się zrobił mega słaby? Nie, po prostu decyduje szczęście. jak np w rozdaniu Zvi Stern vs McDonald na WSOP ie. kto kumaty ten wie.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.