Niedzielnym finałem mistrzostw świata w piłce nożnej żył cały świat. W prognozowanie wyników bawił się ośmiornice, papugi, psy, koty i nie wiadomo co jeszcze. Również i w Las Vegas mecz Holandia-Hiszpania nie przeszedł nie zauważony.
Nie mogło być jednak inaczej jeśli weźmiemy pod uwagę całkiem sporą ilość Hiszpanów i Holendrów walczących w World Series of Poker. O różnego rodzaju side betach możemy tylko spekulować, ale dwaj gracze, członkowie PokerStars Team Pro postanowili również sami rozegrać finałowy pojedynek. Nie bawili się jednak w granie przez 90 minut i dogrywkę, ale od razu przeszli do tego co kibiców elektryzuje najbardziej, czyli konkursu rzutów karnych.
W pojedynku na karne zmierzyli się Ruben Visser z Holandii i Juan Maceiras z Hiszpanii. Drobnym problemem mógł być brak boiska i bramek, ale pokerzyści i z takimi problemami potrafią sobie radzić. Ten nietypowy pojedynek okazał się bardzo emocjonujący, a o tym kto zwycięży zadecydował dopiero ostatni strzał.
Zapraszam na małą dawkę pokerowo-piłkarskich emocji…
fajna bramka^^
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.