Historia pewnego przelewu

16

Zdarzenie to miało miejsce pod koniec 2012 roku. Pracowałem wtedy na 1/2 etatu w mojej firmie w której obecnie pracuje już 3 lata.

Jak co miesiąc gdy zbliża się mój ulubiony dzień w miesiącu, czyli jest to 10 ( dzień wypłaty) :). Wchodzę na internet i loguje się na stronę swojego banku , sprawdzam czy wypłata moja jest na koncie. Nie pamiętam dokładnie jaki to był miesiąc ale, wiem że w tym miesiącu 10 wypadał w weekend a ja chciałem dostać kasę w piątek żeby mieć na wyjście do klubu.

Więc gdy w piątek zalogowałem się do banku nie mogłem uwierzyć w to co zobaczyłem. Na koncie miałem prawie 1800zł, a przecież pracowałem na 1/2 etatu. W pierwszej chwili pomyślałem o premii od szefa bo zbliżały się święta w grudniu. Postanowiłem zadzwonić i upewnić się na 100%, okazało się że szef nie dawał nikomu żadnej przed świątecznej premii. Zatem już wiedziałem że to musi być po prostu pomyłka przy robieniu przelewu. Dzięki temu że mam internetowy dostęp do swojego konta w banku sprawdziłem w historii na czyje nazwisko jest przelew i okazało się że to był przelew dla kolegi z pracy. Znałem dobrze tą osobę i wiedziałem że suma 1200zł z groszami nie jest dla mnie.

Wiedziałem że muszę tą kwotę zwrócić do biura bo i tak dowiedzą się do kogo poszedł przelew i będę musiał oddać, a co w najgorszym wypadku będą potrącać mi z wynagrodzenia co miesiąc a tego bym nie chciał. Zbliżał się piątkowy wieczór, a przede mną jeszcze sobota i niedziela. Czułem spore emocje i podniecenie, myśli w głowie mówiły mi co mogę zrobić z tą kasą , chęć przeżycia czegoś emocjonującego była jednak silniejsza ode mnie.

I tak wyszykowany i przygotowany na wieczór pełen emocji pomaszerowałem do centrum miasta,a że mam nie daleko nie musiałem korzystać z transportu. Oczywiście najpierw odwiedziłem bankomat aby pobrać gotówkę bez której nie byłoby tyle emocji które mnie jeszcze dopiero czekały.

Pierwsza myśl rozsądku była taka aby nie wybierać wszystkich pieniędzy, tylko 200zł. Jednak żyłka do hazardu była silniejsza ode mnie i skończyło się na tym że wybrałem 1200zł. Pierwsze kroki zaprowadziły mnie do salonu gier w którym już wcześniej bywałem i znałem tamtejsze towarzystwo. Była tam ruletka elektroniczna i na żywo a także dużo automatów do gier. Ja byłem fanem ruletki i dobrze wiedziałem jak w nią grać bo grałem już wcześniej i zawsze coś tam wygrywałem, nie były to duże sumy bo grałem za małe stawki.

Mając 1200zł w portfelu zwiększyłem limity i stawiałem po 100zł na jeden rzut z myślą że jak wejdzie to sobie nagram drugie tyle. Jednak tego dnia szczęście do ruletki było gdzieś daleko nie mogłem trafić swoich ulubionych liczb, tak samo było na żywo. Byłem w amoku i przegrałem 700zł. Wiedziałem że tego nie odegram w grze na ruletce, jedyna nadzieja w grze w pokera i to na nieco większe stawki niż ja zazwyczaj grałem.

Następny krok to odzyskanie 700zł które przegrałem. Niedaleko salonu gier był klub gdzie odbywały się turnieje w pokera i oczywiście gry cash. Dobra, pomyślałem skoro w ruletce mi nie poszło to może w karty coś nagram. Wpadam do klubu i widzę że jest gra w pokera, 6 osób i ja na 7 się dołączę za ostatnie 500zł które mi zostało. Wymiana po 300zł i blindy 5/5 tak wtedy grałem. Znałem towarzystwo z wcześniejszych gier, grałem z nimi kilka razy i wiedziałem że tylko od nich mogę odegrać stracone pieniądze. Wymieniłem 300zł zostawiając sobie 200zł. Zdawałem sobie sprawę z tego że nie mogę przegrać i wyjść bez żadnej wygranej.

Gra się rozpoczęła

Blindy 5/5 bardzo szybko pozbawiają stacka jeśli nie uczestniczy się w grze i nie wygrywa jakichkolwiek pul. Ja byłem bardzo zdenerwowany, ale nie mogłem dać po sobie poznać że muszę wygrać bo inaczej szybko by mnie ograli. Grałem bardzo uważnie i tylko z dobrymi kartami przed flopem, każde moje dołożenie do puli i nie trafienie flopa kosztowało mnie stratę stacka, a blefowanie raczej było ryzykowne bo to nie była gra dla amatora. O dziwo tamtego wieczora karty mi pomagały i zaliczyłem dwie niezłe pule na kolor. Miałem już około 600zł, ale to jeszcze wciąż za mało. Moje najlepsze rozdanie to strit,gdzie dwie osoby były w puli i ja na 3. Pierwsza osoba miała seta 66, druga miała strita ale zagrała allina  z bardzo małym stackiem około 150zł. Ja miałem strita od 5 do 9 po ternie zagrywam allin i set 66 decyduje się na sprawdzenie. Jeśli mu sparuje do fulla to przegram wszystko bo miał więcej ode mnie. Straszne emocje i nerwy przed wyłożeniem rivera , różne rzeczy już widziałem w pokerze i czasami jesteś już wygrany a tu ostatnia karta zmienia wszystko.

Ten wieczór należał do mnie, na river spadła karta nie dająca fulla setowi 66 i pula moja dała mi stack w wysokości 1200zł, a mały allin zgarną boczna pulę. Miałem już potrzebną sumę aby zakończyć grę na +900. Unikałem więc większych pul i nie angażowałem się w większe podbicia. Około godziny 3.00. zakończyłem grę mając w sumie 1500zł. Po zakończonej grze emocje opadły i wróciłem do domu wyspać się bo byłem zmęczony.

W sobotę kiedy już wstałem pomyślałem sobie czy warto było tak ryzykować? Jak by to się skończyło gdybym przegrał i musiał powiedzieć co zrobiłem z tą kasą? Przyznać się że przegrałem w jeden wieczór 1200zł.

Myśląc już racjonalnie sprawdziłem jeszcze raz ile muszę zawieść do biura pieniędzy, zapakowałem do koperty i w poniedziałek rano zawiozłem wymaganą sumę którą musiałem i tak zwrócić. Myślę że w oczach szefa wyszedłem na uczciwego pracownika, a ja postanowiłem już więcej nie robić takich rzeczy, tym bardziej że ryzykowałem swoja reputację w firmie i w oczach swoich rodziców.

Chciałbym poznać waszą opinię? Jak wy byście postąpili w mojej sytuacji?

Czy zachowalibyście się uczciwie i zwrócili nie swoje wynagrodzenie koledze z pracy?

Poprzedni artykułFTOPS XXIV – Bardzo wysokie wygrane dwóch Polaków
Następny artykułFull Tilt otworzył pokerowy kanał na Youtube

16 KOMENTARZE

  1. jesteś głupi jak but 🙂 okradnij rodziców, idź na rulete i wpierd… wszystko na czerwone! może zdążysz odrobić zanim ktoś zauważy że zniknęło :OOOOOO

  2. Podziwiam szczerość. Niemniej to co zrobiłeś to nie była tylko głupota. Po takiej 'przygodzie’ powinieneś poważnie zastanowić się, czy nie masz problemów z hazardem, bo wmawianie sobie, że umiesz grać w ruletkę brzmi absurdalnie w 'ustach’ osoby wypowiadającej się na forum pokerowym. Ponadto wykorzystałeś bezprawnie pieniądze, które nie były Twoje, o czym dobrze wiedziałeś, ale „chęć przeżycia czegoś emocjonującego była jednak od Ciebie silniejsza”. Twoje rozumowanie nie brzmi racjonalnie i sugeruje poważny problem.

  3. Mój kumpel z technikum i poźniej studiów był uzależniony od zakładów bukmacherskich, wczesniej obstawiał stacjonarnie w STS a pozniej przez neta. Czasami coś wygrał ale generalnie w plecy caly czas. Po studiach zaczał pracować w tarnowskim oddziale alior banku i tam po kilku latach pracy okazało się że od długiego czasu robił wały i w sumie ukradł ponad 2,4 miliona zł i wszystko przegrał w zakładach bukmacherskich:) Chciał oczywiscie „pożyczyc” kase z banku i po obstawieniu pewniaka wygrać i oddać resztę do banku, ale pewnie pare razy nie siadło i uzbuerało sie 2 bańki w plecy. Oczywiście aresztowano go i siedzi w więzieniu. Także macie przypadek co hazard może zrobic z człowiekiem. Tu opis tej historii: http://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/506601,Okradal-bank-w-ktorym-pracowal-Wydawal-na-hazard

  4. To zdarzenie czegoś mnie nauczyło i drugi raz nie popełniłbym takiego błędu i od razu oddał bym nie swoje pieniądze. Chciałem się po prostu podzielić tym co mi się przytrafiło.

  5. Ciekawi mnie jak wygląda taka grupa terapeutyczna. Z tego co czytałem na forum ”hazardowym” to ludzie nigdy nie wspominali o matematyce. A przecież od tego powinno się zacząć rozmowe z takim uzależnionym- przedstawić mu czarno na białym że gra jest kompletnie nie opłacalna i nie da się w nią wygrać. Skomplikowanej matematyki tam nie ma….. no ale to już nie mój problem.

    • MacbossRa pisze:Ciekawi mnie jak wygląda taka grupa terapeutyczna. Z tego co czytałem na forum ”hazardowym” to ludzie nigdy nie wspominali o matematyce. A przecież od tego powinno się zacząć rozmowe z takim uzależnionym- przedstawić mu czarno na białym że gra jest kompletnie nie opłacalna i nie da się w nią wygrać. Skomplikowanej matematyki tam nie ma….. no ale to już nie mój problem.

      mysle ze do takiego uzaleznionego logiczne argumenty raczej nie trafiają

  6. zdecydowanie nie jest to historia, ktorą warto się chwalić. Chyba, że na spotkaniu grupy terapeutycznej dla nałogowych hazardzistów. jak się gra to za swoje pieniądze. i to za ilości których przegranie nie odbija się znacząco na Twoich finansach.

    • i tak jak wszyscy pisali, nie gra się po to, żeby wygrać. jak grasz na ruletce/automatach czy w kasynie musisz pogodzić się z jednym – robisz to dla zabawy, za którą musisz zapłacić.

  7. „Ja byłem fanem ruletki i dobrze wiedziałem jak w nią grać”

    „Wiedziałem że tego nie odegram w grze na ruletce”

    Jeżeli ten blog jest na seriom to radzę się opamiętać 😉 Czy za swoje pieniądze, czy za „pożyczone kolegi”, czy za rentę babci – każdy kto minimalne pojecie o matmie dobrze wie ze tak jak kolega wczesniej pisal, na ruletce nigdy nie bedziesz wygrywal w longrun. To samo tyczy sie maszyn i calego pozostalego syfu – przez to poker postrzegany jest jako hazard.

    Życzę powodzenia i unikania takich nawyków 😉

  8. „Czy zachowalibyście się uczciwie i zwrócili nie swoje wynagrodzenie koledze z pracy?”

    To było bezpodstawne wzbogacenie więc nawet nie widzę tutaj możliwości nie oddawać skoro te pieniądze nie były twoje.

  9. Mógłbyś napisać następny wpis o bankroll menagment? 😉 Moim skromnym zdaniem dysponowanie nieswoimi pieniędzmi z pomyłkowego przelewu jest bliskie kradzieży. Nie mam pojęcia dlaczego inni dają Ci minusy – ja daje byś wiedział, że tak nie wolno robić :),

  10. Jest taki temat na 2+2 – Degen stories. To co zrobiłeś zdecydowanie nadawało by się do tamtego tematu. Ruletka za nie swój hajs to zdecydowanie słaba opcja, a skoro miałeś 1,8k a 1,2 było kolegi, to znaczy, że zarabiając 600zł, zaryzykowałeś 2-miesięczne pobory 😀 Patologia. Ciesz się, że nie było brutalnej nauczki, kradzież nie popłaca.

  11. Po jaką cholerę gamblowałeś kasą na ruletce, czyli grze EV- od samego początku? Trzeba było od razu usiąść do pokera byłbyś +700 nie przegrane na rulecie i mniejsze nerwy by były…

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.