Freeroll

16

Freerolle występują w najróżniejszych odmianach i postaciach, łączy je jednak co najmniej jedna rzecz: otóż w niczym nie przypominają zwyczajnego turnieju, gdzie wyłożylibyśmy pieniądze na wpisowe sami. W efekcie, choć szczęśliwie nie tracimy środków finansowych na kolejne buy-iny, możemy przy nich stracić dużo więcej – własne nerwy (!).

Jak zatem poradzić sobie w owym dzikim gąszczu przedstawicieli najprzeróżniejszej fauny? Cóż, freerolle rozpoczynają się zazwyczaj w typowy dla siebie przewidywalny sposób – pomimo niskich blindów już na samym początku obserwować będziemy istne all-inowe fajerwerki ? warto zatem na początek uzbroić się w cierpliwość. Przeciwnicy ochoczo zabiorą się za wrzucanie wszystkich swoich żetonów do środka z przekonaniem, jakoby każde dwie dowolne karty mogły akurat wygrać, nierzadko staniemy się świadkami sytuacji, w których pół stołu zdecyduje się na sprawdzenie all-ina pierwszego gracza z kartami z przedziału od wysokiej pary do 62 nie w kolorze, gdy więc inni zaczną wariować, my spokojnie wyczekujemy. I wątpliwe karty pasujemy.

Po pierwszej odsiewającej fali all-inów pozostali przeciwnicy nadal wykazywać się będą bardziej dzikim stylem niż jak miałoby to miejsce w przypadku zwyczajnych turniejów, dlatego też wciąż jeszcze nie zrzucamy pancerza obojętności na to, co dzieje się wokół nas, i spokojnie wyczekujemy na odpowiednie karty. Tak tak, we freerollach, szczególnie na etapie, gdy wciąż jeszcze nie dotarliśmy do miejsc płatnych, nie ma miejsca na finezję, brawurowe blefy, czy próbę wywarcia presji na kimkolwiek agresją, nikt bowiem zwyczajnie się tutaj nie wycofa ? w końcu nie ma nic do stracenia! Dlatego też, gdy po raz kolejny przypadło nam w udziale 84o, potulnie pasujemy i zdajemy się na los w oczekiwaniu na lepszą rękę ? bez szaleństw (!). Dopiero przy samym bubble'u bądź też kiedy osiągniemy wreszcie poziom miejsc płatnych, możemy próbować bardziej kreatywnych zagrań, bo w grę zaczynają wreszcie wchodzić pieniądze, a i pozostali przeciwnicy mają trochę większe pojęcie o tym, co się dzieje.

Oczywiście taka zachowawcza gra w oczekiwaniu na dobre karty znacząco nasze pole do manewru ograniczy, możemy być jednak pewni, że gdy w końcu otrzymamy sensowną rękę, nasza ostrożność i zwłoka zostaną nam hojnie wynagrodzone, bo przeciwnicy ochoczo nasz mocny układ bez szemrania opłacą. Zasada jest prosta: jeżeli tylko gramy solidnego pokera w wydaniu tight aggressive (bo taki  właśnie może przynieść nam na dłuższą metę we freerollach zysk), nie ma siły, żebyśmy w większości przypadków nie byli faworytami z przewagą rzędu 70-75% na flopie, mamy więc świetny i dosyć bezpieczny punkt wyjścia do nabudowania się. Nie dajmy się jednak zwieść: dopóki żetony nie przesuną się wreszcie w naszym kierunku, nie możemy czuć się przesadnie pewni wygranej, bo potem może nas czekać jedynie gorycz smaku porażki…

No właśnie! Dobieranie do koloru, dobieranie do strita, czy wręcz zaledwie mizerna bottom para okazują się być dla naszych przeciwników powodem w pełni wystarczającym, aby sprawdzać mocne bety aż do rivera, choć więc z radością przyjmiemy oczywiście sowitą zapłatę za nietrafiony draw, musimy się przede wszystkim psychicznie przygotować na to, że draw taki dojść może i nie ma wtedy pretensji, że donki! Warto mieć na uwadze i fakt, że nawet dobrym graczom zdarza się zagrać we freerollach słabo: otóż wystawiają oni swoje szczęście na próbę, gamblują i odrzucają grę w zgodzie z pot oddsami po to, aby jak najszybciej się nabudować, w przeciwnym razie zaś darować czas i wysiłek w turnieju, który początkowo niewiele różni się od ruletki, dlatego nie liczmy na rozsądnych przeciwników. To nie prestiżowy turniej!

W efekcie przed rozpoczęciem gry musimy wypracować w sobie odpowiednie nastawienie: spokój, żeby nie powiedzieć wręcz ? znieczulica – oraz unikanie podejścia ?ta pula jest już moja? (co może się potem obrócić jedynie w rozczarowanie), stanowią dwa podstawowe wymogi podczas gry we freerollu, a jeśli już uda nam się uniknąć bad beatów, a do tego trafimy na kilka dobrych rąk, nie ma siły, żeby w kasie nie skończyć. Pamiętajcie jednak: częste docieranie do miejsc płatnych we freerollach wcale nie oznacza jeszcze, że równie dobrze pójdzie Wam w turniejach, gdzie za grę trzeba zapłacić! 

Poprzedni artykułStrefa Live – Wyniki turnieju 8 kwietnia
Następny artykułSCOOP – statystyczne ciekawostki

16 KOMENTARZE

  1. pierwszy komrnt to jest tak zamotany, że po 3 godzinach spania zupełnie nie wiem o co w nim chodzi, a od siebie dodam jeszcze rejz, kol, czek i fold lol

  2. Nah. Czytanie ze zrozumieniem.

    Liga freerollowa. Jak sobie wyobrażasz ligę bez wpisowego? 😉

    Dodatkowa kasa jest od sponsorów, więc mi np. wygranie jednego z tych freerolli dało w sumie nie 35$ a ponad 120$.Oto loto. Tutaj zasady: http://tnij.org/frirole

  3. “W skrócie: gramy freerolle dla Polaków przez miesiąc i sumujemy kilka najlepszych wyników (profity) [w 1 edycji było to 8 najlepszych wyników, teraz będzie 5 ? bo freerolli będzie mniej].. wpisowe 3-4$”wpisowe we freerolach? to ja zaproponuje jeszcze freeroll – sunday milion gdzie do zgarnięcia jest pula prawie $2mln, wpisowe $215.

  4. @anoxic

    Jak to niczym się nie różnią? W microwpisowym debile stiltują cię za twoje pieniądze a we freerollu za darmo.

  5. A tak poza tym to freerolle tiltują strasznie ale niczym prawie się nie różnią od turniejów z mikrowpisowym z tego co zauważyłem 😉

  6. Zapraszamy na II edycję ligi freerollowej (forum pokerzysta, dział Turnieje MTT).

    Liga nie jest w żaden sposób powiązana z tym forum, po prostu tam powstała jej idea :)W 1 edycji ligi w puli nagród dla 3 osób było 177$ (za pierwsze miejsce 88$) – tak więc dodatkowa kasa na rozpoczęcie budowania rolla :)W skrócie: gramy freerolle dla Polaków przez miesiąc i sumujemy kilka najlepszych wyników (profity) [w 1 edycji było to 8 najlepszych wyników, teraz będzie 5 – bo freerolli będzie mniej].. wpisowe 3-4$pzdr

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.