Ten tekścik powstał z potrzeby chwili i jego pierwodruk ukazał się pod tekstem Fizoloffa jako komentarz, ale ponieważ jeszcze wielu czytelników poszukuje go tęsknie (Fizola, nie tekstu ;), dlatego zamieszczam wpis jako odcinek bloga
Była sobie Brzoza Smoleńska.
Żona grała sobie sng za parę centów od września 2009 i czasami mtt za 1-2 dolce. 10 kwietnia 2010 miała miejsce niezwykła zmiana. Do konta zasiadł mąż i zagrał i wygrał kilka sng turbo za $100 i od tej pory żona miała już bankrolla na grę. Ponieważ kobieta raczej przezorną jest, więc grała sobie spokojnie sng za kilka dolarów, no czasem za kilka dolarów więcej, góra $15, ale torbiła, torbiła…
Aż przyszła niedziela 31 lipca 2011 i wtedy mąż postanowił zagrać RedSpadeOpen za $55, bo sam odpadł dość pechowo AA na jakiś śmietnik, a przebić się przez te 30 tysięcy ludzi musiał, po prostu nie darował… Żona zgodna, wpuściła go na konto, nie wiedziała co robi, ale lepsze to niż torba…
A tu tydzień później mąż odpalił laptopa, położył obok swojego „miejsca pracy” i zagrał „symultanę” w SundayMilion. No i żona zgarnęła $369 (chyba). Skoro on tak niecnie ją wykorzystuje, to chociaż będzie miała „na waciki”.
Tu nie doceniła jednak potęgi gry – on już z rzadka wpuszczał ją na konto, ostatni raz zagrała sobie mtt za $5,50 gdzieś we wrześniu 2012, a on naparzał $109, $215 głównie turbo.
A wy byście nie naparzali? Mając 8-6 w sharku – fisz idealny…
Jak dalej potoczą się losy kariery małżonków? Czas pokaże
WSZELKIE PODOBIEŃSTWA DO OSÓB I ZDARZEŃ RZECZYWISTYCH SĄ WYŁĄCZNIE WYTWOREM WYOBRAŹNI kudłatego psa (albo złotego wilka)
Pozdrawiam
Są cycki – jest plus!
no dobra, ale o co chodzi?
No właśnie…;> WTF???
No coście tacy niedomyślni? Ładna majówka, słoneczko świeci, najdroższy SundayMilion dla Polski, a wszyscy poważni ponuracy 😉
Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.