Facebookowa jaskinia hazardu – rzeczywistość, czy utopia?

4

Na początku tego tygodnia Facebook uruchomił pierwszą aplikację do gry hazardowej online na prawdziwe pieniądze. Czy to początek wielkiego pochodu do zdobycia palmy pierwszeństwa w świecie gamblingu?

Kilka dni temu Facebook uruchomił pierwszą aplikację do gier hazardowych online. Pomimo tego, że gigant już od dawna obserwował z zainteresowaniem rynek hazardowy online i toczył rozmowy z potencjalnymi partnerami, to w sieci ponownie rozgorzały dyskusje i pojawiły się wielkie przewidywania. Niektórzy poszli aż tak daleko, że swoimi spekulacjami, że upatrują w Facebooku konkurencji dla PokerStars.

Faktycznie, największy na świecie portal społecznościowy ma potencjał trudny do przeszacowania, jednakże ja bym nie patrzył w tę jego przyszłość na rynku hazardowym online aż tak optymistycznie. W rzeczy samej na pierwszy rzut oka, można sobie wymalować piękny obraz setek tysięcy fishów, którzy będą chcieli spróbować pograć w pokera online ze swoimi znajomymi i zasilić system nawet niewielkimi depozytami, które przy takiej skali będą stanowiły ogromny zastrzyk gotówki, ale czy na pewno?

Prywatność? Pan raczy żartować!

Na początek kilka faktów. W tym momencie Facebook uruchomił tylko jedną aplikację Bingo i to dla graczy z Wielkiej Brytanii. W kolejce stoi jeszcze oprogramowanie do jednorękich bandytów, nie ma natomiast żadnych planów dotyczących pokera online. To oczywiście nie oznacza, że gigant nie jest pokerem zainteresowany. Pomimo jednak wykonania pierwszego kroku, który zawsze jest tym najważniejszym oraz ogromnego potencjału, Facebook chcąc wejść poważnie na rynek hazardowy, będzie musiał poradzić sobie z kilkoma bardzo poważnymi przeszkodami.

Po pierwsze i najważniejsze – prywatność i bezpieczeństwo. Nie oszukujmy się, ale prywatność ma tyle wspólnego z Facebookiem, co koń koniakiem. Już nie chodzi o to, że sam portal jest najeżony błędami, dziurami oraz daje ogromne możliwości do nadużyć, ale o to, że jego idea nastawiona jest na wymianę informacji o członkach społeczności. Grając przykładowo na poker roomie jesteśmy bardzo anonimowi, mamy swoje nicki i tylko od nas zależy, czy ujawnimy się przed resztą świata, czy też nie. Grając jednak na prawdziwe pieniądze, musimy udostępnić swoje prawdziwe dane – a gdy chcemy wpłacić lub wypłacić pieniądze, musi być to konto bankowe, numer karty kredytowej, czy dane konta na jednym z portfeli elektronicznych. Oczywiście takie konta jak Moneybookers są w miarę anonimowe i udostępniamy wyłącznie adres mailowy, jednakże ciężko wymagać od tych potencjalnych „setek tysięcy fishów”, aby zakładali konta na MB, czy Netellerze tylko po to, aby wpłacić kilka dolarów i zagrać w pokera. Konta na Facebooku zatem będą musiały zawierać nasze prawdziwe dane, które na ten moment nie są zbyt dobrze chronione przez serwis. To po pierwsze.

Po drugie, jeżeli Facebook będzie chciał wykorzystać swój pełny potencjał, to konta pokerowe będą musiały zostać zintegrowane z kontem na poker roomie. W innym przypadku gigant po prostu wypuściłby osobne oprogramowanie, które niczym nie różniłoby się od tego, co proponują inne poker roomy. Nie wszyscy jednak chcą się chwalić tym, że grają w gry hazardowe. Weźmy przykładowego Kowalskiego, który lubi sobie pograć na automatach. Musi wpłacić jakieś pieniądze na swoje konto na Facebooku i jest wielkie prawdopodobieństwo, że ślad po jego rozrywce zostanie gdzieś na przysłowiowej „osi czasu”, czy innym tałatajstwie rozbudowanego do granic możliwości i najeżonego opcjami portalu. Gdy Kowalski się przez moment zastanowi, to może nie będzie chciał, aby o jego sposobie na wydawanie pieniędzy wiedzieli znajomi, rodzina, czy potencjalni pracodawcy, którzy coraz częściej monitorują internet w celu zdobycia informacji o swoich przyszłych pracownikach. To samo tyczy się profesjonalnych graczy, którzy wcale nie są tak bardzo wylewni w kwestii udostępniania swoich danych, już nawet biorąc pod uwagę nielegalność takiego procederu w wielu krajach. Facebook mógłby stać się wspaniałym źródłem informacji dla organów ścigania, które miałyby wszystko w jednym miejscu i z całą pewnością nie potrzeba byłoby wiele wysiłku, aby komuś udowodnić korzystanie z zakazanych uciech.

Gigantyczne kasyno, czy potężny affiliate?

 

Jak już przy prawie jestem, to oczywiście trzeba zwrócić uwagę, że to kolejny wielki problem Facebooka. Chodzi przede wszystkim o to, że hazard online jest nieuregulowany w wielu krajach, a w sporej części – tak jak u nas – po prostu zakazany. Czy zarabiając miliardy dolarów rocznie gigant będzie chciał wchodzić w konflikt z prawem w krajach, z których czerpie ogromne zyski, aby dołożyć parę groszy z hazardu online?

Na ten moment Bingo jest dostępne wyłącznie w Wielkiej Brytanii, co wydaje się być dość jednoznaczną odpowiedzią na to pytanie. Wielka Brytania ma na ten moment jeden z najlepiej uregulowanych rynków i bardzo bezpiecznie można prowadzić tam działalność hazardową oraz jeszcze bezpieczniej grać. Jednakże ogromną część wszystkich użytkowników Facebooka stanowią Amerykanie, dodatkowo firma jest zarejestrowana w Stanach Zjednoczonych, a tam na ten moment oferowanie gier hazardowych na prawdziwe pieniądze nie jest najłatwiejszym biznesem – zakazu nie ma, ale prawo skonstruowane jest w ten sposób, aby uniemożliwić legalne obracanie pieniędzmi. Facebook ze swoimi ogromnymi zyskami oraz gigantycznym rozwojem w każdym roku, nie będzie raczej chciał popadać w konflikt z prawem, aby dołożyć kilka dolarów do swoich zysków. To byłby totalnie nielogiczny krok i ruch. To jest ten sam problem, przed którym stoi Zynga – największy na świecie portal oferujący gry online. Zynga również chciała z impetem wejść na rynek hazardowy, ale z impetu na ten moment nie zostało totalnie nic.

Myślę zatem, że Facebook nie ma w planach znacznego rozszerzenia działalności hazardowej, a na pewno nie o kraje, w których jest to nieuregulowane, czy wręcz zakazane. Po prostu skórka nie jest warta wyprawki. Zatem, zanim w Stanach Zjednoczonych, czy Europie sytuacja prawna nie ulegnie zmianie, to nie mamy co łudzić się powstaniem wielkiej fejsbukowej jaskini hazardu.

Co innego współpraca z istniejącymi już poker roomami, czy kasynami online. Facebook jest przecież świetnym miejscem do prowadzenia działalności, że tak brzydko się wyrażę – propagandowej. Współpraca z przykładowo PokerStars, czy PartyPoker zrzuciłaby przede wszystkim odpowiedzialność za oferowanie gier hazardowych na te poker roomy, po drugie Facebook nie musiał by się już martwić sprawami licencyjnymi – przecież firmy je posiadają. Wiele, wiele innych problemów zostałaby po prostu rozwiązana w jednym momencie. Wyobraźcie sobie teraz Facebooka w roli gigantycznego affiliata gamblingowego, co przecież genialnie mu wychodzi w innych dziedzinach biznesowych. Mając zatem taką alternatywę i praktycznie zerową odpowiedzialność, myślę, że w tych okolicznościach przyrody, który mamy obecnie na świecie, Facebook nie będzie parał się samotnie hazardem online.

Jakie jest natomiast wasze zdanie na ten temat? Zapraszam do dyskusji w komentarzach!

Poprzedni artykułGracze będą doradzać PokerStars
Następny artykułMarvin Rettenmaier przechodzi do historii

4 KOMENTARZE

  1. Nie przesadzał bym co do tej Prywatności……PKR poker położył nacisk na otwartość / udostępnianie wyników publicznie i dzielenie się nimi z przyjaciółmi i resztą świat i dobrze się ma. Wiele zewnętrznych stron i aplikacji z których korzysta miliony pokerzystów ma na calu dzielenie się wynikami z całym światem. Potrzebę prywatności to ma chyba tylko jedna na tysiąc i to mocno zakompleksionych osób. W tym momencie prywatności jest wymagana, gdyż granie w pokera jest na granicy prawa jak nie poza nią. Ale jeżeli to było by legalne to jaki „sporotwiec”, czy „wyczynowiec” nie chciałby, żeby o jego rezultacie dowiedział się cały świat….a co jest lepszego od fb do rozesłania takich informacji.

    Jeżeli poker byłby tylko legalny/kiedyś będzie fb ma potencjał do zdominowania rynku.

  2. Myślę że Zynga ma spory potencjał jako takiej platformy do pokera on-line, jednka brakuje im zaplecza związanego z płatnościami, polityki bezpieczeństwa i całą masą innych drobnych rzeczy które P* wyciągnęło z wieloletniego doświadczenia. Nie sądzę, żeby Zynga lub FB wchodzili na rynek pokera on line do puki ten jest zakazany w Stanach. Jeśli, jednak wieśći o ponownej legalizacji będą coraz prawdopodobniejsze to FB i z którymś z partnerów, czy Zyngą czy jakimś innym poker roomem mają możliwości stworzenia konkurencji dla FTP i P* a przynajmniej mają wystarczające zaplecze finansowe żeby tego dokonac.

    Robi się coraz ciekawiej ostatnimi czasy:)

  3. http://fanpagelist.com/category/top_users/

    Na drugim miejscu, zaraz po fanpagu facebooka jest strona Texas Holdem Poker by Zynga ze skromą liczbą 64.000.000 lików. Oczywiście nie oznacza to takiej samy liczby użytkowników ale wystarczy co setny i mamy poker room większy 3 razy od P*(nawet gdyby co tysięczny chciał grać na prawdziwe pieniądze to jest ogromna pula).

    A polityka FB jest taka, że oni udostępniają swoją platformę dla firm zewnętrznych. I jeżeli już to one wezmą na siebie większość spraw technicznych.

    Od jakiegoś czasu można przeczytać notki, że Zynga chce zainwestować w jakąś sieć pokerową. Podobno rozmawiają z Ongame.

    I tu formuła home games sprawdziłaby się świetnie.

  4. Jak dla mnie to ciężka sprawa. Jako gracz taki o… raczej nie kusiłaby mnie gra na FB gdzie tak jak sam wspomniałeś ochrona danych jest mizerna. Co do współpracy z jakimś roomem, to nie bardzo rozumiem jak by takie coś miało wyglądać?

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.