Main Event Eureka Poker Tour wkracza powoli w decydującą fazę. W grze są jeszcze 63 osoby, wśród których wciąż mamy sześciu reprezentantów Polski. Rozpoczął się także High Roller.
W drugim dniu Main Eventu Eureka Poker Tour w Rozvadovie znalazło się 287 pokerzystów, a wśród nich mieliśmy aż 20 reprezentantów Polski. Walka toczyła się przede wszystkim o dojście do kasy. Płatne były 103 miejsca, a bubble pękł tuż przed przerwą obiadową.
Dobrego dnia nie miał w niedzielę chipleader po dniach pierwszych, Belg Quentin Dellis. Szło mu na tyle słabo, że nie zdołał znaleźć się w kasie. Udało się to natomiast aż dziewięciu Polakom – na 98. miejscu odpadł Grzegorz Bartold, zgarniając 1.800 euro. Nieco później, bo na 94. miejscu, turniej zakończył Mateusz Bober, który otrzymał 1.920 euro. 2.120 euro wygrał natomiast Mateusz Martewicz, który zajął 69. lokatę.
Sześciu biało-czerwonych zobaczymy natomiast w poniedziałkowym dniu trzecim. Najwyżej, na ósmym miejscu, plasuje się Karol Radomski, który ma 463.000 żetonów. W czołówce znajduje się też Tomasz Caba, który zapakował do torby 336.000 żetonów.
Dalej grają również Dariusz Bereś (258.000), Grzegorz Wyraz (249.000), Grzegorz Pysiak (104.000) i Szymon Sobańda (47.000), który choć ma przedostatni stack, to na shorcie znajdował się przez praktycznie całą niedzielę, więc z pewnością jest zadowolony z awansu.
Zdecydowanym chipleaderem jest Niemiec Daniel Rose, który ma 1.570.000 żetonów i jako jedyny przekroczył granicę miliona. Czwartym stackiem może się natomiast pochwalić Ivan Luca. W grze o blisko 125 tysięcy euro pozostaje jeszcze 63 pokerzystów.
Wczoraj rozpoczął się także High Roller z wpisowym w wysokości 2.200 euro. Wzięło w nim udział 47 graczy (nie było opcji re-entry), a do dnia drugiego awansowało 11 z nich. Liderem jest Holender Tobias Peters, który zgromadził 192.200 żetonów. Dalej gra jeden Polak, Marcin Marfiewicz, który ma przedostatni stack (58.900). W tym turnieju płatnych będzie sześć miejsc, a na zwycięzcę czeka 31 tysięcy euro.
