EPT Polska, WSOP Europe, a może i PCA

4

Lecimy z kolejnym wpisem.

Po udanym weekendzie przy starsowych stolikach w poniedziałek wybrałem się na turniej charytatywny organizowany przez posła Artura Górczyńskiego zwany również „EPTPolska„. Miałem przyjemność poznać oraz grać przy stole z posłami Janem Tomaszewskim i wspomnianym wcześniej Arturem Górczyńskim. Generalnie byłem trochę zaskoczony frekwencją, bo spodziewałem się capa, ale sporo osób z tego co zauważyłem odpuszczało turniej ze względu na 25% „Haracz Kapicy”, woląc przelać pieniądze bezpośrednio na konta fundacji charytatywnych.

Osobiście się świetnie bawiłem. Początek spokojny, limpy, family poty, delikatne smyranie małymi zagraniami, po czym przyszła informacja, że do końca ósmego poziomu są unlimited rebuye. Iiiii się zaczęło! Openy za 10bb wzwyż, all-in za all-inem, w tle widziałem jak Michał Wiśniewski co chwilę zmieniał stoły, więc pewnie też do murków nie należał, u mnie podobnie, skończyło się bodajże na 3 rebuyach (w szczytnym celu!) i po fazie rebuy trochę się uspokoiło. Może odrobinę agresor mi się załączał ze względu na zostawienie dodatkowego buy-ina na barze, ale wszystko w granicach rozsądku :P.

Obsada w tej edycji także nie wymiękała, gwiazdami turnieju były oczywiście Rekiny: Dima Urbanovich, Jose Carlos Garcia i Piotr Franczak. Z Dimą miałem okazję grać na FT, a nawet wyeliminować go z turnieju coolerem. Ostatecznie skończyłem grę na miejscu 2-gim po przegranym HU z Alchemikiem z ekipy PG, szkoooda takiego ładnego pucharu, ale turniej na pewno pozostanie mega fajnym wspomnieniem.

Przechodząc do WSOP Europe, które to już ruszyło u naszych zachodnich sąsiadów – jutro wyruszam do Berlina walczyć o bransoletkę, bo coś czuję, że z formą Polaków, jaką utrzymują w ostatnim czasie może to być jedna z ostatnich okazji, by zdobyć pierwszą polską bransoletkę WSOP. Mam w planach grę w dwóch eventach w Omahę, 3.250€ freezeout 8-handed oraz 550€ single re-entry. Main Event na pewno odpuszczam, brakuje jeszcze sporo skilla i rolla, choć nawet rozważałem czy nie zostać kibicować Polakom i pograć jakieś cashówki w PLO, ale wypada mi na ten okres operacja i zmuszony jestem wcześniej się zawinąć.

Jeśli chodzi o PCA to rajska karaibska przygoda bardzo kusi, satki też, listopad-grudzień pewnie będę musiał ze względu na zdrowie pauzować z graniem live, ale jak nie będzie problemów to będę polował na ten #PańkaDream. Póki co starsy wyraźnie mnie na tym PCA nie chcą, ostatnie dwie satki zakończone na miejscu 2-gim przy jednym pakiecie, grało mi się je zadziwiająco dobrze, mimo bardzo ciężkich fieldów, ale w pierwszej przeciwnik po prostu nie chciał odpaść i co sobie zrobiłem przewagę czy to 3:1 czy to 4:1, to all-iny były po jego stronie i poleciałem w końcu po flipie, w drugiej natomiast, no cóż, just watch… http://www.boomplayer.com/en/poker-hands/Boom/16224537_82F606ED2D Jedyne co przychodzi na myśl w takiej sytuacji to standardowe „KURWA, JA PIERDOLĘ!!!”, ale też się lekko zdziwiłem sobą, bo jeszcze rok temu takie rozdanie by siedziało mi w psychice z miesiąc i tilt mógłby działać ostro, pomijając uszkodzenia wszelkiego sprzętu w pomieszczeniu bezpośrednio po rozdaniu. A teraz totalny chill, nic nie ucierpiało, na pokera się nie obraziłem, można grać dalej, kiedyś przezwyciężę lenistwo i walnę jakiś dłuższy wpis o istotności pracy nad mindsetem, na pewno jakąś fajną dyskusję można ten temat rozkminić.

Po WSOPie pewnie będę dalej dorzucał satki do PCA do omaszkowych sesji, ale raczej się skupię na tych z większą ilością pakietów, bo mimo, że czuję się w satkach dobrze, to fieldy naprawdę do łatwych nie należą i ciężko się walczy o jeden pakiet z tymi wszystkimi prosami.

P.S. Jeżeli ktoś ma jakieś pytanie o niszówkowe MTT (szczególnie Omahę) albo chciałby, żebym na blogu o czymś konkretnym napisał to zachęcam do komentarzy. Nie znam na tyle dobrze czytelników PokerTexas, więc też ciekawi mnie czy chcecie czytać bardziej o grach live i jakichś randomowych offtopach, czy może też coś o online by wpasowało w gusta.

P.S.2 W następnym wpisie na pewno będzie dłużej o punkcie zwrotnym, który całkowicie zmienił moje podejście do pokera i pozwolił na bardzo dynamiczną wspinaczkę po stawkach. Będzie sporo o błędach jakie popełniałem.

Poprzedni artykułPaździernikowe promocje na Unibet – Misje i jesienna szkoła przetrwania
Następny artykułDaWarsaw rozdaje pieniądze na Twitchu!

4 KOMENTARZE

  1. czesc, graty za ostatnie turki 🙂

    co do Teneryfy to masz kilka kasyn z turkami, może nie za wielkie, ale są 🙂 No coz, poziom jest zaprawdę boski, chyba tylko bedac w Belgii widziałem taka koncentracje ultra rybek przy jednym stole. Moim zdaniem średni gracz z Olimpica czy Hita będzie tam zawsze robił za prosa 🙂 Tylko sie nie leweluj 🙂

  2. Ja bym chętnie poczytał o tej pracy nad mindsetem. Mówiłem Ci ostatnio po tych Twoich rozdaniach w satkach o PCA, że gdybym to ja grał, to u mnie w chacie by nie został kamień na kamieniu, a laptop fruwałby po całym osiedlu w strzępach. I choć ostatnio jest z tym u mnie o wiele lepiej i nie tiltuję, to jednak chętnie poczytam o spostrzeżeniach innych.

    Poza tym znowu bardzo fajny odcinek bloga! GL na WSOP Europe, daj mi okazję napisać newsa „Bloger Pokertexas pierwszym Polakiem z bransoletką WSOP!” 🙂

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.