EPT Barcelona: Marcin Chmielewski walczy w High Rollerze, gracze niezadowoleni

0

Polscy pokerzyści bardzo dobrze poradzili sobie w pierwszym z High Rollerów rozgrywanych podczas EPT Barcelona. Marcin Chmielewski weźmie udział w trzecim dniu tego turnieju, a Kacper Pyzara i Dima Urbanowicz znaleźli się w kasie. Nie wszyscy gracze są jednak zadowoleni i to wcale nie z powodu odpadnięcia z jakiegoś turnieju.

Podczas tego sezonu EPT organizatorzy zdecydowali się zwiększyć liczbę miejsc płatnych. Do tej pory było to czołowe 15%, teraz ma to być 20%. O ile podobny ruch ze strony włodarzy WSOP był strzałem w dziesiątkę, to w przypadku EPT wywołuje to spore kontrowersje. Powód jest prosty – we WSOP podniesiono liczbę miejsc płatnych właśnie do 15%, a w Barcelonie i na innych przystankach największej europejskiej serii nagradzana ma być ponad 1/5 uczestników.

O ile w turniejach z niskim wpisowym i Main Evencie to rozwiązanie może przyciągnąć graczy rekreacyjnych, to raczej nie sprawdzi się w High Rollerach. Dobitnie pokazał to właśnie rozgrywany turniej, gdzie płatnych było 23% miejsc, a biorąc pod uwagę tylko liczbę graczy (bez re-entry), to właściwie było to nawet 28%. Swoje niezadowolenie z takiego rozwiązania wyrazili między innymi Steve O'Dwyer, David Vamplew, Ike Haxton, czy Sam Greenwood. Nie brakowało opinii, że PokerStars (organizator EPT) po raz kolejny w ostatnich miesiącach oszukuje graczy.

Pokerzyści na razie mogli jedynie ponarzekać i dostosować się do struktury wypłat w turnieju, w którym i tak już grali. Zobaczymy, czy organizatorzy posłuchają opinii pokerowej społeczności w kolejnych turniejach, bo pierwszy z High Rollerów cieszył się całkiem dobrą frekwencją. Ostatecznie zagrało w nim 195 graczy, a 45 z nich wkupiło się do turnieju dwukrotnie.

Wśród tych, którzy awansowali do drugiego dnia rywalizacji było czterech Polaków, a wszyscy mieli bardzo dobre stacki. Tylko jednemu z naszych pokerzystów nie udało się znaleźć w kasie – tuż przed bubblem odpadł Jakub Michalak, który z damami przegrał przeciwko AK.

Już w kasie odpadło dwóch członków Teamu Silent Sharks Pro. Na 36. miejscu zmagania zakończył Kacper Pyzara, który otrzymał 11.410€. 25. był natomiast Dima Urbanowicz, który z AK nie znalazł pomocy w starciu przeciwko waletom Byrona Kavermana i musiał się zadowolić nagrodą w wysokości 19.780€.

W kasie w czwartek turniej kończyło też kilku znakomitych pokerzystów – między innymi Davidi Kitai, Ivan Luca, Liv Boeree, Stephen Chidwick, Anthony Zinno i Dietrich Fast.

Do trzeciego i ostatniego dnia rywalizacji przystąpi 14 pokerzystów. Najwięcej żetonów zgromadził Alexandru Papazian, który zapakował do torby 2.074.000 żetonów i jako jedyny przekroczył granicę dwóch milionów.

Dla nas najważniejsza informacja jest taka, że w grze wciąż jest Marcin Chmielewski, który przed drugim dniem znajdował się na drugim miejscu. Teraz ma 608.000 żetonów, co daje mu dziewiątą lokatę przed decydującą rozgrywką.

W finałowym dniu nie braknie gwiazd. Szanse na końcowy triumf wciąż zachowują między innymi Sergey Lebedev, Patrick Leonard, Byron Kaverman, Nick Petrangelo i Dario Sammartino. Walka toczyć się będzie o 413.000€, a my mamy nadzieję, że główną nagrodę zgarnie Polak. O tym, czy tak się stanie, dowiecie się od nas już jutro!

Oto chipcount przed finałowym dniem High Rollera oraz wykaz wypłat przewidzianych dla pozostałych w grze zawodników:

1. Alexandru Papazian 2.074.000

2. Sergey Lebedev 1.333.000

3. Markku Koplimaa 1.245.000

4. Igor Yaroshevskyy 1.117.000

5. Yang Zhang 1.063.000

6. Patrick Leonard 1.012.000

7. Byron Kaverman 619.000

8. Nick Petrangelo 609.000

9. Marcin Chmielewski 608.000

10. Dario Sammartino 601.000

11. Pavel Plesuv 600.000

12. Enzo Del Piero 516.000

13. Roman Korenev 343.000

14. Kitty Kuo 260.000

1. 413.000€

2. 285.410€

3. 220.230€

4. 173.670€

5. 134.100€

6. 101.500€

7. 75.900€

8. 57.270€

9. 45.630€

10. 38.640€

11. 38.640€

12. 33.750€

13. 33.750€

14. 30.260€

Poprzedni artykułCzy media społecznościowe mogą przyczynić się do kolejnego pokerowego boomu?
Następny artykułESPT Barcelona: Słabszy dzień Polaków