Dziewięć lat Pokertexas okiem naczelnego

14

Dziewięć lat egzystowania to zarówno dużo i mało, ale moim zdaniem dla portalu pokerowego w Polsce to prawie wieczność. A właśnie tyle lat istnieje i funkcjonuje na polskim rynku Pokertexas.pl. Z tej okazji pokusiłem się dziś o małe podsumowanie tej niepełnej dekady.

Pod koniec 2007 roku Paweł „Pawcio” Majewski wpadł na pomysł, aby postawić na nogi nową stronę dla pokerzystów. Oferta tego typu nie była wówczas bogata, można powiedzieć wręcz, że oprócz świetnie funkcjonującego wtedy forum pokerzysta.pl nie było nic ciekawego do przeglądania w sieci. Na samym starcie Pawcio pisał wówczas tak: „Pomysł na Pokertexas.pl jest taki, żeby stał się on najlepszym i największym pokerowym portalem w Polsce”. Czy tak się stało? W moim mniemaniu tak, choćby z tego powodu, że stron pokerowych w tym czasie było wiele (sam znam przynajmniej kilkanaście, które w tym czasie powstały i upadły), a jedynie nasz portal wciąż utrzymuje się na powierzchni i codziennie przyciąga kilka tysięcy osób, które szukają najświeższych informacji ze świata pokera.

W zasadzie od samego początku gdzieś tam byłem zamieszany w ten projekt, bo kilka dni po powstaniu Pokertexas pojawił się na nim mój pierwszy odcinek bloga, od którego tak naprawdę rozpoczęła się cała moja „rozpoznawalność” w pokerowym środowisku i – w następstwie popularności moich blogowych wypocin – późniejsza kariera pokerowego dziennikarza. Mam więc ogromny sentyment do PT, bo choć kilka razy odchodziłem, pisałem gdzie indziej, robiłem co innego, współpracowałem z innymi portalami, to jednak zawsze czułem podświadomie, że moje miejsce jest tutaj i wracałem ponownie. Ostatnie zadanie zastąpienia Pawcia na stołku redaktora naczelnego nie było więc dla mnie na pewno łatwe, bo odwalił on przez te osiem lat kawał świetnej roboty, ale było z pewnością zaszczytem.

Oczywiście, nie zawsze było kolorowo, bo tak niestety wygląda historia Pokertexas, jak toczą się losy polskiego pokera i sytuacji prawnej w kraju. Po 2009 roku (po wejściu ustawy hazardowej w życie) przyszedł pierwszy lekki kryzysik, a na początku 2015 roku kolejny (po zmianach dla affiliatów na Pokerstars). Nie oszukujmy się, portal to też biznes i jako taki musi na siebie zarabiać, a w obecnej sytuacji jest o to oczywiście o wiele ciężej, niż było te 7-9 lat temu. Ale radzić sobie trzeba jakoś nawet teraz, więc działamy, jak możemy.

A jak się to wszystko zaczęło? Pierwszy próbny news pojawił się na PT już w dniu 18 października 2007 roku i opowiadał o perypetiach Phila Ivey. Regularne newsy zaczęły pojawiać się na stronie niecały miesiąc później, od 13 listopada 2007 roku i tak już leci to do dzisiaj. Z kolei pierwszym artykułem był – co chyba dziwić za bardzo nie może – tekst pt. „Historia pokera”, czyli spojrzenie na przeszłość i powstanie naszej ulubionej gry karcianej.

Pierwszą relację mogliśmy czytać z wydarzeń podczas Unibet Open w listopadzie 2007 roku w kasynie w warszawskim hotelu Hyatt. Było to wówczas nie lada wydarzenie, bo dwóch polskich graczy zajęło miejsca przy stole finałowym tego eventu. Czwarte miejsce zajął wówczas Krawiec, a trzecie Soprano. W kasie znaleźli się również Aartino oraz Ania i Michał Wiśniewscy. W samym turnieju zagrało kilku celebrytów, bo oprócz wspomnianych członków Ich Troje pojawili się przy stołach również m.in. aktorka Grażyna Wolszczak czy bokser Darek Michalczewski. Cała relacja z dnia 1A miała… całe cztery wpisy.

Zaraz potem mieliśmy na Pokertexas pierwszą w historii polską relację z EPT rozgrywanego w grudniu 2007 roku w czeskiej Pradze. Trzech Polaków – ManYac, Sys i Kiełbax – dotarło nawet do dnia trzeciego tego turnieju, ale odpadli tuz przed kasą. Od tej pory EPT na dobre zagościł na łamach PT, a my przeprowadziliśmy relacje z całego mnóstwa turniejów na całym świecie. Wiecie kiedy na PT było najwięcej odsłon w historii? Działo się to 18 grudnia 2010 roku podczas EPT Praga, gdy na stole finałowym walczył Góral. Nasza strona miała wówczas blisko 77.000 odsłon, a pod relacją pojawiło się prawie 300 komentarzy z gratulacjami!

Góral na EPT Praga 2010

Od samego początku rozwijały się również blogi. Zaczęli pisać m.in. wspomniani już Góral i Pawcio, zaraz za nimi swoją przygodę z blogiem rozpocząłem ja. Potem blogerów było już całe mnóstwo, a do najbardziej znanych z nich należą z pewnością Warsaw, Rado, TranquilMind, Sadam, Woyu, Brt czy ostatnio Stanky i Kądziel. Oczywiście nie jest to cała lista polskich pokerowych „gwiazd”, które odwiedziły ze swoim blogiem Pokertexas. Mało kto pamięta na przykład, że pisała tu choćby Agnieszka Rylik, znana polska bokserka, która była przez jakiś czas ambasadorką PartyPoker w Polsce i jeździła po dużych eventach pokerowych, a uczył ją grać sam legendarny Mike Sexton.

W ogóle blogi były kiedyś niezwykle popularne na Pokertexas. Bywały dni, że dziennie pojawiało się ich po kilka, ja sam przez bardzo długi czas pisałem je w zasadzie codziennie. Ciekawostką jest fakt, że najchętniej czytanym blogiem w historii Pokertexas nie był wcale blog o pokerze! Kilkadziesiąt tysięcy odsłon zebrał bowiem jeden z moich trzech odcinków bloga ze wspomnieniami z mojej pracy w windykacji należności.

Gwiazd wielkiego formatu było zresztą na Pokertexas kilka. W 2009 roku dzięki mojej znajomości z Robertem Kubicą przeprowadziłem z nim wywiad, w którym opowiadał Czytelnikom o pokerowych rozgrywkach za kulisami Formuły 1.

Całą serię doskonałych wywiadów z ludźmi polskiego pokera przeprowadził Fizoloff. Jego gośćmi byli chyba wszyscy najważniejsi gracze polskiej sceny, a mi do dzisiaj jest niezmiernie miło, że jedyny dwuczęściowy wywiad w tym cyklu ukazał się… ze mną, w maju 2012 roku, gdy byłem akurat na swojej krótkiej pokerowej emeryturze. Pierwsza część zebrała – uwaga! – aż 111 pokertexasowych plusików, co jest do dzisiaj rekordem absolutnym i niepobitym. Ale gadało nam się rzeczywiście doskonale. Co ciekawe, ten wywiad ukazał się pod tytułem „Ostatnia spowiedź Jacka Danielsa”, bo wówczas wcale nie zamierzałem wracać już do pokera. Ech, jakie to życie jest czasem pokręcone… Notabene, miesiąc później to ja zrobiłem długi wywiad z… Pawciem i Fizolem!

Opowiadając o historii Pokertexas nie można zapomnieć o jednym z najważniejszych czynników, który – jakby nie było – również przyczynił się do rozwoju portalu. Trolle! Oj, mieliśmy ich tu naprawdę wielu na przestrzeni tych dziewięciu lat, a ich historie kończyły się bardzo różnie. Najczęściej ginęli w otchłani internetu, ale opowiem Wam tu jedną, moim zdaniem najciekawszą historyjkę o jednym z nich. W czasach mojej blogowej aktywności był na PT użytkownik o nicku Arystotelesss, który z zawziętością i upodobaniem hejtował w zasadzie wszystko, co tylko napisałem. Trwało to bardzo długo, a ja już po pewnym czasie nauczyłem się z tym żyć, choć często jego komentarze nie były miłe. Gdy zmarł mój Tata napisałem bloga o moich przeżyciach w związku z tym wydarzeniem, bo pisanie dawało mi ulgę i pewnego rodzaju „oczyszczenie”, chciałem więc to z siebie wyrzucić. Po kilku dniach od publikacji tego odcinka zapiszczało moje Gadu Gadu. Okazało się, że pisze do mnie… Arystotelesss. Nie ściemniał, od razu się przedstawił i zaczął rozmowę od tego, że sam miał również niedawno podobną sytuacje w rodzinie i jest mu głupio, że tak się zachowywał, bo tak naprawdę robił to tylko dla beki i po to, żeby mnie stiltować, bo się fajnie wkurzałem. Pogadaliśmy, wyjaśniliśmy sobie kilka spraw i… do dziś jesteśmy internetowymi kumplami, utrzymujemy ze sobą kontakt za pomocą Facebooka, bo mieszka bardzo, bardzo daleko od Polski. Taka sytuacja.

Trolli najróżniejszej maści było jednak wielu, jak choćby Daniz, z którym toczyłem na PT prawdziwe słowne potyczki lub wręcz wojny. Gdy doszło w końcu do naszego spotkania twarzą w twarz podczas Polish Poker Tour we Wrocławiu, cała sala wstrzymała oddech, bo wszyscy myśleli, że damy sobie po mordach. A tu nic! Podaliśmy sobie ręce, wypiliśmy drinka, pogadaliśmy, trochę sobie podokuczaliśmy przez cały weekend i na tym się skończyło. Z Danizem również mam sporadyczny kontakt do dzisiaj, choć on już chyba dawno pokera rzucił.

Najważniejszą sprawą na portalu są jednak Czytelnicy. W końcu to dla nich robimy to wszystko. Przez dziewięć lat odwiedziło nas już prawie 3.000.000 osób, co świadczy o tym, że jest dla kogo pisać i się starać. Mamy ponad 22.000 zarejestrowanych użytkowników, więc to są z pewnością nasi stali „klienci”, dla których trzeba co chwila robić coś nowego i oryginalnego. Wymyślać takie nowości nie jest wcale łatwo, bo „wszystko już było”, konkurencja nie śpi, każdy się stara być coraz lepszym i prowadzić swoje portale w ciekawszy sposób. My również mamy więc kolejne plany, aby przyciągnąć uwagę Czytelników i staramy się rozwijać.

Patrząc na upływające lata widać jednak doskonale jak na dłoni, że obecna „publiczność” jest zdecydowanie bardziej leniwa, rozpieszczona i bardziej wymagająca, niż ta z początku funkcjonowania portalu. Kiedyś za walizkę z żetonami, talię kart lub ticket do turnieju online o wartości 5$ ludzie daliby sobie wyciąć nerkę, dziś nie chce im się nawet kliknąć lajka pod konkursem z takimi nagrodami. Trochę to znak naszych czasów, bo social media wszystkim poprzewracały w głowach, wszystko musi być szybko, już, natychmiast, na jedno kliknięcie. Ludziom nie chce się czytać tekstów, które mają więcej niż pół strony w Wordzie, bo są „za długie”. Osobę taką jak ja, która z pisania długich tekstów tak naprawdę żyje, boli to dość mocno. Człowiek pisze, stara się, cyzeluje słowa, dobiera zwroty, wznosi się na wyżyny swoich dziennikarskich umiejętności, aby na koniec przeczytać komentarz „nie czytam, za długie”. Słabe to i przykre. Umierają komentarze, które zawsze tętniły życiem i tam tworzyła się społeczność Pokertexas, bo ludziom nie chce się już nawet wyrażać własnej opinii. To jest chyba największa zmiana, która zaszła tutaj na przestrzeni tych lat. Niestety, zmiana na zdecydowanie gorsze.

Nie poddajemy się jednak, bo wiemy, że i tak czyta nas mnóstwo osób każdego dnia. A kto walczy dzień w dzień o lepsze jutro na stronie? Rzecz jasna – redakcja! Historia Pokertexas to również historia wielu osób, które przewinęły się przez ten portal. Dziennikarskie kariery próbowali tu robić (z większym lub mniejszym powodzeniem) choćby Gondar, Łysy, Aartino, Słowo czy wspomniany Fizol, ale chyba największą gwiazdą z dawnych lat była niezapomniana Kartka. Wygadana, wyszczekana, przebojowa, wszędzie jej było zawsze pełno, a jej teksty, relacje czy wywiady cieszyły się zawsze dużą popularnością wśród Czytelników PT.

Dziś redakcja liczy sobie aż sześć osób i jest najliczniejsza w historii Pokertexas. Moje stadko w składzie Klarownica, Izadoria, Pietras, Arczi i Daxx to naprawdę zbiór godny osobnego artykułu, ale postaram się Wam ich w skrócie przybliżyć (choć oczywiście wszyscy mi pisali, że mam tego absolutnie nie robić, bo mnie zabiją!). Oczywiście wszystko z lekkim przymrużeniem oka…

Klarownica – poznaliśmy się, gdy pracowała jeszcze w jednym z warszawskich kasyn jako krupierka. Największa „mrówka” w naszej redakcji. Zasuwa naprawdę bardzo mocno i pisze bardzo dużo, ale mogłaby pisać dwa razy więcej (lub mieć więcej wolnego czasu), gdyby nie wieczny chaos w jej poczynaniach. Codziennie dostaję od niej po kilkanaście wiadomości w takim stylu:

– Słuchaj, ważna sprawa!

I po kilku sekundach, zanim w ogóle zapytam o co chodzi dostaję kolejną:

– A nie, już nic…

Wie jednak wszystko o wszystkich promocjach, bonusach, hasłach, freerollach, więc jeśli ktoś potrzebuje informacji, to ona zawsze zna odpowiedzi. Mówi na mnie „tato”. Nie wiem czy się za to obrazić… Bez wątpienia moja prawa ręka w redakcji.

Izadoria – jeden z najnowszych transferów PT. Poznałem ją kilka lat temu bodajże w Wiedniu. Niezła pokerzystka, przez wiele lat związana była z forum PokerKings, ale kilka miesięcy temu dołączyła do naszej redakcji. Uwielbia się droczyć i kłócić ze wszystkimi, że ma rację, głównie wtedy, gdy jej nie ma i wszyscy jej to mówią. Pracuje w najdziwniejszych godzinach z całego naszego teamu i nigdy nie jestem pewny, czy jej teksty pojawią się na stronie o 6 rano czy o 18 po południu. Już wkrótce zacznie streamować na Twitchu, bądźcie czujni!

Pietras – bardzo dobrze piszący osobnik w mojej trzódce, ale mam z nim wiecznie „kłopoty wychowawcze”, bo jest nieterminowy jak okres u nastolatki. Tekst „na dzisiaj wieczorem” pojawia się zazwyczaj po jakimś tygodniu, pilne newsy zawsze mogą u niego poczekać lub potrafi je zwalić na kogoś innego, a „przypadków losowych” w jego życiu jest tyle, że równie dobrze mógłby mieć nicka Accident. Mimo wszystko doskonale się z nim pracuje, bo zna się na robocie.

Arczi – ostatnio piszący nieco mniej na PT, bo ma regularną pracę i pisaniem na PT zajmuje się z doskoku. Ale lubi to robić i jeśli tylko może, to zawsze coś tam skrobnie. Prawdziwy „miszcz” interpunkcji! Zawsze jest po nim co poprawiać, bo z zawodu jest prawnikiem i pisze teksty o pokerze tak, jak prawnicze pisma.

Daxx – przyszedł do redakcji razem z Izadorią, czyli niedawno. Nasz „social media ninja”, czyli gość od Fejsbuczków, Tłiterków, zasięgów, odsłon, konkursów i całego tego cyrku. Najbardziej niepokorny w całej redakcji, bo mimo, że jest nowy, to najbardziej się stawia naczelnemu. Ostatnio opieprzył mnie, że… za późno wstaję do roboty! Skandal! Ale ma mnóstwo doświadczenia z pracy na innych portalach, więc wie co robi i robi to dobrze. Mógłby jeszcze tylko więcej pisać i byłaby pełnia szczęścia.

O, tak to wygląda mniej więcej w tej chwili. Założę się, że cała ta piątka na znak protestu i w zemście napisze potem jakiegoś paszkwila na mnie na stronie, ale co by nie mówić ja uwielbiam z tymi ludźmi codziennie pracować. Nie musimy się zawsze zgadzać, ważne, żeby robota była wykonana i wszystko szło do przodu.

W takim składzie świętujemy więc dziewiąte urodziny Pokertexas i obyśmy w takim – lub większym – gronie świętowali również okrągłą, dziesiątą rocznicę. Nie ma już z nami niestety Pawcia, który niedawno opuścił redakcję na dobre i poszedł do nowej pracy i nowych obowiązków, ale mam nadzieję, że ten duch, który był tu na początku istnienia portalu będzie trwał tu nadal. W końcu wszyscy kochamy pokera i to dla niego się tu codziennie spotykamy.

Happy Birthday Pokertexas!!

W tym miejscu chcielibyśmy bardzo gorąco zaprosić Was do udziału w specjalnym urodzinowym turnieju, który już 11 grudnia odbędzie się na platformie PartyPoker. Zanim jednak dotrzemy do wirtualnych stolików, przygotujcie się na prawdziwe zatrzęsienie konkursów z atrakcyjnymi nagrodami, których wypatrywać możecie na naszym profilu na Facebooku oraz na stronie specjalnie w tym celu utworzonego wydarzenia.

Serdecznie zapraszamy!

Poprzedni artykułTime to say goodbye, czyli kiedy należy wyrzucić wysoką parę
Następny artykułPokerowe rankingi – spory awans Jakuba Michalaka

14 KOMENTARZE

  1. Fajny artykuł, suepr jd jakbyś się pokusił o artykuł nt. „dinozaurów” pokera – czym się teraz zajmują itd taki pawcio,fizoll,brt czy wogóle „gwiazdy” z czasów usopa. 100lat

  2. Życzę Wam pomyślnej ustawy, która utrzyma dalej tą stronkę przy życiu. Szkoda, nie ma już Fizola i Stanko.

  3. Fajny tekst wspominkowy, szkoda ze o Stanko ani słowa ;]

    Z jedną rzeczą się nie tylko nie zgodzę – to nie tyle „publiczność” jest zdecydowanie bardziej leniwa, rozpieszczona i bardziej wymagająca, a poprostu dorobiła się już na pokerze i tak żetony jak i tickety nie robią takiego wrażenia jak kilka lat temu 😉

    • Być może, ale akurat nie do końca jestem się w stanie z tym zgodzić. Jest mnóstwo nowych graczy w pokerze, wciąż przychodzą kolejni, ale to osoby młode, które są już wychowane na social mediach i naprawdę są bardzo leniwi 🙂 Wystarczy spojrzeć, co się najlepiej „sprzedaje” w pokerowych social mediach – memy, filmiki, tego typu tematy. Konkursy wymagające kreatywności są omijane szerokim łukiem, a jedyne na co można namówić fanów/czytelników to szybkie wpisanie byle jakiej odpowiedzi w komentarzu (o ile w ogóle dadzą się namówić). Znak czasów.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.