Dziennik Marzyciela. Dzień 2-3 – „Rozpoznanie terenu”

5

Witam ponownie:)

Dzisiaj trochę o tym dlaczego konkretnie zdecydowałem się ale za nim do tego przejdę to chciałbym tylko powiedzieć, że to miłe uczucie dostać komentarze pod swoim wpisem. Przy okazji chciałbym odpowiedzieć na komentarz b0go.

To, że pokerzyści mniejsi czy więksi decydują się w ogóle na próbę prowadzenia bloga uważam za pewnego rodzaju odwagę bo niezależnie od tego co napiszesz zawsze wystawiasz się na krytykę a ona nigdy nie jest miła jeśli nie umiesz z niej wyciągać odpowiednich wniosków. Kolejna sprawa – cele. Czytelnikiem blogów na pokertexas jestem od niepamiętnych czasów (sam decydowałem się rozpocząć pisanie bloga 2 lata) i jest dokładnie tak jak mówisz „kopiuj-wklej” ale każdy cel wymaga odpowiedniego przygotowania, strategii a najbardziej wytrwałości. Daj szanse i trochę czasu aby te cele mogły się w jakikolwiek sposób obronić. To nie jest tak, że jeśli ktoś gra kilka lat w pokera i niczego do tej pory nie osiągnął to skazany jest na amatorstwo. Trzeba pamiętać o różnych sytuacji wokoło pokerowych, które nieraz w znaczny sposób mogą utrudniać rozwój „kariery”. Po części tak było też i u mnie ale w chwili obecnej nie mam już żadnych zobowiązań czy też konieczności wypłacania swojego rolla na sprawy prywatne. Czysta głowa jest bardzo ważna w pokerze.

Zgodzę się jednak, że trzeba umieć się przyznać przed samym sobą, że możemy być zawodowcem albo będziemy grac tylko i wyłącznie dla zabawy ale będzie miało to sens tylko wtedy, gdy coś zrobimy w tym kierunku, a nie ustalimy sobie tylko cele bo same w sobie nie mają znaczenia jeśli ich wypowiedzenie czy napisanie nie przerodzi się w realizacje. W odpowiedzi na to mam właśnie wytyczoną jasną ścieżkę.

Prócz tego co uznałem za cele w pierwszym odcinku określone mam ramy czasowe na podjęcie tej próby.

Do końca 2015 realizuję wytyczone wcześniej cele. Jeśli przynajmniej 80% z nich nie będzie zrealizowanych traktuję pokera jako zabawę. Jest także cel pośredni – finansowy. Jeśli przez cały rok nie zarobię przynajmniej średniej krajowej to znaczy, że pozostaje mi sunday storm co niedzielę:)

Z mojej odpowiedzi na post wyszło małe masło maślane ale mam nadzieję, że ogólny morał będzie do wyczytania:)

TERAZ KRÓTKO O TYM DLACZEGO FIFTY50.

Fifty50 to była moja pierwsza odmiana do której wpłaciłem pierwsze prawdziwe pieniądze i od razu w tej grze się zakochałem. Po drugie nie wiem dlaczego jestem tak skonstruowany ale bardziej cieszą mnie zdobywane punkty aniżeli $$$ 🙂 Po trzecie i najważniejsze. Kilka miesięcy temu przeczytałem wywiad z jakimś rosyjskim PRO grającym właśnie Fifty50 na najwyższych stawkach i właśnie odbierał swoje drugie porshe za punkty a pierwsze oddał rodzicom. Powiedział jedną istotną rzecz, która dała mi do myślenia. Zaznaczył on, że nie rozumie tych wszystkich PRO grających MTT bo Ci którzy należą do nielicznego grona najlepiej zarabiających, ich średni profit roczny sięga 100 000$. Grając SNG Turbo Fifty50 jest w stanie określić ile potrzebuje zagrać gier i ile poświęcić czasu żeby zarobić konkretną pensję typu 100-200k$. Wg niego w SNG wszystko można planować niczym na etacie ze stałą pensją.

To nie jest tak, że ja neguję MTT bo sam je uwielbiam ale czy gość nie ma w tym odrobinę racji?

Od pierwszego wpisu udało mi się zagrać kilka Fifty ale nie wiem czy coś robię źle czy w rzeczywistości tak to wygląda. Jest ktoś na forum kto gra tę odmianę regularnie by móc się wypowiedzieć o swingach i jakimś przykładowym ROI, które jest uznawane za dobre?

Przy okazji gdzie jest najlepsza efektywność wymiany FPP?

Aktualizacja banku po 732 sng z ROI 0,01%

Poprzedni artykułErrrthing Is Good!
Następny artykułPoczątki rybki

5 KOMENTARZE

  1. Powiem ci że ja też gram Fifty50. 1.5$ normal. Strategia raczej prosta. Nie angażować się na początku w duże zaklady ze słabą ręką. Potem kraść blindy, cisnąć szortów. Na bubblu ( jak jest 6 osób) to ja gram tak: Jak masz duży stack to możesz nic nie grać (oprócz jakiś monsterów) i czekać aż ktoś inny sprawdzi. Ale ogólnie mid stacki boją się sprawdzać dużych zakładów, bo już widzą $$ na wypłacie i wiedzą że sprawdzenie to kilka centów mniej w przypadku przegranej. Ogólnie ROI wychodzi mi ok. 4%.

  2. Od 1.5 do 7 wskoczyłem w 1.5 miesiąca( zagrałem gdzieś 2.5 k gier), z tym że te za1.5$ grałem non turbo, korzystam z sng wizard i obserwuję lepszych regów. Aha, no i trzymam się zasady min 100BI. FPP mam zamiar wymienić po zrobieniu supernovy, ale nigdy nie wiadomo czy się jakiś swing nie przytrafi i będzie się trzeba ratować:-)

  3. Dzięki za opinie. Powiedz jeśli to nie tajemnica, gdzie i jak uczyć się tych zakresów. Z doświadczenia wiem, co mniej więcej jest profitowe a co nie ale te gry to matematyka i ilość więc pasowałoby przynajmniej w tym detalu nie robić błędów jednakże nie mam nad czym się odwzorować. A co z FPP? Zbierać czy wymieniać? Od 1,5 zaszedłeś na 7?

  4. I generalnie w necie nie znalazłem nic ciekawego tyczącego strategii w tych turniejach, trzeba trochę pogłówkować ,ale jak już nauczysz się zakresów to są bardzo profitowe

  5. Jakie grasz? Domyślam się że 1.5$ turbo, więc poziom jest niziutki, regów wcale nie ma bo wszyscy szybko przeskakują zaraz wyżej, ogranicza twój zysk jedynie wysoki rake, roi do wyciągnięcia to coś w przedziale 5-10%. Ja gram 7$ turbo, gdzie roi 4% to super wynik a swing to max 20 BI( Nie spotkałem się z większym przynajmiej) no można już wyrobić supernove potrzeba 57k gier . Pozdrawiam i życzę powodzenia

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.