Nie od dziś wiadomo, że na linii Doug Polk – Daniel Negreanu mocno iskrzy. Pokerzyści nie szczędzą sobie gorzkich słów, czego ostatnim dowodem może być fragment podcastu Polka realizowanego wspólnie z Joeyem Ingramem.
O co poszło tym razem? Sprawa w zasadzie rozbija się stale o to samo wystąpienie Negreanu, w którym przekonywał on widzów, że „więcej rake'u to lepiej dla pokera”, wychwalając tym samym pod niebiosa zmiany zachodzące na platformie PokerStars. Polk przy każdej okazji wypomina gorliwemu ambasadorowi bezrefleksyjne trzymanie się oficjalnej wersji operatora, które jego zdaniem jest czystą kpiną z graczy.
Doug nie potrzebuje wiele, aby wykorzystać choćby najmniejszą okazję do wbicia szpili jednej z głównych „twarzy” gwiezdnego roomu. Inna sprawa, że Negreanu w zasadzie sam mu się wystawił, dodając na Twitterze wpis o dość groteskowym – w odniesieniu do zmian na PS – wydźwięku.
Many people come and go in the poker industry, moving on to other things, but I am a lifer. I love this game and plan to play a big role in the poker community for the rest of my life. I have lots of passions, but poker will always be #1.
— Daniel Negreanu (@RealKidPoker) February 8, 2018
– Wiele osób przychodzi i odchodzi z pokerowego przemysłu, przerzucając się na inne rzeczy, ale ja jestem skazany na dożywocie. Kocham tę grę i zamierzam odgrywać znaczącą rolę w pokerowej społeczności do końca życia. Mam wiele pasji, ale poker zawsze będzie numerem jeden.
Grillowanie czas zacząć
Na reakcję Polka nie musieliśmy długo czekać. W trakcie podcastu realizowanego z Joeyem Ingramem – który to podcast poświęcony był zupełnie innym tematom – Doug znalazł chwilę, aby popastwić się nad Danielem.
Zaczęło się niewinnie od wspomnienia historycznych już słów „more rake is better” i późniejszych tłumaczeń Negreanu. Ten próbował odwrócić kota ogonem i zaprezentować zależność, w której przez wysoki rake od stołów uciekają prosi, a zostają sami amatorzy, przez co gry stają się łatwiejsze. Polk w potoku słów zdobył się nawet na odrobinę zrozumienia dla Daniela, który w jego opinii robi wszystko, co jest do zrobienia, aby nie podpaść pracodawcy i otrzymać za to sowitą zapłatę. Youtuber porównał ten fakt do padania na kolana i oferowania „pełnego serwisu”, jednak dosłowne tłumaczenie – pozwolicie – darujemy.
Sformułowanie określające Negreanu mianem „niesamowitego hipokryty” odnosi się natomiast do faktu, że „Kid Poker” po swoich pamiętnych słowach próbuje nieco zamazać negatywny obraz i wykreować się w oczach społeczności jako fajny gość, który jest w przemyśle dla nich i robi świetne rzeczy (w odróżnieniu do zawodników, którzy mają czelność odchodzić z drużyny graczy sponsorowanych i zajmować się innymi rzeczami). Doug idzie również o krok dalej i wysuwa opinię, że Negreanu przynosi wstyd pokerzystom i całej grze. Trzeba przyznać – mocne słowa.
Zdaniem Polka wspomniany na wstępie tweet – przełożony na zrozumiały dla wszystkich język – powinien brzmieć mniej więcej tak:
– Ja wciąż jestem w pokerze, nie to co inni! Ja tu wciąż jestem! Patrzcie na mnie! Płacą mi miliony dolarów za to, abym mówił Wam, że zabieranie Waszych pieniędzy jest w porządku.
Poniżej podrzucamy Wam niespełna czterominutowy film, w którym Polk wylewa wiadro pomyj na Daniela Negreanu. O ile nie do końca rozumiemy przyczynę, dla której youtuber poświęca tyle energii na ten temat, o tyle racji w niektórych kwestiach odmówić mu nie można. Pojawia się tylko pytanie – czy to cokolwiek zmienia?