Dominik Nitsche podczas Main Eventu WSOP znalazł się w bardzo ciekawym rozdaniu, które ostatecznie przyniosło mu ogromny zastrzyk żetonów. Poniżej znajdziecie jego szczegółową analizę tego rozdania.
Cała sytuacja miała miejsce, gdy w dniu trzecim pozostawało już tylko 1.200 graczy. Zaledwie 200 graczy musiało odpaść, aby szczęśliwcy znaleźli się w kasie turnieju.
Dominik Nitsche wyjaśnia na początku, że przez dłuższy czas dominował przy swoim stole, choć przez moment miał zaledwie 20.000 żetonów. Szybko się jednak odbudował i dysponował bezpiecznym stackiem pozwalającym na liczne przepychanki ze swoim przeciwnikiem po lewej stronie, którym był Hiszpan Jesus Maceira Gonzalez. Nitsche dodaje, że Gonzalez kilka rozdań wcześniej stracił dużą pulę, przez co prawdopodobnie był odrobinę stiltowany.
Bubble był coraz bliżej, dlatego też Dominik pozwalał sobie na podbicia przed flopem z dość szerokim zakresem. Stworzył sobie tym samym wizerunek nieco szalonego, agresywnego zawodnika. Z ręką K-T w treflach zdecydował się na podbicie, a sprawdził go jedynie będący na buttonie Jesus Maceira Gonzalez.
– Karty na flopie to J-4-3 w treflach. Miałem więc rękę, z którą dobrze jest zaczekać przeciwko komuś, kto przed flopem tylko sprawdził z pozycji. Miał on w zakresie dużo kart w kolorze, dużo kart do broadwaya, więc spodziewałem się, że popełni sporo błędów, jeśli zaczekam. On również zaczekał.
Nie byłem pewny, co powinienem zrobić na turnie. Skoro zaczekał najprawdopodobniej nic nie miał, ale mógł mieć również treflowego asa, albo jakieś wysokie karty. Spadła dziesiątka. Zdecydowałem się zaczekać, żeby mógł bronić ręki w stylu A-T, K-T, Q-T. Rywal zastanawiał się jakieś trzy minuty, po czym uderzył za 14.000. Postanowiłem, że go przebiję, ponieważ nie spodziewałem się, że może mieć w swoim zakresie kolor, a jednocześnie miałem wizerunek bardzo agresywnego i nieco szalonego gracza. Podbiłem do 60.000 i miałem nadzieję, że ma J-T albo T-T. Nie obstawiałem go na inne sety, ale mógł mieć na przykład damę czy asa treflowego. Przeciwnik sprawdził, a na riverze pojawił się król.
Pomyślałem, że zagram all-in, żeby sprowokować rywala do jakiegoś hero calla. Było mało prawdopodobne, że ma K-T, ale mógł mieć K-J, mógł mieć gołego asa treflowego. Mój wizerunek zdecydowanie usprawiedliwiłby jego odważne sprawdzenie. Przeciwnik długo myślał, ale ostatecznie sprawdził mnie mając Q-T. Wygrałem wszystkie jego żetony.
To rozdanie sprawiło, że Dominik Nitsche ze stackiem prawie 750.000 żetonów znalazł się w czołówce turnieju. Ostatecznie zajął 195. miejsce, za które odebrał z kasy 46.096$.
Poniżej znajdziecie jego szczegółową analizę wspomnianego rozdania: