Dlaczego przegrywam w sieci – tajemnica rozwiązana!!!

38

KRÓTKA OPOWIEŚĆ O PORAŻKACH ONLINE?:)

Pokera odkryłem jakiś czas temu buszując po stronach bukmacherów internetowych. Swego

czasu postawiłem spore pieniądze na wygraną Manchesteru United w angielskiej Premiership

i wygrałem sporą kwotę pieniędzy. Na stronie tej znalazłem linka do jednego z pokerroomów,

nazwijmy go XPoker. Zalogowałem się, ściągnąłem oprogramowanie, przelałem tam całą

wygraną kwotę i rozpocząłem walkę z innymi fanami tej pięknej gry. Mając jako takie pojęcie

o pokerze z moich dotychczasowych gier z kolegami starałem się wykorzystać moje niewielkie

doświadczenie w grze w sieci. Niestety, od samego początku mi nie szło. Szybko przegrałem

całą wygraną, więc wpłaciłem kolejne pieniądze na swoje konto. Potem następne, następne?

Moje nudne do tej pory życie zmieniło się. Pokerowi poświęcałem coraz więcej czasu, rzuciłem

pracę i poświęciłem się bezgranicznie grze. Myślałem, że mój pech w końcu musi się odwrócić

i zacznę wygrywać duże pieniądze na pokerze. Ale bad beat gonił bad beat, niewielkie wygrane

przeplatane były dużymi przegranymi. Jako, że nie miałem już pracy zacząłem pożyczać kasę

na grę. Najpierw niewielkie kwoty, potem coraz większe, nie bawiło mnie już bowiem granie na

małe stawki. Chciałem grać grubo i grubo wygrywać! Koledzy chętnie mi pożyczali pieniądze,

bo w grze na żywo szło mi dobrze i koledzy wiedzieli, że grać potrafię. Ale za nic nie mogłem

zbudować bankrolla w internecie. Przegrywałem nieprawdopodobne rozdania i nie mogłem sam

uwierzyć w swojego pecha, bo w grze live takie cuda mi się nie zdarzały. Im więcej w sieci

przegrywałem tym więcej pożyczałem i grałem na wyższe stawki. W końcu musiałem przecież

wygrać! Tymczasem wierzyciele zaczęli się dopominać o swoje pieniądze, zacząłem dostawać

dziwne telefony, odwiedzali mnie mało przyjemnie wyglądający ludzie? Było ze mną coraz

gorzej.

Opętany żądzą wygranej zacząłem tracić powoli kontakt z rzeczywistością. Wkrótce po

tym jak przegrałem ostatnie oszczędności odeszła ode mnie żona zabierając ze sobą dzieci.

Powoli wyprzedawałem sprzęty w domu, żeby tylko mieć na grę. Pokera na żywo zaniechałem,

bo i tak nie mogłem się pokazać ludziom na mieście, każdemu byłem winien pieniądze. A w

domowym zaciszu mogłem postarać się o odwrócenie złego losu.

Gdy przegrałem już wszystko co mogłem uderzyłem po kolejną pożyczkę do rodziny. Rodzice

niechętnie, ale jednak pożyczyli mi sporą kwotę. A więc teraz albo nigdy!! Idę na całość!! To

będzie powrót do gry w wielkim stylu! Wchodzę na najwyższe możliwe stawki na ?złoty strzał?!

Zaraz po rozpoczęciu gry dostałem wreszcie dwa piękne czerwone asy! Mam was! Zrobiłem

niewielki raise, sprawdził jeden, potem drugi? Jest dobrze, dwóch się kupiło. Patrzę na flopa i

nie mogę uwierzyć!! AA6!! Mam karetę z flopa!! O matko, ale jak teraz od nich wyciągnąć parę

zielonych? Dobra poczekam, niech coś kupią może? Oni też przeczekali, ale to jasne, asa nie

mają przecież. Turn to J . Dobra, czekam dalej. A tu nagle jeden z nich dość mocno

zagrywa. Hmmm? Na stole są już dwa piki, as i walet, pewnie ma draw do koloru. Nie będę go

straszył, tylko sprawdzę. Trzeci gracz wyrzucił karty i oglądamy river. A na nim T !

O rany, niech ma ten kolor, błagam! Czekam, a on uderza. Tak! Teraz cię mam dawco! All in!!

Sprawdzisz? TAK!! Zrobił call!! Showdown!! Mam karetę!! Co?? Jak to?? K Q w pikach??

Ale jak??? Ja mam karetę? Jak może mieć royala?? Przecież to ja miałem wygrać!! Jak mógł

kupić pokera?? NIEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!

W tym samym czasie w siedzibie pokerroomu XPoker w Londynie?

W dużej, jasno oświetlonej sali znajdowało się kilkanaście stanowisk komputerowych. Przy

każdym z nich siedział pracownik zajęty własną pracą. Nagle na jednym z biurek zadzwonił

telefon. Młody pracownik podniósł słuchawkę do ucha, chwilę słuchał swojego rozmówcy, po

czym natychmiast wstał i udał się w kierunku końca sali, gdzie znajdowały się obite skórą drzwi.

Młody człowiek pomału wszedł do gabinetu. Za ogromnym, drogim biurkiem siedział tęgi

jegomość z cygarem w zębach.

– Załatwione?

– Tak panie prezesie, przegrał wszystko.

– Jak to zrobiłeś? Dyskretnie czy boleśnie?

– Dałem mu karetę asów z flopa, a sam dobrałem do pokera.

– Hehehe, dobre! Niezła robota Jimmy! – Jegomość uśmiechnął się pod nosem.

– Coś jeszcze mam zrobić, panie prezesie?

– Tak, znajdź następnego, który postawił na ten cholerny Manchester i zacznij z nim to samo

od początku. Tylko tak jak z tym, pomału, dyskretnie, daj czasem mało wygrać? Zresztą wiesz

co masz robić?

Prezes wstał z fotela.

– A swoją droga to się trochę dziwię. Wszyscy wokół twierdzą, że mamy kręcony soft, a dalej

u nas grają i wtapiają kasę? Dobra, ty do roboty, a ja lecę. Gramy dziś mecz z Fulham.

Jegomość zdjął z wieszaka swoją czerwoną kurtkę Arsenalu, założył ją i wyszedł z biura.

Poprzedni artykułPoker na promie
Następny artykułPokerowa Premier League

38 KOMENTARZE

  1. BARDZIEJ DENNEGO TEKSTU NA TEMAT HAZARDU NIGDY NIE CZYTAŁEM. PROPAGOWANIE CZEGOŚ TAKIEGO NA PUBLICZNYM FORUM TO WRĘCZ SZKODLIWE SPOŁECZNIE, A FACJATKA BOHATERA OSTRĘCZAJĄCA

  2. @wołek – będzie mi bardzo miło, jeśli na kilku forach zareklamujesz mojego bloga 🙂 Ja niestety po nich nie latam (mówię o bukmacherskich i wędkarskich), więc nawet nie wiedziałbym gdzie szukać 🙂 http://www.mojkolowrotek.pl? 🙂

  3. Jako osoba która w świecie pokera jest początkującym ,,fishem’‘ (moim światkiem podstawowym są zakłady piłkarskie – zresztą skromna podpowiedź przy okazji- na wszelakich forach dotyczących zakładów piłkarskich ten blog zyskałby czytelników, co więcej wędkarskich również – może to zabrzmi szokująco ale wbrew pozorom jest to bardzo zbliżony ,,target’‘, analizy socjologicznej nie dołożę:))

    ps. zostawiam tu tez ciekawy link dla każdego kto marzy ,nieważne czy to będzie pokerowy stół czy rozbity angielski Landbrokes, czasami warto mieć taką oto namiastkę marzenia:http://www.rynkizagraniczne.pl/?ppid=41&pid=news&docid=18073

  4. Jack,tylko mogłeś zakończyć hapy endem:-)

    “Tymczasem wierzyciele zaczęli się dopominać o swoje pieniądze, zacząłem dostawać dziwne telefony, odwiedzali mnie mało przyjemnie wyglądający ludzie,kumple z dawnych czasów.Razem z nimi udałem się do Londynu i już następnego dnia,zdarzył sie cud,dostałem tyle karet,tyle royali,a runer,runer został moim najlepszym przyjacielem.Normalnie już nikt nie chciał ze mną grać.

    Tymczasem w Londynie:

    Jimi przynieś jeszcze trochę lodu,bo dupsko jak bolało tak boli…!!!:)

  5. Jaki morał z tej opowieści :D? Nie stawiaj na ManU bo choć i tak wygrasz to i tak przegrasz ;p A tak po za tym to fajny historyjka 😉

  6. Fajny tekst – pasuje do mojej teorii 😉 ( podkreślam > 😉 <) Każdy gracz w pokerroomie ma współczynnik uzeleżnienia. I Ci, którzy są jeszcze mało uzależnieni mają poprawkę w generatorze liczb pseudolosowych i wygrywają częściej – oczywiście kosztem tych, którzy są już wciągnięci na amen i dalej będą dokładać kasę 😉

  7. Przepraszam z góry za język, ale… ludzie jaaaaaa pierdole!!!!!

    Ile można pisać o rozdaniach? JD napisał fajną historyjkę z jajem tłumacząc się ze swojej internetowej impotencji. Jakby napisał, że w necie mu nie idzie, bo nie umie kompa obsłużyć, dealer szmaciarz nie reaguje na komendy słowne, a w ogóle to txty na pokertexas pisze na maszynie, a przepisuje je i wrzuca na stronę Jerome to też byście byli śmiertelnie poważni?Dla początkujących, którzy mogliby wziąć txt serio-napisał FIKCJA, nawalił emotek ile się da.Ludzie dla własnego zdrowia odejdźcie czasem od ekranu, spotkajcie się ze znajomymi to może nie będziecie brać życia tak serious?

  8. @freak – jaką znowu prowokację? Ludzie, czy tylko część z was zna się na żartach? Czytałeś wcześniejsze komentarze zanim napisałeś swój?

  9. Robisz głupią prowokacje licząc ze jakis debil ci napisze komenta ehhh, nie rozumiem tej czesci bloga, wiekszosc byla fajnaa nie ktore nawet bardzo fajne. Jeżeli napisales to w celu uswiadomienia graczom ze takie granie nie ma zadnego sensu to ok,ale takie rzeczy byly pisane juz wielokrotnie, wiec nie rozumie w jakim celu byl pisany ten wątek.

  10. Ale widziałeś kiedyś pokerroom z siedzibą w Hiszpanii albo we Włoszech? 🙂 Ja nie znam…

  11. miał być Milan/Inter, ale pomyślałem że z twoją niechęcią do Milanu to zmienię, a żeby nie było że smaruję to też nie chciałem Manchester/Arsenal, więc zaproponowałem neutralnie Real/Barca 😉

  12. @pr0zaper – tak, jest to przestroga! Przestroga jak nie grać i nie zmarnować sobie życia! Ale nie przestroga przed graniem w internecie 🙂

  13. hahahahaha świetne !!!ja sam jestem kibicem Chelsea i miło mi się patrzy jak dwaj najwięksi rywale się niszczą (MU i Arsenal) :Pto też żart, no może z wyjątkiem tego że kibicuję The Blues

  14. Panowie, potraktujcie to jako żart!! Ani ja w to nie wierzę, ani tak nie było, ani nie słyszałem o żadnym takim przypadku 🙂 To tylko taka mała historyjka, nic więcej. A że jestem piłkarsko “zaangażowany” to tak to wygląda 🙂 Pewnie niejeden kibic Arsenalu marzyłby o wykręceniu takiego numeru kibicowi Man Utd 🙂

  15. “Oczywiście muszę od razu zastrzec, że jest to fikcja literacka” – brawo MastaRaf!!

  16. Jack to, że nie umiesz grać w sieci nie znaczy że soft jest kręcony, dlaczego miałby być, skoro nie grasz z pokerroomem tylko z innymi graczami z innych krajów? napisz po prostu, że nie radzisz sobie z szybką grą i Twój trash talking tam nie działa 😀

  17. Indy, miał być Real/Barcelona 🙂 Nie oszukuj 🙂

    Jak by wyglądała taka wizyta? No cóż… To by było jak w pokerze – kto kogo lepiej wyblefuje… 🙂

  18. “wierzyciele zaczęli się dopominać o swoje pieniądze, zacząłem dostawać dziwne telefony, odwiedzali mnie mało przyjemnie wyglądający ludzie?”ciekawi mnie, jakby wygladalo spotkanie JD z osoba, ktora przyszlaby do niego sciagnac dlug:)

  19. Prezenty dostaje się od Św. Mikołaja? OK, to ja chcę dożywotni sponsoring od Jacka Daniels’a!! 🙂 Mam napisać list?

  20. Już wkrótce ukaże się również na łamach dziennika “Polska The Times“ mój krótki artykuł, w którym staram się przedstawić zwykłym śmiertelnikom jasne strony współczesnego pokera, obalić mit “Wielkiego Szu“ i udowodnić, że jest to gra umiejętności i logicznego myślenia, a nie skutecznego oszukiwaniaBaaaaardzo, baaardzo dobrze 🙂 Daj tylko koniecznie znać kiedy 🙂

  21. Pierwsza sprawa, bardzo przyjemny blog.

    Fajnie się czyta, tak trzymać!Druga sprawa, dobrze, że nic nie dostałeś, bo prezenty dostaje się od ŚW. MIKOŁAJA!Do “Mikołajek” to można co najwyżej pojechać, polecam szczególnie latem.Pozdrawiam

    Zbig

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.