Dlaczego niemieccy pokerzyści są aż tak dobrzy?

0
Fedor Holz

Niemieccy pokerzyści od dobrych kilku lat są jedną z największych sił światowej sceny turniejowej. Dlaczego tak jest? Na to pytanie spróbowali odpowiedzieć gracze przebywający właśnie na festiwalu w Pradze.

Pamiętacie turniej High Roller for One Drop z zakończonego niedawno WSOP Europe w Rozvadovie? Na 8-osobowym stoliku finałowym było aż czterech Niemców, a wygrał jeden z nich – Dominik Nitsche. Ale nie jest to bynajmniej odosobniony przypadek.

Żeby przekonać się, jak bardzo obecna scena turniejowa zdominowana jest przez graczy reprezentujących Niemcy, wystarczy rzucić okiem na wszelkiej maści pokerowe rankingi. Zerknijmy np. na listę Gracza Roku GPI. W pierwszej dziesiątce znajduje się tam ąż trzech Niemców (Koray Aldemir, Stefan Schillhabel, Rainer Kempe) – równać mogą się z nimi jedynie Amerykanie. Lista pokerzystów, którzy w 2017 wygrali najwięcej pieniędzy? Tutaj w pierwszej dwudziestce jest aż siedmiu Niemców! Oprócz Aldemira i Schillhabela jeszcze Christoph Vogelsang, Steffen Sontheimer, Fedor Holz, Dominik Nitsche i Dietrich Fast.

Niemiecka praca zespołowa

Zatem dlaczego niemieccy pokerzyści są aż tak dobrzy? Na to pytanie próbuje odpowiedzieć – czasem z przymrużeniem oka – kilku graczy przebywających obecnie na festiwalu w Pradze:

Ryan Riess:

Cały czas uczą się gry. Wielu ludzi nie próbuje poprawić swoich pokerowych umiejętności – wygrają trochę pieniędzy i na tym poprzestają. Niemcy natomiast cały czas prą do przodu, rozmawiają ze sobą o pokerze, cały czas próbują być lepszymi graczami.

Parker „tonkaaaap” Talbot:

Bardzo ciężko pracują. I nie są zbyt zabawowi.

Martin Kabrhel:

Po pierwsze – Niemcy to duży kraj. Po drugie – niemieccy pokerzyści dużo ze sobą współpracują.

Fernando „JNandezPoker” Habegger:

Niektórzy mówią, że Niemcy – w przeciwieństwie do np. graczy z Ameryki Południowej czy Północnej – nie są aż tak bardzo zaangażowani emocjonalnie w grę w pokera. Bardzo pomaga, jeśli jesteś osobą spokojną i nie przywiązujesz się emocjonalnie do swoich pokerowych wyników. Myślę, że Niemcy mają pod tym względem delikatną przewagę nad innymi.

Rocco Palumbo:

Cóż, po prostu mają farta (śmiech). Nie, to nie jest zbyt dobra odpowiedź. Są bardzo dobrzy, razem uczą się pokera, tworzą świetny team, w którym każdy wspiera siebie nawzajem. Ale jest tam również zdrowa doza rywalizacji, polegająca nie tyle na osiąganych rezultatach (przecież poker to w dużej mierze gra wariancji), co próbie podejmowania jak najlepszych decyzji. Próbują być tak dobrzy, jak to tylko możliwe – wzajemnie się do tego motywują.

Dietrich Fast:

Ponieważ wiedzą, kiedy blefować, a kiedy nie (śmiech).

ŹRÓDŁOYouTube
Poprzedni artykułPokerStars ogłasza powrót EPT, będzie Players No Limit Holdem Championship!
Następny artykułPokerowe rankingi – Adrian Mateos Graczem Roku?