Jednym z największych zaskoczeń początku roku był triumf w turnieju World Poker Tour L.A Poker Classic, pokerzysty, którego nie znał właściwie nikt – Dennisa Bliedena. Teraz okazuje się, że zagra on w Super High Roller Bowl!
W prestiżowym World Poker Tour L.A Classic triumfowali dotychczas pokerzyści, którzy osiągnęli z czasem status legend. W 2003 roku wygrał Gus Hansen. Później do tej listy dopisać mogliśmy Phila Ivey'a, Michaela Mizrachiego, Antonio Esfandiariego oraz fenomenalnego Chrisa Moormana.
W marcu najlepszym pośród 493 pokerzystów okazał się Dennis Blieden. Amerykanin wziął 1.000.000$, co było o tyle zaskakujące, że wcześniej miał na koncie zaledwie… dwa cashe!
Pokerzysta, który pochodzi z Cincinatti zwrócił uwagę świata pokera blefami, podbiciami w ciemno – zdołał nawet zajść za skórę samemu Philowi Hellmuthowi. Po swoim triumfie zaskoczył wszystkich, kiedy znalazł się na liście graczy, którzy chcą wziąć udział w Super High Roller Bowl. Niedawno został wybrany jako jeden z uczestników eventu!
Blieden rozmawiał niedawno z magazynem Cardplayer, w którym opowiadał o swoim zainteresowaniu pokerem, L.A. Poker Classic i pokerowych znajomych.
Nieznany amator z doskonałymi znajomymi
Amerykanin nie jest zawodowym pokerzystą. W 2012 roku po ukończeniu nauki w Ohio State przeniósł się do Los Angeles. Dzisiaj pracuje jako wiceprezes ds. finansów w jednej z firm medialnych. Jest zapalonym inwestorem, a poker był jedną z jego wielkich miłości. Nigdy nie miał jednak cierpliwości i umiejętności, aby utrzymać kapitał na wysokim poziomie.
– W czasie studiów chyba z dwadzieścia razy zamieniałem depozyty 500$ na 50.000$ w ciągu paru dni, ale jednak zawsze w krótkim czasie traciłem te pieniądze. Po studiach porzuciłem marzenia o zostaniu profesjonalnym pokerzystą, aby skoncentrować się na mojej karierze.
Podkreśla, że pośród jego znajomych są jedni z najlepszych pokerzystów na świecie. Takim graczem jest doskonały Chance Kornuth, który był swego rodzaju mentorem mistrza WPT.
– Technicznie, chociaż jestem kompletnym amatorem, mam tę możliwość nazywania dobrymi przyjaciółmi jednych z najbardziej szanowanych profesjonalistów na amerykańskiej scenie pokera. To naprawdę opłaciło się podczas LAPC, gdy rozmawiałem z Chancem Kornuthem prawie na każdej przerwie, bo obaj robiliśmy deep runa. Chance skomentował kilka moich rozdań, a nawet zdradził mi kilka z tych swoich słynnych telli live, które miał na kilku graczy. Jego mindsetu i podejścia do gry nie da się porównać z żadnym innym pokerzystą, z którym dyskutowałem, a więc nie mam wątpliwości, że wpłynął na moją pewność siebie i styl gry.
Amerykanin przyznaje, że wcześniej nie grał zbyt wielu turniejów. W 2017 roku udało mu się zaoszczędzić trochę pieniędzy, dzięki czemu wziął udział we WSOP. W turnieju turbo za 5.000$ prowadził przy trzynastu pokerzystach w grze i… zajął trzynaste miejsce. Wiedział, że do Las Vegas powróci, ale do LAPC nie wziął udziału w żadnym evencie.
To był „ten” turniej
Blieden przed turniejem miał przeczucie, że występ może być udany. Czuł pewność siebie i postanowił nawet założyć się z Danielem Alaeim o to, który z graczy dojdzie w evencie dalej. Za osiągnięcie jednego z dwóch najlepszych miejsc gracze mieli wypłacić sobie jeszcze bonus. Pod względem EV zakład ten był niesamowicie niekorzystny dla Bliedena – nikt nie mógł przypuszczać, że amator nie da szans profesjonaliście!
Blieden na dobre rozpędził się w drugim dniu eventu. Był przy stole z graczami tight, dzięki czemu zdołał nabudować stacka i zakończył grę na 125 blindach. Czwarty i piąty dzień były dla niego doskonałą zabawą. Zapewnił ją… Phil Hellmuth!
– Wyrzuciłem z gry Billy'ego Baxtera, Phila Hellmutha i Anthony'ego Zinno – wszystkich w tym samym dniu, co było niesamowite. Bill i Anthony zachowywali się naprawdę sympatycznie, rozmawiali – goście z klasą. Phil niekoniecznie. Gdy w grze zostało piętnaście osób Phila przeniesiono na mój stół. Byłem na UTG, a Phil na small blindzie, a więc oczywiście podbiłem z 4-5 offsuit. Po tym jak sprawdził i zagrał check-folda na flopie, pokazałem mu blefa z five high. Momentalnie powiedział: „Co to za bzdury? Jakim cudem goście tacy, jak ty, jeszcze grają w turnieju?”.
Szalona strategia była sposobem na triumf
Bliedenowi postanowił całkowicie wyprowadzić z równowagi „Poker Brata”. W jednym z rozdań trafił na riverze drugą parę, a Phil sprawdził z ace high i stracił połowę stacka. Amator wyjaśnia, że Hellmuth przez kolejne piętnaście minut nie dał dojść nikomu do słowa rozpoczynając jedną ze swoich przemów, a Blieden wspomina ten moment, jako „najlepszy w całym evencie”.
Przed stołem finałowym pokerzysta miał ustaloną strategię. Zdecydował się na bardzo agresywną grę, wiedząc, że gracze na shorcie nie będą raczej chcieli ryzykować eliminacji. Taka taktyka się opłaciła.
– Byłem bardzo spokojny, nawet jeżeli to szalone słowa. Zdecydowałem się na nieustającą agresję, wiedząc, że małe stacki nie zrobią nic niestandardowego, a ja będę musiał tylko dostosować się, jeżeli Toby Lewis będzie chciał się przeciwstawić. Szybko zorientowałem się, że spodobało mu się rozgrywaniem małych pul przed flopem i czekał aż zrobię coś głupiego po flopie. W ciągu piętnastu pierwszych rozdań zagrałem nieudanego triple barrel blefa z queen high, po czym wiedziałem już, że będzie kontynuował tę strategię. Dzięki temu mogłem podbijać w prawie każdym rozdaniu, kontynuować z małym sizingiem i zbierać pulę, ograniczając liczbę decyzji do minimum.
Gdy w grze zostały trzy osoby, miał około 200 blindów, podczas gdy rywale (Toby Lewis i Derek Wolters) około 40 – 50 blindów. Strategii jednak nie zmieniał. Zaczął nawet dość ryzykownie podbijać w ciemno z buttona. Doszedł do wniosku, że w ten sposób Wolters zacznie grać szerzej, a Lewis nieco zawęzi zakresy 3-betów. To było jego zdaniem +EV, ale przyznaje, że z punktu widzenia zawodowca może nie do końca ma to sens.
W heads-upie Blieden pokonał Toby'ego Lewisa. Dokonał rzeczy wydawałoby się niemożliwej – wygrał przecież niezwykle trudny turniej WPT rozstawiając profesjonalistów po kątach. Po swoim triumfie zaproszony został do lokalnej stacji sportowej w Cincinnati. Wywiad przeprowadził z nim dziennikarz, którego Blieden określa mianem „głosu z dzieciństwa”. Dopiero wtedy dotarło do niego, co tak naprawdę osiągnął.
Zagra w Super High Roller Bowl!
Dennis podkreśla, że nie zamierza grać zawodowo. Będzie dalej pracował, ale teraz częściej zobaczymy go w turniejach. Miesiąc temu znalazł się pośród graczy, którzy wpłacili wstępne depozyty na Super High Roller Bowl!
– Tydzień po zwycięstwie zdecydowałem się zapisać do Super High Roller Bowl za 300.000$, bo czemu nie? Naprawdę uwielbiam rywalizację z najlepszymi na świecie, nawet jeżeli oni mają wielką przewagę. Jeżeli jest jakiś sposób na udowodnienie, że to zwycięstwo nie było fartem, to właśnie deep run w tym evencie sprawdzi się doskonale.
Bliedenowi nie udało się wylosować miejsca pośród trzydziestu graczy. Aria parę dni temu ogłosiła jednak piętnastkę, która dołączy do eventu. Mistrz WPT został wybrany w tej drugiej grupie co było nie lada zaskoczeniem – miejsca nie dostał choćby Joe McKeehen!
– Gracze, z którymi będę rywalizował są jednymi z najlepszych na świecie, a więc nie robię sobie wielkich nadziei. Mogę tylko obiecać, że podejdę do turnieju z tą samą pewnością siebie i z wielką odwagą, jak podczas LAPC i dam wspaniały przykład wszystkim amatorom, którzy to czytają!