David Williams: Poker jest tym, co zawsze chcę robić

1

Kilka miesięcy temu David Williams poinformował, że zdecydował się na udział w „Masterchefie”. Zawodowy pokerzysta opowiada, że udział w tym programie był dla niego dużym wyzwaniem. Nie zamierza rzucać jednak pokera na rzecz gotowania.

Aby odnieść wielki sukces w pokerze, trzeba mieć głód ciągłego doskonalenia się i nauki wielu niuansów gry. Nawet podczas pobytu na szczycie trzeba ciągle poprawiać swoją grę, aby się na nim utrzymać. Ten rodzaj głodu zawsze był obecny u Davida Williamsa i pozwolił mu wygrać przy stołach miliony dolarów. To wszystko sprawiło też, że zdecydował się na udział w popularnym show kulinarnym – „Masterchef„.

Szczerze mówiąc to najtrudniejsza rzecz, jaką zrobiłem w swoim życiu. To było bardzo trudne, wymagające zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Nie doświadczyłem tego nigdy wcześniej. Gdy już coś robię, po prostu lubię być w tym najlepszy. Gdy czegoś próbuję, po prostu ćwiczę i staram się jak najwięcej dowiedzieć i nauczyć – opowiada Williams.

Pokerzysta przyznał, że do udziału w „Masterchefie” namówiła go córka, która jest fanką tego programu. Casting do siódmej edycji programu odbył się między innymi w Las Vegas, a Williams postanowił spróbować swoich sił. Zaprezentował danie z kuchni francuskiej i zakwalifikował się do programu. Na razie ukazało się siedem odcinków show, a pokerzysta wciąż jest w grze.

Co prawda program został nakręcony w zimie, lecz z powodu umowy Williams nie może naturalnie zdradzić nikomu jego wyników. Po udziale w „Masterchefie” zaczął jednak bardziej doceniać pokera. – Zdałem sobie sprawę, że życie pokerzysty jest całkiem wygodne. Oczywiście, są swingi i inne złe rzeczy, ale robiłem to przez wiele lat i nie sprawiło mi to takich problemów, jak show.

Choć gotowanie wychodzi Williamsowi bardzo dobrze, to jego głównym zajęciem wciąż pozostanie poker. Nie ma zamiaru zamieniać pokerowego stołu na kuchnię. – Lubię być przy pokerowym stole, nie chcę być w kuchni każdego dnia. Mam wielu przyjaciół, którzy są kucharzami. Widzę ich styl życia i nie myślę, że mógłbym to robić. To wymaga długiej i ciężkiej pracy. Poker to moja pierwsza miłość i to, co zawsze chcę robić.

W tym roku Williams nie grał tyle, co wcześniej. Na WSOP wziął udział tylko w ośmiu turniejach, a zazwyczaj gra w około trzydziestu. Poświęcił czas córce, zajął się także z Philem Iveyem projektem dotyczącym fantasy sports. Gdy zamieszanie z „Masterchefem” się skończy, z pewnością znów będziemy go oglądać przy pokerowym stole dużo częściej.

Poprzedni artykułZa nami rekordowy półfinał w Casino Palace!
Następny artykułWPTN Bruksela: sześciu Polaków w drugim dniu Main Eventu

1 KOMENTARZ

  1. Jak ja lubię to słodkie pierdzenie pt. nie grał w dużej ilości turnieji bo poświęcił czas córce LOL cały rok poświęca a wsop powinien być święty i matka może chyba zaplanować miesiąc urlopu wtedy? idąc tym tokiem już nigdy nie zagra dużo bo przecież córka ważniejsza, oczywiście WAŻNIEJSZA ale pracować też trzeba…

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.